Plusy i minusy meczu z Puszczą

18.09.2023 (06:00) | Kacper Cyndecki
uploads/images/2023/9/plusy_65072892d9297.jpg

fot.: Paweł Kot

WKS w ostatniej kolejce pokonał Puszczę Niepołomice (3:1). Śląsk tym samym wygrał po raz piąty z rzędu. Jakie są plusy, a jakie minusy tego spotkania? Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego cyklu, w którym podsumowujemy najważniejsze wydarzenia z meczu wrocławian.



 

Śląsk zdeterminowany i waleczny

WKS jako pierwszy w meczu z Puszczą stracił bramkę i to wrocławianie musieli gonić wynik. Trójkolorowi do remisu doprowadzili dopiero w 80. minucie po bramce z rzutu karnego wykonywanego przez Erika Exposito. Wcześniej ekipa Jacka Magiery grała dość pasywnie, schematycznie oraz brakowało konkretów. Mimo wszystko wrocławianie byli w tej grze konsekwentni, a w końcówce meczu zdeterminowani i waleczni. To wszystko doprowadziło do trzech bramek zdobytych przez Śląsk w ostatnim kwadransie gry. Warto chwalić WKS za to, że nie zwątpili podczas tego spotkania i ciągle napierali, mimo że brakowało wiele do perfekcji. 

Magiera wymienił skrzydła i ruszyło

Gra WKS weszła na odpowiednie tory dopiero po zmianach na bokach boiska. Trener Jacek Magiera z placu gry zdjął Piotra Samca-Talara oraz Mateusza Żukowskiego, a w ich miejsce pojawiła się dwójka Matias Nahuel Leiva, Burak Ince. Turek oraz Hiszpan wnieśli do gry wrocławian bardzo dużo ożywienia. Nahuel oddawał groźne, choć niecelne strzały z dystansu. Z kolei grający po raz drugi w tym sezonie 19-latek zdynamizował grę Trójkolorowych i, co najważniejsze zdobył bramkę na 2:1 oraz wywalczył pierwszy rzut karny. Widać było, że dobrze zadziałała na Ince przerwa reprezentacyjna, podczas której wszedł na odpowiednie obroty i jest już gotowy do regularnej gry w Śląsku. 

Patrick Olsen odżył

Jeśli chodzi o wyróżnienia dla poszczególnych zawodników, to na pochwały zasługę Patrick Olsen. Duńczyk zagrał dobrze, regulował tempo gry WKS-u, napędzał zespół do ofensywnych ataków, co powiedział na konferencji prasowej Jacek Magiera:

- W tym sezonie to był jego najlepszy mecz. To on dał ten bodziec i sygnał, żeby grać cierpliwie i ofensywnie. Jestem zadowolony z jego podstawy. Czemu wcześniej nie grał? Bo grają piłkarze w najlepszej dyspozycji, liczy się drużyna. Na wielu pozycjach jest duża rywalizacja i chcemy każdego zawodnika wykorzystać

- tak skomentował występ pomocnika szkoleniowiec WKS-u.

Olsen był pewny i widać, że dobrze zadziałało na niego wiadro zimnej wody wylane przez trenera Magiera. Były szkoleniowiec Legii Warszawa posadził go kilkukrotnie na ławce rezerwowych, aby zawodnik doznał szoku. Duńczyk poprawnie zareagował na terapię i ma teraz niepodważalne miejsce w pierwszym składzie Wojskowych. A tak prezentuje się zestaw statystyk Olsena w tym meczu:

  • 61 kontaktów z piłką
  • 82% celności podań (41/50)
  • 6 celnych długich podań
  • 5 wygranych pojedynków
  • 3 razy sfaulowany

Gra na dwóch napastników

Śląsk na mecz z Puszczą w ataku wyszedł dwójką napastników. Na boisku zobaczyliśmy Erika Exposito oraz Kennetha Zohore. Jeśli chodzi o występ kapitana WKS-u, to w pierwszej części meczu wydawało się, że obecność duńskiego napastnika mu przeszkadza. Widzieliśmy później w drugiej połowie, że Hiszpan zaczął grać lepiej, miał więcej miejsca, częściej był przy piłce i koniec końców zdobył dwie bramki. Z kolei Zohore w tym ustawieniu zaproponowanym przez Jacka Magierę był tym napastnikiem ustawionym wyżej. Duńczyk nie miał przy nogach prawie w ogóle piłki i oddał jeden groźny strzał. Generalnie dwójka silnych, wysokich napastników to nie jest pomysł na grę skrojony pod Śląsk. Widać było to po drugiej połowie, kiedy do dwójki Schwarz - Olsen dołączył Rzuchowski i zaczęło to wyglądać lepiej. 

 

Wspaniały comeback

Wydarzeniem meczu jest niewątpliwie comeback WKS. Śląsk wrócił w zaledwie kwadrans z bardzo dalekiej podróży i zdobył trzy bramki. Wojskowi nie zwątpili w zwycięstwo, walczyli do końca i zakończyło się to trzema punktami. Na pewno dużą cegiełkę do tego końcowego sukcesu dołożyli zmiennicy, czyli Łukasz Bejger, Michał Rzuchowski, Nahuel Leiva i Burak Ince. Oprócz comebacku warto wspomnieć, że WKS wygrał piąty mecz z rzędu i obecnie jest liderem ekstraklasowej tabeli. Ostatni raz taką passę zwycięstw w Śląsku widywaliśmy za czasów Vitezslava Lavicki (2019 rok). Seria WKS-u prowadzonego przez Czecha rozpoczęła się 27.10.2019 podczas starcia z Arką (2:1), później była Wisła Płock (3:1), ŁKS (1:0), Wisła Kraków (2:1) i na końcu Piast (3:0). 

 

ZOBACZ też: FOTO: Śląsk Wrocław - Pogoń Tczew