Schwarz: Nikt z nas nie chciał, by doszło do zwolnienia Magiery
24.11.2024 (16:00) | Jan Pindral
fot.: Dawid Kokolski
Jak po meczu z Jagiellonią Białystok (2:2), Petr Schwarz skomentował trudny okres i pracę z nowym sztabem trenerskim?
Po pierwsze gratuluję dobrego meczu, cenny remis wywalczony na terenie mistrza Polski w bardzo dobrym stylu.
Dziękuję bardzo.
Zanim przejdziemy do meczu, chciałbym zapytać o ostatni trudniejszy okres. Przegrany mecz z Górnikiem Zabrze, w którym nie oddaliście ani jednego celnego strzału, a w Internecie zwracano uwagę na mały dystans przebiegnięty przez zespół. Jak to wyglądało od strony szatni?
Na szczęście nie czytam zbyt wiele takich komentarzy, więc nie wiem dokładnie, ile przebiegliśmy. Natomiast trzeba uczciwie przyznać, że tamten mecz był katastrofalny w naszym wykonaniu. Byliśmy niezadowoleni z gry, jaką zaprezentowaliśmy i z wyniku, którym się to skończyło. Atmosfera po meczu była fatalna, ale wiedzieliśmy, że sezon nadal trwa i że zajdą jakieś zmiany.
Jak drużyna zareagowała na informację o zwolnieniu Jacka Magiery?
Wszyscy byliśmy smutni, kiedy dowiedzieliśmy się o tej decyzji. Nikt z nas nie chciał, by do tego doszło. Za trenera Magiery byliśmy dobrze poukładaną drużyną, ale trzeba przyznać, że w tym sezonie brakowało zarówno efektownej gry, jak i wyników. Nie potrafiliśmy się z tego przebudzić.
Jak wyglądały ostatnie dwa tygodnie pracy z nowym sztabem trenerskim? Czy było jasno powiedziane, aby zmienić nastawienie na bardziej ofensywne?
Nowy trener skupił się przede wszystkim na tym, żebyśmy wyrzucili z głowy złe emocje i odzyskali pewność siebie. Nie wiem, czy gra była znacznie bardziej ofensywna, ale skupiliśmy się na wyłączeniu mocnych stron Jagiellonii i wykorzystaniu jej błędów. Wiedzieliśmy, że Jesus Imaz jest kluczowym zawodnikiem w ich zespole, odpowiedzialnym za kreowanie akcji. Chcieliśmy go wyeliminować z gry i zamknąć środek pola. Myślę, że to się udało, a w dzisiejszym meczu pokazaliśmy, że potrafimy grać naprawdę dobrze.
Oddaliście aż 19 strzałów, z czego 10 celnych – to wasz najlepszy wynik w tym sezonie Ekstraklasy. Czy ćwiczyliście nowe schematy ofensywne? Jakie były założenia w ataku na ten mecz?
Przed meczem rozmawialiśmy o tym, że Jagiellonia preferuje budowanie akcji od tyłu. Udało nam się bardzo dobrze ich pressować, a przechwyty na połowie rywala były kluczowe. Wiedzieliśmy, jak zachować się w kontratakach i staraliśmy się to wykorzystać. Szkoda, że przy tak dużej liczbie strzałów udało się zdobyć tylko dwie bramki.
Jak ten remis wpłynie na drużynę i jakie będą przygotowania do meczu z Puszczą Niepołomice?
Szanujemy ten punkt, który wywalczyliśmy na ciężkim terenie. Na pewno musi być on czymś w rodzaju motoru napędowego. Teraz skupiamy się na najbliższym meczu – wiemy jakim stylem gra Puszcza, ale musimy się do niego dostosować i zdobyć trzy punkty.
Czy z nowym sztabem wyznaczyliście cele na ten sezon, biorąc pod uwagę słaby początek?
Nie, w tym momencie koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Teraz najważniejsza jest Puszcza, potem Piast Gliwice, a później Lechia. Wiemy, gdzie obecnie jesteśmy w tabeli, i zdajemy sobie sprawę, jak bardzo potrzebujemy kolejnych zwycięstw.