Śląsk - Debreczyn 3:1. Dublet Quintany, czarujący Yeboah (RELACJA)

19.01.2023 (11:05) | Marcin Sapuń
uploads/images/2022/9/cats_631e34bb2af4d.jpg

fot.: Paweł Kot

Śląsk Wrocław w czwartym tegorocznym sparingu odniósł drugie zwycięstwo. Dubletem popisał się Caye Quintana, gola i asystę na swoim koncie zapisał John Yeboah, a wrocławianie wygrali 3:1 z węgierskim Debreczynem VSC.

 



 

W porównaniu z poniedziałkowym meczem z Rapidem Wiedeń (3:2) nie zobaczyliśmy żadnej zmiany w podstawowej jedenastce WKS-u i patrząc na skład możemy przypuszczać, że podobny (ewentualnie z dwoma, trzema zmianami) wyjdzie na pierwszy ligowy mecz w 2023 roku przeciwko Zagłębiu Lubin.

QUINTANA ZNOWU TO ZROBIŁ 
Pierwsze minuty to spokojna gra piłką przez obie ekipy i wyczekiwanie na błąd przeciwnika. W 3. minucie blisko własnego pola karnego jednego z zawodników gości faulował Petr Schwarz, ale futbolówka po rzucie wolnym najpierw trafiła w mur, a później znalazła się wprost w rękach Rafała Leszczyńskiego. Kilka chwil później z akcją ruszyli wrocławianie, jednak uderzenie Dennisa Jastrzembskiego powędrowało nad bramką Grofa. W 8. minucie zobaczyliśmy ładny przechwyt kapitana Śląska Patricka Olsena, który natychmiast podał do Bejgera, a ten wypuścił Quintanę, ale Hiszpan nie zdołał minąć towarzyszącego mu obrońcy. 

W pierwszym kwadransie częściej przy piłce utrzymywał się Debreczyn, ale nie zdołał ani razu poważnie zagrozić Śląskowi. Na pochwałę zasługiwała postawa naszych defensorów, którzy szybko przecinali dośrodkowania i prostopadłe podania czerwono-białych. W 21. minucie obejrzeliśmy pierwszą bramkę w czwartkowym meczu. Piłkę na własnej połowie przechwycił Jastrzembski, popędził z piłką dobre 60-70 metrów aż pod linię bramkową, skąd zagrał wzdłuż bramki, a tam formalności dopełnił Quintana, dla którego było to drugie trafienie podczas tegorocznego zgrupowania. Był to świetny kontratak podopiecznych Ivana Djurdjevicia. 

JEDNA NIEROZWAŻNA AKCJA 

Węgrzy po straconym golu szybko chcieli doprowadzić do remisu i udało im się to dziesięć minut po bramce Quintany. Bodi wygrał pojedynek z Łukaszem Bejgerem, dośrodkował wprost na głowę Bavardiego, który precyzyjnym uderzeniem głową skierował piłkę do bramki i wyrównał stan rywalizacji. W 37. minucie świetnym przechwytem popisał się Schwarz, którego uderzenie zostało zablokowane, a futbolówka po dobitce Nahuela Leivy otarła się od poprzeczkę. 

W 40. minucie z kolejną kontrą ruszył Śląsk za sprawą Jastrzembskiego, który przebiegł z piłką przy nodze dobre kilkadziesiąt metrów, niestety przeciągnął dośrodkowanie do Quintany, który jednak zdołał opanować piłkę, podał do Yeboaha, ale ten uderzył tylko w boczną siatkę.  Pod koniec pierwszej połowy jeszcze jedną okazję do objęcia prowadzenia stworzyli sobie gracze trenera Blagojevicia, lecz uderzenie Bodiego nie było zbyt silne i piłkę pewnie złapał bramkarz Trójkolorowych. Do przerwy obie ekipy zeszły do szatni przy wyniku 1:1. Znów jeden błąd zaważył na tym, że Śląsk nie utrzymał prowadzenia, a w drugiej połowie wrocławianie musieli podkręcić tempo gry, tym bardziej, że węgierski zespół wystąpił w bardzo eksperymentalnym składzie. 

WROCŁAWSKA TIKI-TAKA I PEWNE ZWYCIĘSTWO 

Tuż po wznowieniu gry z szybką akcją powędrowali Wojskowi. Przechwytem popisał się Hyjek, który zastąpił w przerwie Nahuela, zagrał do Jastrzembskiego, ten zdecydował się na uderzenie, a do interwencji został zmuszony golkiper Debreczyna. Kilkadziesiąt sekund później do siatki Rafała Leszczyńskiego trafił Dreskovic, ale na szczęście Czarnogórzec był na spalonym i dzięki temu na tablicy wyników wciąż utrzymywał się wynik 1:1. W 54. minucie drobny uraz zgłosił Patryk Janasik, który został zmieniony przez 19-letniego Mateusza Stawnego.

Po godzinie gry obejrzeliśmy ostrzejszą grę po stronie rywala WKS-u. Najpierw Neofytidis sfaulował Quintanę, po którym obejrzał żółty kartonik, a kilka minut później podobne wejście spowodowało wzrost emocji po stronie piłkarzy Śląska i DVSC. W 66. minucie wrocławianie sprytnie rozegrali rzut wolny. Olsen krótko do Yeboaha, ten zagrał wzdłuż bramki, ale wystawiona noga obrońcy nie pozwoliła dojść piłce do Quintany. 

W końcu dwie minuty później Trójkolorowi po raz drugi dziś cieszyli się z gola. John Yeboah Krótko rozegrał rzut wolny z Hyjkiem, który wystawił Niemcowi piłkę na strzał, a ten płaskim uderzeniem pokonał bramkarza i wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Kolejne minuty to już akcja za akcje. Czwartego gola w meczu szukali Hyjek, Baranyai i Bodi. Pod nieobecność Erika Exposito za strzelanie wziął się inny Hiszpan. W ostatniej akcji meczu wrocławianie rozklepali rywala krótkimi podaniami, Yeboah zagrał miękką piłkę do Quintany, a ten będąc sam na sam z bramkarzem silnym strzałem ustalił wynik spotkania na 3:1. To była bardzo dobra końcówka spotkania w wykonaniu naszych zawodników.

Śląsk Wrocław - Debreczyn VSC 3:1 (1:1)

Quintana 21', 90', Yeboah 67' - Bevardi 31' 

Żółte kartki: Yeboah - Loncar, Bevardi 

Śląsk Wrocław: Leszczyński - Bejger, Poprawa, Verdasca, Janasik (57’ Stawny) - Olsen, Schwarz, Nahuel (46’ Hyjek), Yeboah, Jastrzembski - Quintana

Debreczyn VSC: Gróf (80’ Balbarau) - Baranyai, Dreskovic, Romanchuk, Bévárdi (80’ Cibla), Neofytidis, Baráth, Loncar, Tordai, Bódi, Dieye (80' Barany).

 

ZOBACZ też: Wrocławski król sparingów

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.