Tym razem bezbramkowo. Śląsk - Korona 0:0 (RELACJA)

09.12.2023 (22:00) | Dominik Mazur
uploads/images/2023/12/406330346_1297443087570919_1435205079967457649_n_6574c95822ccc.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Śląsk bezbramkowo zremisował z Koroną w ostatnim domowym meczu w 2023 roku. Do przerwy nie działo się niemal nic ciekawego. W drugiej połowie wrocławianie mieli szansę na gola, ale świetnie interweniował Konrad Forenc. Licznik meczów WKS-u ze zdobytym golem zatrzymał się na 21. 



 

Śląsk zwycięstwem w meczu z Koroną mógł zapewnić sobie zimowanie na pozycji lidera. Wrocławianie chcieli też kontynuować serię 14 meczów bez porażki. Dobre wspomnienia z meczów z kielczanami ma Jacek Magiera, bo w karierze trenerskiej jeszcze z nimi nie przegrał. Z kolei Korona na półmetku rundy ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową, ale przyjechała do Wrocławia uskrzydlona środowym zwycięstwem nad Legią Warszawa i awansem do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zawodnicy Kamila Kuzery mieli jednak w nogach 120 minut gry a w głowach 11-godzinną podróż z nieprzyjemnymi przygodami.

W składzie WKS-u dwie zmiany w porównaniu do meczu z Rakowem. Kontuzjowanego Petera Pokornego zastąpił Daniel Łukasik, a na prawą obronę wrócił Martin Konczkowski. Na ławce usiadł Jehor Matsenko, bo miejsce w składzie zachował Patryk Janasik.



SENNIE I NIECIEKAWIE

W pierwszym kwadransie meczu naprawdę działo się niewiele. Wrocławianie od początku dłużej utrzymywali się przy piłce, ale ich akcje były zbyt wolne i nie miały prawa zaskoczyć gości. Spokojna wymiana piłki i rzadkie nieśmiałe przyspieszenia rozegrania charakteryzowały grę gospodarzy. Korona od pierwszego gwizdka grała nie jak przewidywano czwórką, ale trójką w obronie i wahadłowymi. Drużyna z Kielc czekała na to, co zrobi lider z Wrocławia i zamierzała korzystać z jego strat. W 18. minucie goście odzyskali piłkę, o strzał pokusił się Remacle, ale uderzył mocno niecelnie. 

Ofensywa Śląska przebudziła się raptem na chwilkę w 31. minucie. Akcja zaczęła się od Erika Exposito, który założył siatkę Piotrowi Malarczykowi i chciał wpaść w pole karne. Po wybiciu rywali futbolówka trafiła do Piotra-Samca Talara, a ten próbował płaskim podaniem obsłużyć hiszpańskiego snajpera, ale podał minimalnie za mocno, by kolega sięgnął piłki w dogodnej sytuacji.

W końcówce pierwszej połowy kilka stałych fragmentów dla złocisto-krwistych, którzy częściej gościli w polu karnym Rafała Leszczyńskiego i w końcu mieli swoją okazję w 41. minucie. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła piłka odbiła się od Daniela Łukasika. Akcję zamykał Dominik Zator i uderzył z ostrego kąta, ale trafił w boczną siatkę.

Po pierwszej połowie bez bramek, ale i bez emocji i sytuacji podbramkowych. Gdybyśmy byli złośliwi, napisalibyśmy, że trudno było coś wyciąć do skrótu. 

SZANSA INCE

Po sennej i nijakiej pierwszej połowie na pierwszy impuls po przerwie trzeba było czekać do 55. minuty i kąśliwego groźnego uderzenia Mateusza Żukowskiego z okolic 20. metra. Jeszcze ciekawiej zrobiło się kilka minut później. Po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Exposito zgrał piłkę głową do Samca-Talara, a ten dziubnął ją butem w kierunku bramki. Świetnie interweniował Konrad Forenc, ale i tak akcję gwizdkiem przerwał odgwizdując faul Exposito na Hofmaysterze.

Około 70. minuty Patrick Olsen za protesty obejrzał za protesty żółtą kartkę, która wyeliminowała go z udziału w piątkowych derbach Dolnego Śląska. Niedługo potem upiekło się Konstantemu. Młodzieżowiec Korony zagrał ręką w polu karnym, ale wcześniej odgwizdany został spalony.

Śląsk miał jeszcze szanse na zdobycie bramki. W 73. minucie Samiec-Talar stanął naprzeciwko wychodzącego z bramki Forenca, ten strzał wybronił, więc skrzydłowy próbował go minąć. Potem przytrafił się kiks, z którego wyszłaby asysta do Buraka Ince, ale znów świetnie interweniował golkiper kielczan. Niedługo później Turek miał dużo więcej czasu i miejsca, ale jego strzał na wślizgu zablokował Miłosz Trojak. Wyraźnie zmęczona Korona chciała dotrwać z bezbramkowym remisem do końca i jej się to udało. Seria meczów Śląska ze zdobytym golem została przerwana, a wrocławianie po raz drugi w tym sezonie zremisowali z kielczanami.

Śląsk Wrocław – Korona Kielce 0:0

Śląsk Wrocław: Leszczyński – Konczkowski (68’ Matsenko), Bejger, Petkov, Janasik – Olsen (83’ Rzuchowski), Łukasik, Samiec-Talar (89’ Szwedzik), Schwarz (68’ Ince), Żukowski (89’ Zohore) – Exposito.

Korona Kielce: Forenc – Zator, Malarczyk, Trojak, Briceag – Hofmayster, Podgórski (68’Konstantyn), Remacle, Takac (56’ Deaconu), Błanik (81’ Kwiecień) – Dalmau (56’ Szykawka). 

Żółte kartki: Olsen – Takac, Remacle

Widzów: 12 376

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

ZOBACZ też: Śląsk - Korona. Znamy skład WKS-u

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.