Lavicka nieobecny na meczu Wartą! Barylski: Będę z trenerem w kontakcie
16.12.2020 (14:04) | Claudia Haorfot.: Paweł Kot
Przed rozpoczęciem tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej rzecznik Śląska Wrocław Tomasz Szozda poinformował, że z powodu przeziębięnia szkoleniowiec WKS-u podczas czwartkowego spotkania z Wartą Poznań będzie nieobecny. Polecenia z ławki drużynie będzie przekazywał Paweł Barylski, który odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Paweł Barylski: Na wstępie chciałbym pozdrowić trenerów Lavickę i Svobodę i powiedzieć, że będziemy się starali zrobić wszystko, by jak najlepiej się z nimi skomunikować online podczas tego meczu. Jesteśmy zespołem, więc będzie to dla nas ważne, żeby mimo ich nieobecności na ławce trenerskiej być w jak najlepszym kontakcie.
Co się stało ze Śląskiem, który na początku grał szybko, agresywnie, a teraz apatycznie i wolno, czekając na to co zrobi rywal?
Pierwsza myśl, jaka przychodzi to doba koronawirusa. Stabilność pracy podczas różnych faz treningowych jest mocno utrudniona. Nie dotyczy to tylko Śląska, ale także innych zespołów. Na pewno jest to mimo wszystko utrudnienie. Myślę jednak, że każdy kibic wymaga od nas też stylu. My się staramy nad nim pracować, ale w tej trudnej fazie dotknęły nas różne zmiany - wielu zawodników dołączyło do zespołu, niektórzy mają urazy.
Warta ma za sobą serie porażek, ale wyniki były gorsze niż gra. Czy zgodzi się pan z takim stwierdzeniem?
Jestem pod wrażeniem Warty Poznań. Trener Tworek stworzył w tamtym sezonie zespół, który awansował do ekstraklasy. Na początku sezonu wszyscy uważali, że to beniaminek skazany do spadku, a jest to zespół, który ma swój styl. Oczywiście ma także swoje mocne i słabe strony. Uważam jednak, że zdobycz punktowa nie odzwierciedla gry i tego co prezentuje zespół z Poznania. Musimy być przygotowani na ich atuty.
Czy Matus Putnocky będzie do dyspozycji w tym meczu i jak na to reaguje Michał Szromnik?
Matus wrócił już do treningów. Jest to dla nas bardzo dobra informacja, ale Michał reaguje normalnie. Zarówno Matus, jak i Michał są do naszej dyspozycji, co cieszy. Każdy z tych bramkarzy ma swoją jakość. W szatni czuć ducha zespołu.
Co pan powie zespołowi, aby zmobilizować go na ostatni mecz w tym roku?
Po tym frustrującym nas wszystkich meczu derbowym, w którym straciliśmy gola w ostatniej akcji meczu wiele nie trzeba mówić. Reakcja zespołu jest taka, że będzie chciał pokazać swoją wewnętrzną siłę. Widzę na treningach sportową złość. Przeanalizowaliśmy sobie wydarzenia z tamtego spotkania, wszyscy są już skupieni na dzisiejszym treningu i jutrzejszym meczu z Wartą. Zespół wie o co jutro gra.
Czy piłkarze są zmęczeni?
Teraz nie ma myślenia o zmęczeniu. Myślimy o pracy i zadaniu, jakie mamy do wykonania. Ostatni czas jest bardzo dziwny nie tylko dla sportowców, ale dla ludzi pracujących w różnych branżach. My skupiamy się jednak na naszym jutrzejszym zadaniu.