Agent Jacha: Śląsk nie jest aż tak zdeterminowany
11.01.2022 (06:00) | Karol Bugajski
fot.: Klaudia Ogrodnik
Pierwsze dni stycznia upłynęły pod znakiem poszukiwań przez klub z Oporowskiej lewonożnego środkowego obrońcy, o którym często wspominał dyrektor sportowy Dariusz Sztylka. W orbicie zainteresowań znalazł się dobrze znany na Dolnym Śląsku Jarosław Jach, jednak w ostatnim czasie jego szanse na transfer do Wrocławia zmalały.
Potrzebę sprowadzenia nowego środkowego obrońcy przez Śląsk determinuje sytuacja zdrowotna Marka Tamasa, o której więcej pisaliśmy TUTAJ. Pozbawiona Węgra od połowy września defensywa zespołu Jacka Magiery, szczególnie na ostatniej prostej ligowego roku, spisywała się fatalnie, nic więc dziwnego, że dyrektor sportowy Dariusz Sztylka w zimowej przerwie ruszył na łowy. Początkowo jednym z najpoważniejszych kandydatów do angażu w Śląsku był znany z występów w Zagłębiu Lubin czy Rakowie Częstochowa Jarosław Jach.
- Śląsk monitoruje sytuację Jarka, w tym okienku był taki moment, w którym był klubem najbardziej konkretnym. Podjęliśmy rozmowy, ale od jakiegoś czasu nie ma kontaktu z wrocławianami, wątpię, żeby to się spięło -
- mówi nam agent niespełna 28-letniego obrońcy Paweł Staniszewski.
MONITORING ZAGŁĘBIA
Jacha do końca obecnego sezonu obowiązuje kontrakt z występującym w Premier League Crystal Palace, jednak zawodnik nawet nie ociera się o grę w angielskiej elicie. Jego bilans w tym sezonie stanowią trzy mecze w Premier League 2, a także jeden występ w pucharze dla drużyn z niższych klas rozgrywkowych. Wiosną ubiegłego roku był wypożyczony dla Rakowa, któremu pomógł zdobyć wicemistrzostwo Polski, a wcześniej notował epizody w Turcji, Mołdawii, a także Holandii.
- Mamy też inne oferty i inne kierunki, a jednocześnie mam takie poczucie, że Śląsk po prostu nie jest aż tak zdeterminowany. Prowadzimy rozmowy również z innymi klubami z ekstraklasy, nie czekamy tylko na wrocławian, bo nie bardzo możemy sobie na to pozwolić. Z Rakowem nie rozmawialiśmy, sytuację Jarka monitorowało też Zagłębie z racji tego, że mieli kłopoty ze środkowymi obrońcami -
- przyznaje agent Jacha.
MIESZKANIE WE WROCŁAWIU
Jak podkreśla Staniszewski, pochodzący z Bielawy obrońca podchodzi do sprawy wyjątkowo spokojnie, bo po wygaśnięciu jego kontraktu z Crystal Palace możliwości mogą być większe, a i właśnie latem zwykle panuje przecież większy ruch na rynku transferowym. Niepodważalnym atutem w kontekście Śląska jest fakt, że Jach mieszka we Wrocławiu, jednak według jego agenta piłka teraz jest po stronie zielono-biało-czerwonych.
- My przedstawiliśmy swoją ofertę wrocławianom, ale inne kluby też nie zasypiają gruszek w popiele. Prowadzimy różne rozmowy dalej, jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju propozycje -
- kończy nasz rozmówca Paweł Staniszewski.
W ostatnich dniach kandydatem na nowego środkowego obrońcę Śląska stał się pięciokrotny reprezentant Islandii Leo Gretarsson z Blackpool, a wcześniej wymieniano również nazwiska Słoweńca Svena Karicia czy Senegalczyka Elhadji Pape Diawa. Więcej o transferowych spekulacjach nie tylko w sprawie stoperów przeczytacie TUTAJ.