REZERWY: Wygrana z liderem (RELACJA)
26.11.2023 (15:10) | Jakub Kleczkowskifot.: Gleb Soboliew
Śląsk II Wrocław to wicelider tabeli III ligi. Zespół z Wrocławia nie przegrał jak dotąd żadnego meczu u siebie. Tym razem na Oporowską przyjechała drużyna lidera rozgrywek, więc był to prawdziwy sprawdzian umiejętności. Rezerwy WKS-u podejmowały Rekord Bielsko-Biała w absolutnym hicie 18. kolejki III ligi. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 (2:0). Jak przebiegało to spotkanie?
Podopieczni Michała Hetela zajmowali przed tym meczem wysoką drugą pozycję w lidze. Natomiast rywale Śląska, zespół Rekordu to lider rozgrywek III ligi. Był to bez wątpienia najważniejszy mecz tej serii gier. Przed spotkaniem oba zespoły były w odmiennych nastojach, ponieważ rezerwy WKS-u wygrały ostatnio po świetnej drugiej połowie aż 3:0 z Karkonoszami Jelenia Góra, natomiast goście tylko zremisowali 1:1 z Górnikiem Polkowice. Tym samym przewaga drużyny z Bielska-Białej stopniała do siedmiu punktów.
Warto wspomnieć, że to spotkanie to początek rundy rewanżowej. W poprzednim starciu obu drużyn padł remis 2:2. Gole dla drużyny z Wrocławia strzelali Yehor Sharabura i Kacper Zaborski, który zasiedli tym razem na ławce rezerwowych.
DWA SZYBKIE CIOSY
Zawodnicy Śląska od samego początku byli skoncentrowani na swoim zadaniu. Już w ósmej minucie tego spotkania wynik otworzył Jakub Lutostański. Napastnik WKS-u świetnym strzałem głową pokonał bramkarza gości. Dośrodkowywał mu defensywny pomocnik Jakub Zawadzki. Był to dla niego już dziewiąty gol w tym sezonie na trzecioligowych boiskach.
Na kolejnego gola nie musieliśmy długo czekać, ponieważ w 12. minucie na listę strzelców wpisał się Mateusz Stawny. Stoper gospodarzy pokazał po raz kolejny, że potrafi odnaleźć się w polu karnym rywali. Dopadł do bezpańskiej piłki i umieścił ją w siatce niczym środkowy napastnik.
Mimo szybko strzelonych dwóch goli podopieczni Michała Hetela nie zatrzymywali się. Wrocławianie przeprowadzali kolejne ataki, pokazując ogromne zaangażowanie w grę. Efektem tego były też faule, których nie brakowało podczas tego starcia.
Po fatalnym początku goście starali się wrócić do gry. Aktywny był napastnik gości Dawid Świderski (12 goli w tym sezonie), ale Bartosz Głogowski popisał się imponującą paradą w 31. minucie meczu. Przez resztę pierwszej połowy Śląsk nie pozwalał rywalom na zbliżanie się blisko pola karnego. Na sam koniec pierwszej części wrocławianie mieli jeszcze kolejną szansę na podwyższenie prowadzenia, ale żaden ze strzałów nie trafił do siatki.
TRUDNIEJSZY MOMENT
Rekord Bielska-Biała w najlepszy możliwy sposób wszedł w drugą połowę spotkania. Daniel Kamiński już w 48. minucie zdobył gola kontaktowego. Zawodnik gości oddał mocny strzał sprzed pola karnego i pokonał Głogowskiego. W kolejnych minutach podopieczni Dariusza Klacza czuli się coraz pewniej i ewidentnie chcieli pójść za ciosem.
Obrońcy WKS-u często wybijali piłkę, oddalając zagrożenie od własnej bramki. W 67. minucie ponownie z dobrej strony pokazał się Głogowski. Bramkarz gospodarzy wybronił silny strzał z dystansu.
W całym meczu bardzo aktywnym był Kuba Lizakowski, który często włączał się w akcje ofensywne i szukał dośrodkowań w pole karne.
W 76. minucie WKS ponownie podwyższył prowadzenie. Gola strzelił lider defensywy wrocławian Hubert Muszyński. Kapitan podobnie jak wcześniej Stawny pokazał swoje umiejętności strzeleckie i idealnie uderzył w boczną siatkę bramki Żerdki
Dwie najlepsze ofensywy ligi sprawiły nam naprawdę ciekawe widowisko. Pojedynek lidera z wiceliderem zakończył się sukcesem Śląska. Twierdza Wrocław nadal pozostaje niezdobyta. Natomiast bielszczanie muszą się pogodzić z pierwszą porażką na wyjeździe.
Śląsk II Wrocław 3:1 (2:0) Rekord Bielsko-Biała
Lutostański 8’, Stawny 12’, Muszyński 76’ - Kamiński 48’
Śląsk II: Głogowski - Rozum (59’ Maruszak), Stawny, Muszyński, Lizakowski - M. Kurowski (69’ Sharabura), Jezierski, Zylla (84’ Michalski), Zawadzki (69’ Wojtczak), Matuszewski - Lutostański (84’ Zaborski)
Rekord: Żerdka - Madzia, Nowak, Waluś, Świderski, Kasprzak, Nocoń, Kareta, Pańkowski, Wyroba, Kamiński
Żółte kartki: Lizakowski - Nowak
Sędzia: Paweł Pskit