Zmiennicy atutem Jacka Magiery. Prosimy o więcej
23.08.2023 (20:00) | Krzysztof Rakowiczfot.: Rafał Sawicki
Wyciągnięcie asa z rękawa to mały pikuś przy tym co zrobił Jacek Magiera, który sięgnął po pięciu dżokerów w niedzielnym meczu z Lechem (3:1). Ci odpłacili mu się bardzo dobrą postawą i walnie przyczynili się do zdobycia kompletu punktów. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu.
W spotkaniach wrocławian z Koroną Kielce, Zagłębiem Lubin i Stalą Mielec można było narzekać na przeprowadzone przez Jacka Magierę zmiany. Zawodnicy, którzy zostali wprowadzeni na boisko nie wpływali znacząco na przebieg meczu, a czasami gra nie szła po ich myśli. Trener WKS-u już po meczu w Kielcach wyraził swoje niezadowolenie z postawy zmienników:
- Zawodnicy wprowadzeni w drugiej połowie chyba dali zbyt mało impulsu.
- Też mam takie zdanie. Od wchodzących zawodników trzeba wymagać jeszcze więcej. Zaraz przeprowadzimy analizę, dlaczego tak się stało.
Na przełamanie w wielkim stylu musieliśmy czekać do niedzielnego starcia z Lechem. Śląsk drugi mecz z rzędu wykorzystał wszystkie możliwe zmiany (pięć), z czego dla dwóch zawodników był to debiut w barwach Trójkolorowych. Cała piątka zagrała bardzo dobrze, a niektórzy mieli bezpośredni wpływ na strzelenie dwóch zwycięskich goli. Trener Magiera w końcu miał nosa do wszystkich zmian.
ALEKSANDER PALUSZEK
Ta zmiana spowodowała małą rewolucję w ustawieniu Śląska. Paluszek zastąpił Petera Pokornego, który zaliczył kiepski debiutancki występ. Czech grał w środku pomocy, a zastąpił go stoper. To oznaczało przejście wrocławian z formacji 4-2-3-1 na 3-4-3. Po tej roszadzie Kolejorz nieco się pogubił, dzięki czemu Trójkolorowi mieli szansę przejąć inicjatywę.
Dla Paluszka był to debiut w pierwszej drużynie Śląska. Wrocławianin jest jednak wychowankiem klubu z Oporowskiej i kilka lat temu regularnie notował występy w młodzieżowych drużynach. Sprowadzony z powrotem z Górnika Zabrze obrońca rozegrał bardzo dobre zawody. Jego gra była pewna, decyzje przemyślane a postawa w defensywie skuteczna. Zanotował więcej wybić niż każdy z obrońców Lecha, do tego dołożył dwa przechwyty. Mierzący 194 centymetry wychowanek Śląska był najwyższym stoperem na boisku, co ułatwiało mu grę głową. Wygrał swój jedyny pojedynek w powietrzu oraz kilkukrotnie wybił piłkę dośrodkowaną przez rywala.
Statystyki Paluszka w meczu z Lechem:
- minuty: 45
- kontakty z piłką: 13
- celność podań: 57.1%
- pojedynki w powietrzu (wygrane): 1 (1)
- wybicia: 3
- przechwyty: 2
MICHAŁ RZUCHOWSKI
Rzuchowski zastąpił Patricka Olsena, który w niedzielę był bezproduktywny. 29-latek wchodząc na boisko miał za zadanie ożywić środek pola świeżością i to mu się udało. Dużo akcji Śląska przechodziło przez duet Schwarz&Rzuchowski i wyglądało to lepiej niż podczas obecności Duńczyka, który ewidentnie musi odnaleźć swoją dawną formę.
Michał zaliczył dobry występ, jeden z najlepszych w tym sezonie i przede wszystkim spełnił to, czego oczekuje się od zmiennika - pozytywnie wpłynął na grę całej drużyny.
Statystyki Rzuchowskiego w meczu z Lechem:
- minuty: 28
- kontakty z piłką: 13
- celność podań: 75%
- strzały niecelne: 1
- strzały zablokowane: 1
- pojedynki (udane): 4 (1)
- pojedynki w powietrzu (wygrane): 1(1)
DENNIS JASTRZEMBSKI
Były już skrzydłowy WKS-u rozegrał udany mecz pożegnalny. Zastąpił bezproduktywnego Nahuela i swoją dynamiką uczynił grę Śląska szybszą. Nie bał się wchodzić w pojedynki, potrafił przebiec kilkadziesiąt metrów z piłką. Generalnie wyglądał bardzo dobrze i widać, że jest stworzony do gry wyżej, czuje się tam jak ryba w wodzie. Swój występ przypieczętował asystą, efektownie wrzucając piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Erika Exposito. Jeden z najszybszych skrzydłowych w ekstraklasie spisał się znacznie lepiej od Nahuela i gdyby pozostał we Wrocławiu, z pewnością zasługiwałby na pierwszy skład.
Statystyki Jastrzembskiego w meczu z Lechem:
- minuty: 28
- asysty: 1
- kontakty z piłką: 17
- celność podań: 33.3%
- kluczowe podania: 1
- dośrodkowania (celne): 1 (1)
- próby dryblingu (udane): 4 (1)
- pojedynki (wygrane): 9 (4)
JEHOR MATSENKO
Postać 21-latka z Ukrainy jest bardzo ciekawa. Obrońca dotychczas był kluczowym zawodnikiem rezerw i pokazał to tydzień przed meczem z Lechem, zdobywając dwie bramki w meczu III ligi z Cariną Gubin. Jacek Magiera uznał, że jego postawa zasługuje na wynagrodzenie debiutem w ekstraklasie. Sztab uznał, że to on, a nie Cameron Borthwick-Jackson powinien zjawić się na boisku, zastępując Patryka Janasika, który niczym wojskowy dał z siebie wszystko, przez co złapał skurcze.
Matsenko może nie pograł za dużo (minuta regulaminowego czasu gry plus dziesięć doliczonego), ale to wystarczyło, żeby zostawić po sobie dobre wrażenie. Od razu zaczął nadawać na wspólnych falach z pozostałymi defensorami Śląska, zwłaszcza Aleksem Petkowem, z którym płynnie zamieniał się pozycjami. Do tego dwukrotnie przechwycił piłkę, a przede wszystkim, gdyby po meczu nadawano nagrodę dla najlepiej wrzucającego zawodnika z autu, Ukrainiec śmiało mógłby powalczyć o wygraną w tej kategorii. Jeśli to nie był jednorazowy popis Matsenki, to Śląsk będzie miał z niego ogromny pożytek.
Statystyki Matsenki w meczu z Lechem:
- kontakty z piłką: 8
- celność podań: 50%
- przechwyty: 2
- kluczowe podania: 1
- pojedynki w powietrzu (wygrane): 1 (0)
PATRYK SZWEDZIK
Zawodnik, który został wprowadzony tuż przed 90. minutą, a zrobił najwięcej spośród całej piątki. Szwedzik zastąpił Mateusza Żukowskiego. Może nie był aż tak widoczny, jak reszta, ale mimo to znalazł się na ustach dwudziestu tysięcy ludzi w 93. minucie, kiedy Exposito posłał mu podanie rodem z Premier League. 21-latek stanął twarzą w twarz z bramkarzem Kolejorza i podcinką przerzucił nad nim piłkę, ustalając wynik spotkania. Dla Szwedzika jest to pierwsze trafienie w ekstraklasie i po celebracji widać, że ta bramka wywołała u niego, podobnie jak u kibiców, mnóstwo radości.
Statystyki Szwedzika w meczu z Lechem:
- bramki: 1
- kontakty z piłką: 5
- celność podań: 100%
- przechwyty: 1
Ci, którzy zastąpili zawodników z gorszym dniem byli od nich lepsi, a ci, którzy weszli za niezdolnych do dalszej gry nie pogorszyli jakości na danej pozycji. Trener Magiera trafił ze zmianami i mamy nadzieję, że nie był to ostatni raz. Dobre roszady w składzie znacząco mogą wpłynąć na przebieg spotkania, w niedzielę doskonale się o tym przekonaliśmy.