Śląsk – Radomiak 0:1. Ekstraklasa odjeżdża (RELACJA)

30.04.2023 (15:00) | Adam Mokrzycki
uploads/images/2022/10/radomiak2_634d558261403.jpg

fot.: Paweł Kot

Śląsk Wrocław przegrał w „meczu o życie” z Radomiakiem Radom 0:1 (0:1). Ta porażka bardzo mocno skomplikowała sprawę utrzymania ekstraklasy we Wrocławiu. Zapraszamy na relację ze spotkania, otwierającego niedzielne granie.



 

SZYBKI CIOS

W pierwszych minutach obydwie drużyn wymieniały się posiadaniem piłki, lecz po jakimś czasie wrocławianie przeszli na grę z kontry. W ekipie Jacka Magiery chwilowo powróciła wola walki, czyli to, co szwankowało w ostatnich kolejkach. W najmniej oczekiwanym momencie Radomiak wyszedł na prowadzenie, po płaskim strzale Leonardo Rochy. Wiele traconych bramek w tym sezonie przez Śląsk pada z przypadku. Tak było i tym razem. Po straconej bramce licznie dzisiaj zgromadzeni kibice nieprzerwanie zagrzewali do boju swoich ulubieńców.

Po bramce Rochy plan Jacka Magiery na granie z kontry legł w gruzach. Wrocławianie musieli częściej się utrzymywać przy piłce, co sprawiało duże problemy Adrianowi Bukowskiemu. 20-latek kilka wdarł się w niepotrzebny drybling, po którym tracił piłkę. Na szczęście dla drużyny Śląska z kontrataków gości nie wynikło żadne zagrożenie. W pierwszej sytuacji defensorzy Śląska odpowiednio skrócili pole gry i złapali na spalonym atakujących z Radomia. Kolejnym razem obrońcy Śląska zablokowali uderzenie Franka Castaniedy. Strzelec pierwszej bramki musiał plac gry w 22. minucie z powodu kontuzji. W jego miejsce wszedł Franco Sarmiento. Chwilę po tej zmianie Trójkolorowi wyszli z pierwszą konkretną akcją. Osamotniony w polu karnym Dennis Jastrzembski próbował dograć piłkę do dopiero wbiegających partnerów. Jego próbę zatrzymał defensor gości. Najsłabsze ogniwo Śląska w tym meczu – Bukowski musiał opuścić boisko z powodu urazu, którego nabawił się po niefortunnym zderzeniu z Johnem Yeboahem. W końcowej fazie pierwszej połowy Daniel Stefański podjął kilka kontrowersyjnych decyzji (żółta kartka dla Łukasza Bejgera i brak zatrzymania gry po zagraniu piłki ręką przez piłkarza Radomiaka). Sędzia główny do pierwszej części spotkania doliczył cztery minuty, w których nic szczególnego się nie działo.

Po pierwszych trzech kwadransach widać bardzo mało pozytywów w grze Śląska. W szeregach wrocławian wkradło się mnóstwo niedokładności. Wszystko, co dobre działo się za sprawą indywidualnych popisów Yeboaha, ale ich też było, jak na lekarstwo. To o wiele za mało dla klubu, walczącego o byt w lidze.

NIEPORADNOŚCI CIĄG DALSZY

Piłkarze Śląska wyszli na drugą połowę z bojowym nastawieniem. Od groźnego, lecz niecelnego strzału zaczął najaktywniejszy w drużynie gospodarzy Yeboah. Dopiero w 54. minucie doczekaliśmy się pierwszego celnego strzału w wykonaniu zawodników w zielonych koszulkach. Adrian Łyszczarz posłał futbolówkę w światło bramki z rzutu wolnego. Skutecznie, ale z uszczerbkiem na zdrowiu interweniował Gabriel Kobylak. Wrocławianie zaczęli atakować coraz większą liczbą zawodników, narażając się na kontry rywali. W 57. minucie pojawił się pierwszy nominalny napastnik wrocławian Dawid Bałdyga. Już w pierwszych minutach od pojawienia się na boisku miał okazję na wyrównanie, lecz niedokładnie dogrywał do niego Jastrzembski i ostatecznie piłka do niego nie trafiła.

Po zmianie stron nie działo się zbyt wiele. Obie strony nie stworzyły zbyt wielu okazji. Piłkarze Śląska byli jak dzieci we mgle. Stroną przeważającą byli goście, którzy mogli zakończyć mecz, strzelając drugą bramkę, jednak zabrakło więcej dokładności i spokoju przy rozegraniu kontrataków. Po piłkarzach Śląska spodziewaliśmy się zdecydowanie lepszej postawy. Można powiedzieć, że zabrakło umiejętności, ale postawa i zaangażowanie, niektórych piłkarzy nie było godne reprezentowania tych barw. Do końca sezonu coraz mniej okazji na punktowanie i nic nie zapowiada happy endu.

Śląsk Wrocław – Radomiak Radom 0:1 (0:1)

Rocha 9’

Śląsk Wrocław: Leszczyński – Konczkowski, Poprawa (Verdasca 62’), Gretarsson, Bejger, Nahuel, Bukowski (Łyszczarz 35’), Rzuchowski, Garcia (Bałdyga 57’) – Yeboah, Jastrzembski


Radomiak Radom: Kobylak - Jakubik, Cichocki, Cestor, Abramowicz – Alves, Donis (Rossi 80’), Semedo (Pik 67’), Castaneda (Nowakowski 80’), Cayarga (Luizao 80’) – Rocha (Sarmiento 22’)


Żółte kartki: Donis 16’, Konczkowski 30’, Bejger 34’, Cayarga 44’, Jakubik 59’, Łyszczarz 90', Nahuel 90', Pik 90+4’

Widzów: 10478

Sędzia: Daniel Stefański

ZOBACZ też: LIVE: Magiera i Galca po meczu Śląsk - Radomiak

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.