Mamrot: Mamy duży niedosyt
05.11.2021 (23:20) | Mateusz Włosekfot.: PAP
Trener Ireneusz Mamrot skomentował spotkanie ze Śląskiem (2:2) na pomeczowej konferencji i odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Dobrze rozpoczęliśmy te spotkanie jeśli chodzi o pierwsze 20 minut gry. Później wkradł się duży brak koncentracji. Mieliśmy dużo strat, ostatnie 20 minut pierwszej połowy to pokazało i zostaliśmy zaskoczeni w samej końcówce. Nasza przewaga liczbowa w polu karnym na nic się zdała przy Exposito.
Nie przypominam sobie, żeby ktoś tutaj narzucił takie warunki gry, jak my Śląskowi w drugiej połowie, Wracamy z dużym niedosytem. Był słupek, była sytuacja Bartka Kwietnia. Przy wyniku 2:1 by było zupełnie inaczej. Szacunek dla zespołu za walkę do końca. Powinniśmy mieć 6 punków po 2 meczach, a są tylko 2.
Jaka była ta recepta na zdominowanie Śląska w drugiej połowie?
Był zachowany przede wszystkim duży spokój. Taki mecz jak z Piastem trochę pomaga, bo przegrywaliśmy tam 0:2. Mocno zwracaliśmy uwagę na koncentrację. Chcieliśmy podejść trochę wyżej i zagrać pressingiem. Było łatwiej po meczu z Piastem i zachowaliśmy duży spokój. Chciałem, żebyśmy grali cierpliwie i to przyniosło efekt.
Widać było, ze miał pan po jednej sytuacji żal do Bartosza Bidy. O co chodziło?
Miałem pretensję o to, że stał tam ciągle i rozmawiał po akcji, a nie szybko wracał za zawodnikami Śląska. Wytłumaczyłem mu to przy linii bocznej, ale w przerwie już nie. Bartek popełniał błędy w ustawieniu, bo wklejał się w linię obrońców Śląska. Chciałem, żeby wykorzystywał swoje atuty w innych aspektach.
Jagiellonia podeszła w drugiej połowie wysokim pressingiem. Czy był jakiś szczególny punkt w defensywie Śląska, na którym się skupiliście?
Powiem Panu, że skupiam się na swoim zespole.
Co z Michałem Pazdanem, bo dostał dzisiaj dużo minut, ale przecież nie był gotowy na 100% do wyjścia od pierwszej minuty?
To jest paradoks, bo plan był taki, żeby Michał nie wchodził dzisiaj na boisko. Ale nie mieliśmy wyjścia, a on sam dał kapitalną zmianę. To jest podobna sytuacja jak w przypadku Bojana Nasticia, który dzisiaj bardzo dobrze wyglądał, a wcześniej nie grał z powodu kontuzji.
Chciałem spytać o faul Israela Puerto na Mateuszu Praszeliku. Jak to wyglądało z Pana strony?
Widać było, że zależało Israelowi, żeby dobrze tutaj wypaść, ale myślę, że przesadził akurat w tym ataku. Nie widziałem tego dokładnie, ale być może rzeczywiście zbyt dużo agresji w tej akcji.