Skorża: Śląsk mógł nas złapać przy 1:0
02.10.2021 (20:21) | Kacper Rudzik
fot.: lech.tv
Oto zapis wypowiedzi trenera Lecha Poznań, Macieja Skorży, po wygranym 4:0 meczu ze Śląskiem Wrocław.
Zagraliśmy dobry mecz, od początku chcieliśmy narzucić nasze warunki, grę wysokim pressingiem. Mieliśmy szczęście, że w 2 minucie otworzyliśmy wynik meczu. Świetna decyzja Joao Amarala, aby oddać strzał słabszą nogą lewą. Było to bardzo ważne, bo dało nam to pewności siebie i później łatwiej było nam poprowadzić ten mecz. Jestem zadowolony z fazy wysokiego pressingu, bo to wyglądało dziś naprawdę dobrze i pracowało jako całość. Druga bramka to umiejętności indywidualne Kuby Kamińskiego, trzecia zresztą też. Cieszę się, że strzelił tak ważne bramki. No i ta 56 minuta, która przypieczętowała nasze zwycięstwo, też po wysokim pressingu, po odbiorze na połowie Śląska, to było dla nas bardzo ważne dziś. Ale też muszę pochwalić Filipa Bednarka za trudną interwencję w pierwszej połowie, gdzie Śląsk mógł nas złapać przy wyniku 1:0, mogło być bardziej nerwowo.
Bardzo cieszę się z tego, że po meczu w Białymstoku w dobrym stylu pokazaliśmy się przed naszą publicznością, wspaniała atmosfera, aż chce się grać, drużyna to docenia. Dziś nas to bardzo niosło, szkoda, że z Legią nie zagramy u siebie. Teraz przerwa na reprezentację, czas na popracowanie nad pewnymi elementami, na diagnostykę, chcemy wiedzieć w jakim punkcie dokładnie jesteśmy, aby się dobrze przygotować do tej serii spotkań po przerwie.
W Lechu jest ogromna rywalizacja, także w ofensywie, czy nie rozważa Pan wypożyczenia Filipa Marchwińskiego?
To by było lepsze dla jego rozwoju, ale potrzebujemy go, potrzebujemy mieć odpowiednią liczbę młodzieżowców. Czy będzie tak wiosną? Zobaczymy, na razie nie wybiegam tak daleko myślami, skupiam się, aby Filip jak najwięcej grał, to była jego pierwsza zmiana. Bardzo liczę na tego chłopaka.
Czy taki był plan na mecz, aby jak najszybciej zaatakować Śląsk?
Tak, tak chcemy grać nie tylko u siebie, chcemy grać wysokim pressingiem, dominować mecz, to nam dobrze wychodzi. Pierwsza połowa na Jagiellonii też wyglądała dobrze, tylko zabrakło tego co dziś, czyli bramki. Chcemy to kontynuować.
To była deklasacja na boisku. Czy jest Pan zaskoczony, że różnica między zespołami była tak duża?
Nie wiem, czy była tak duża. Dziś byliśmy skuteczni, zwykle stwarzamy sobie sytuacje, ale mamy problemy ze skutecznością. Druga i trzecia bramka to też umiejętności indywidualne Kuby, prawda. Gdyby Śląsk do tego momentu utrzymywał różnicę jednej bramki, to by mogło to różnie wyglądać, bo dobrze zaczął drugą połowę. Ale skuteczność była naszym atutem i cieszę się, że tak to się skończyło.