''Czas wracać do domu''. Nowe oferty i Exposito coraz bliżej odejścia ze Śląska
02.05.2024 (17:30) | Marcin Sapuń
fot.: Rafał Sawicki
Już tylko niecały miesiąc pozostał do końca sezonu w Ekstraklasie. W Śląsku myślą już o kształcie kadry na kolejne rozgrywki, a z każdym kolejnym tygodniem coraz bliżej odejścia jest Erik Exposito. Napastnik chce wrócić do Hiszpanii i nie narzeka na oferty spływające właśnie ze swojej ojczyzny.
Siedemnaście bramek w 29 meczach. To dorobek Erika Exposito w trwającym sezonie Ekstraklasy. Na pierwsze wiosenne trafienie napastnika czekaliśmy aż do Wielkiej Soboty, ale w ostatnim miesiącu 27-latek wrócił już na odpowiednie tory (trzy gole i dwie asysty w czterech ostatnich meczach) i jest na dobrej drodze, by zostać królem strzelców.Tym samym już raczej nic nie powstrzyma go przed odejściem z klubu po 30 czerwca, kiedy to kończy mu się obecna umowa ze Śląskiem.
Nowy kontrakt został przedstawiony menadżerowi Exposito już kilka miesięcy temu, ale nie został on jeszcze przyjęty, a jak powiedział już jakiś czas temu sam Jacek Magiera, wyższa oferta nie zostanie już zaproponowana.
Kilka dni temu gościem audycji w "Radiu Rodzina" był prezes WKS-u Patryk Załęczny. Potwierdził on, że klub nie otrzymał jeszcze żadnych deklaracji z obozu napastnika. Natomiast dziś bliżej mu wyjazdu z Wrocławia niż pozostania w stolicy Dolnego Śląska.
- Szukamy też napastnika, bo wiemy, że kontrakt Erika Exposito, który leży na stole, prawdopodobnie nie zostanie przez niego przedłużony. Nie dostaliśmy jeszcze od niego żadnej deklaracji. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że dostaje bardzo dobre oferty. Pojawia się liga hiszpańska, do której Erik od dłuższego czasu chce wrócić. Stwierdził z żoną, że czas wracać do domu. Z wysokością jego pensji żaden polski klub nie będzie w stanie konkurować
O propozycjach z Półwyspu Iberyjskiego, o których mówił Załęczny, informuje "El Dia". Hiszpan wzbudza zainteresowanie zarówno CD Teneryfa, jak i Sportingu Gijon. To jednak nie koniec, bo sytuacje wrocławskiego snajpera monitorują też kluby z samej La Ligi. Na ten moment brakuje jednak jakichkolwiek konkretów.
Dlatego też wszystko wskazuje na to, że spotkanie 33. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem a Radomiakiem będzie ostatnią okazją dla kibiców, by we Wrocławiu zobaczyć w akcji swojego idola, który gra w Śląsku od 2019 roku, a w 160 meczach zdobył 56 bramek i zanotował 23 asysty.