Problemy na bokach obrony w Śląsku Wrocław. „Coś się urodziło”

17.07.2024 (12:00) | Adam Mokrzycki
uploads/images/2024/7/DSC_9374_1_6691a1a73af56_edit_54579869753650_669202c83896d.jpg

fot.: Dawid Kokolski

Względem poprzedniego sezonu doszło do wielu zmian kadrowych w Śląsku Wrocław. Trójkolorowi cały czas zmagają się z problemami na bokach obrony, jednak ten kłopot w rzeczywistości może wydawać się mniejszy niż na papierze.



 

Śląsk Wrocław już od poprzednich rozgrywek zmaga się z problemami dotyczącymi obsady pozycji bocznego obrońcy. Wojskowi cały miniony sezon rozegrali bez nominalnego lewego defensora, bo ciężko mówić, aby Cameron Borthwick-Jackson, który przy ul. Oporowskiej 62 spędził zaledwie rundę jesienną, był poważnym wyborem na tę pozycję. Anglik cały czas ma ważny kontrakt z wicemistrzem Polski, obowiązującym do 30 czerwca 2025 roku. W klubie rozważają jego ponowne wypożyczenie lub definitywną sprzedaż.

Najpierw Patryk Janasik z przymusu występował na jego pozycji, a pod nieobecność Polaka do składu wskoczył Jehor Macenko, który stał się rewelacją rozgrywek.

W trwającym okienku transferowym nie przedłużono kontraktów z Martinem Konczkowskim, który wrócił do Ruchu Chorzów i Janasikiem, który zasilił szeregi innego ekstraklasowego klubu – Cracovii.

Mowa przecież o dwóch istotnych ogniwach w kontekście już i tak słabo obsadzonej pozycji bocznego obrońcy, dlatego te ruchy mogą jeszcze bardziej niepokoić kibiców Trójkolorowych.

– No tak, skończyły się kontrakty zawodnikom, którzy odnieśli ogromny sukces ze Śląskiem Wrocław i musimy sobie to śmiało powiedzieć, że ludzie, którzy tworzyli drużynę w tamtym sezonie, to byli doskonali zawodnicy. Skończyły się kontrakty. Decyzją klubu nie zostały one przedłużone, więc my działamy w ramach tego, co mamy tutaj do dyspozycji

ocenił drugi trener Śląska Tomasz Łuczywek po zremisowanym ostatnim sparingu w letnim okresie przygotowawczym przez WKS z Mladą Boleslav 1:1 (1:0).

NIEJASNA PRZYSZŁOŚĆ DWÓCH PIŁKARZY

Ponadto Łukasz Bejger i Macenko, którzy w końcowej fazie ubiegłej kampanii grali na bokach obrony, wciąż nie są gotowi na najbliższy sezon. Ten pierwszy cały czas dochodzi do siebie po odbyciu zabiegu ortopedycznego, a drugi już dłuższy okres przechodzi rehabilitację po odniesionym urazie w 34. kolejce poprzedniego sezonu w meczu z Rakowem w Częstochowie, który wrocławianie wygrali 2:1 (0:1).

– Łukasz Bejger trochę dłużej [...] i został Jehor Macenko, który też w najbliższych dniach mam nadzieję, że już wyjdzie na boisko po tym złamaniu, pęknięciu po meczu z Rakowem i będzie w najbliższej przyszłości do naszej dyspozycji, chociaż też trzeba sobie jasno powiedzieć, że wyjście na boisko, to też nie jest jeszcze początek dobrej formy, musi się wszystko zbudować

– kontynuuje Łuczywek.

Ich przyszłość we Wrocławiu wciąż nie jest jasna, ponieważ obaj nie mogą narzekać na zainteresowanie ze strony innych klubów.

– Widziałem kontrakt, jaki został przedstawiony Jehorowi. W moim przekonaniu jest to bardzo dobra umowa, patrząc i wiedząc jakie kontrakty mają tutaj zawodnicy Śląska Wrocław. Dostał bardzo dobrą propozycję. Rozmawiałem z nim przed wyjazdem na obóz i poinformowałem, że muszę mieć taką informację do pierwszego meczu w Ekstraklasie, czy będzie się z nami wiązał dalej, czy też będzie szukał miejsca w innym klubie

– opowiedział pierwszy szkoleniowiec Śląska Jacek Magiera na antenie Radia Wrocław w trakcie audycji „Wokół Śląska” o sytuacji Ukraińca.

Dwóch graczy było obecnych we wtorek na oficjalnej prezentacji pierwszej drużyny Śląska na sezon 2024/25.

ZNIKOME WZMOCNIENIA

W letnim oknie transferowym do Wrocławia dołączył tylko jeden nominalny boczny obrońca, który może zagrać na lewej stronie. Mowa o byłym piłkarzu Zagłębia Lubin i Ruchu Mateuszu Bartolewskim. Podpisano również nowy kontrakt do końca czerwca 2027 roku z powracającym z wypożyczenia ze Stali Mielec Łukaszem Gerstensteinem, który może obskoczyć wszystkie pozycje, zarówno na prawej, jak i lewej stronie.

– Moim zdaniem mogę zagrać tak naprawdę wszędzie z boku, z lewej i z prawej strony też. Trener mówił o tym, że czasem będę mógł grać na wahadle, kiedy zagramy trójką środkowych obrońców, więc myślę, że wszędzie po boku dobrze się będę czuł

podkreślił Ł. Gerstenstein po wygranym przez WKS pierwszym meczu sparingowym w letnim okresie przygotowawczym z Rokitą Brzeg Dolny 4:0 (3:0).

RENESANS FORMY

Na odejściach Konczkowskiego i Janasika skorzystał Mateusz Żukowski, który był jednym z najjaśniejszych punktów w klubie ze stolicy Dolnego Śląska w trakcie letnich przygotowań.

Magiera od początku przygotowań wystawiał uniwersalnego zawodnika na prawej stronie obrony, co było strzałem w 10-tkę. Żukowski w każdym z pięciu spotkań kontrolnych wystąpił od pierwszej minuty. Łącznie rozegrał 268 minut, co jest trzecim najlepszym wynikiem w zespole Wojskowych (więcej minut rozegrali tylko odpowiednio Matias Nahuel Leiva305 i Serafin Szota295). Więcej statystyk z przygotowań zielono-biało-czerwonych przeczytacie TUTAJ. Były piłkarz m.in. szkockiego Rangers w tym czasie strzelił 1 gola (przeciwko Rokicie) i zaliczył 1 asystę (również w rywalizacji z Rokitą).

Oprócz dołożonych liczb bardzo dobrze układała się jego współpraca z Piotrem Samcem-Talarem, który zostawiał wiele miejsca przy linii bocznej boiska, często schodząc do środka w roli odwróconego skrzydłowego.

– Urodził się Mateusz Żukowski. Uważam, że na tę chwilę spełnia oczekiwania. Oczywiście, każdy z zawodników może lepiej wyglądać. Mamy Gerstensteina, który też może na tej pozycji grać. Uważam, że Tommaso Guercio w najbliższym czasie też będzie robił krok do przodu. Jest też młodzieżowcem. Damy sobie radę z tymi zawodnikami. Oczywiście, głębia składu przy tych urazach i braku doświadczonych zawodników jest widoczna i to na pewno trzeba będzie tutaj pomyśleć, jak do tego podejść

– stwierdza Łuczywek.

Po tych słowach można domyślić się, że 22-latek wygrał rywalizację o miejsce na prawej obronie. Z pewnością będzie na niego naciskał młodzieżowiec Ł. Gerstenstein, który również ma za sobą udane występy w letnim okresie przygotowawczym. W „meczu przyjaźni” z SFC Slezsky w Opawie popisał się asystą, dośrodkowując futbolówkę w swoim stylu, reprezentowanym w Mielcu do Sebastiana Musiolika.



Jeśli chodzi o lewy bok obrony, to na nim najczęściej występował wspomniany wcześniej Szota. Uniwersalny defensor, który dołączył do WKS-u z Widzewa Łódźwcielił się w rolę fałszywego lewego obrońcy, spisując się bardzo poprawnie. Jest pewny w zabezpieczeniu i często podejmuje odważne próby dryblingu.

Do dyspozycji Magiery i jego sztabu na bokach obrony są jeszcze dostępni Tommaso Guercio, Krzysztof Kurowski oraz zdolna młodzież w postaci Michała Wróblewskiego i Mikołaja Tudruja. Wszyscy wymienieni gracze są młodzieżowcami.

ZOBACZ też: Prezentacja drużyny (RELACJA)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.