Gdzie podziewa się Przemysław Bargiel?

23.01.2022 (06:00) | Jakub Luberda
uploads/images/2019/12/NI-FO045_5dbb3b1e8c676_5dfffb5b8b6f9.jpg

fot.: Marcin Folmer

Gdy przychodził do Śląska, wiązano z nim ogromne nadzieje. Początkowo nie zachwycał, lecz odstawiony do rezerw zaczął powoli i sukcesywnie budować swoją markę. Pod koniec zeszłego oraz w obecnym sezonie został zdecydowanie wyróżniającą się postacią w rezerwach, ale trener Jacek Magiera i tak nie znalazł dla niego miejsca w kadrze na obóz w Turcji. 



 

Mamy marzec 2015 roku, trwa zgrupowanie reprezentacji Polski U15. Nasi juniorzy właśnie pewnie pokonali Walię 3:1, a w meczu najjaśniejszym punktem w drużynie trenera Roberta Wójcika był Przemysław Bargiel. Ofensywny pomocnik na stadionie im. Kazimierza Górskiego ustrzelił dublet. U jego boku na murawie przebywał m.in. Sebastian Walukiewicz i łączony obecnie ze Śląskiem Dennis Jastrzembski. Niewielu zawodników z tamtej kadry zdołało się przebić na piłkarskie salony. Poza wspomnianą wyżej dwójką warto odnotować właściwie tylko Tymoteusza Klupsia, który, podobnie do Bargiela, gra w drugoligowych rezerwach klubu z ekstraklasy. 

HALO, TU EUROPA

Bargiel rozwijał się płynnie, wyrastając na jeden z największych talentów polskiej piłki, co nie przeszła bez echa za granicą. W 2017 roku do Ruchu Chorzów zgłosił się AC Milan, który wygrał rywalizację z kilkoma innymi klubami i sprowadził do siebie zdolnego pomocnika. W Milanie wiadome było, że Bargiel musi najpierw udowodnić swoją wartość w drużynach juniorskich. Legendarny klub, piękne miasto - otoczka tego transferu była jak na nasze warunki nieziemska, lecz nie wszystko poszło po myśli młodego piłkarza. 

Po przeciętnym roku w drużynie U19 Bargiel został wypożyczony do włoskiej Spezii. Tam grywał już znacznie częściej, lecz znów nie udało mu się przebić na tle reszty juniorów. Ostatecznie przygodę na Półwyspie Apenińskim skończył z 12 meczami w barwach Milanu i 23 spotkaniami z koszulką Spezii na piersi. U tych drugich udało mu się nawet zdobyć jednego gola oraz asystę, lecz we Włoszech nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie. 

POWRÓT NA TARCZY

Drużyną, która postanowiła dać Bargielowi szansę na odbudowanie się, był Śląsk. W 2019 roku pomocnik wrócił do Polski z niespełnionymi marzeniami i ambicją udowodnienia swojej wartości. Przez pierwszy rok we Wrocławiu młody zawodnik nie powąchał jednak nawet ekstraklasowej murawy. Kolejny sezon to zaledwie 3 mecze i zawrotna liczba 13 minut pod wodzą trenera Vitezslava Lavicki. Wydawałoby się, że może to właśnie kwestia szkoleniowca jest tu problemem, lecz jak się później okazało, przyjście do klubu Jacka Magiery na tej płaszczyźnie zupełnie nic nie zmieniło - Bargiel w pierwszym zespole nie rozegrał od tej pory nawet sekundy. 

Nieco bardziej pozytywnie wyglądała jednak jego przygoda z drużyną rezerw. Po przyjściu do Śląska pod batutą trenera Piotra Jawnego Bargiel wywalczył awans do II ligi, strzelając w swoim pierwszym sezonie 3 gole. W kolejnych dwóch latach pomocnik grał regularnie, lecz z różnymi skutkami. Początkowo pojawiały się głosy, że jak na zawodnika, który zbierał szlify w samym Milanie, Bargiel pokazuje stosunkowo niewiele. Odpowiedź na te zarzuty mogła być w zasadzie tylko jedna - pokorna praca i systematyczny rozwój. W ten sposób młody zawodnik doszedł do momentu, w którym w drugim zespole zdecydowanie się wyróżnia. Świetna technika użytkowa, krótkie prowadzenie piłki przy nodze w połączeniu z kreatywnością mogą imponować. Jak się jednak okazało, niestety nie każdemu.

GDZIE JEST BARGIEL?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prozaiczna. W sobotę grał w towarzyskim spotkaniu z Lechem II Poznań, a w poniedziałek wyjedzie z rezerwami na zgrupowanie do Jeleniej Góry. W najbliższym czasie rozegra jeszcze 5 sparingów, lecz domyślamy się, że nie jest to szczyt jego ambicji. Właściwie zadanym pytaniem powinno brzmieć: czemu Bargiela nie ma w Turcji? Udało nam się dowiedzieć tyle, że sztab szkoleniowy nie brał go nawet pod uwagę w kontekście wyjazdu na zimowy obóz pierwszej drużyny. 

Jest to o tyle ciekawe, że w pamięci mamy pucharowe starcie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, w którym to Bargiel wraz z Bartoszem Boruniem byli jedynymi zawodnikami rezerw, którzy znaleźli się w kadrze na to spotkanie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy mogła być kontuzja, jakiej pomocnik nabawił się dwa tygodnie później w meczu z Sokołem Ostróda. Młody zawodnik po 29 minutach był zmuszony opuścić boisko, a do gry wrócił dopiero 2 miesiące później. Słowem klucz jest tutaj to, że wrócił - skoro wcześniej trenował z pierwszą drużyną i przed kontuzją był brany pod uwagę do szerokiej kadry Śląska, to czemu teraz został odstawiony z powrotem do rezerw?

KOMENTARZA BRAK

Dotychczasowa przygoda Bargiela ze Śląskiem nauczyła nas jednej rzeczy - jest to zawodnik, który niechętnie rozmawia z mediami. Próbowaliśmy porozmawiać zarówno z zawodnikiem, jak i z jego agentem, lecz niestety druga strona nie przejawiała takiej chęci. Czy jest w tym coś złego? Bynajmniej, jeśli młody pomocnik potrzebuje stworzyć sobie odpowiednie warunki do pracy, których częścią jest spokój, to całkowicie to popieramy. Trzeba jednak uczciwie sobie przyznać, że ponad dwa lata na aklimatyzację we Wrocławiu to całkiem sporo.

Bargiel na drugoligowych boiskach broni się umiejętnościami, lecz chyba każdy z nas po byłym zawodniku AC Milan spodziewał się nieco więcej. Mamy nadzieję, że pomocnik jeszcze nas zaskoczy i będziemy mogli cieszyć się z jego świetnych występów w ekstraklasie, lecz czas nieubłaganie mija - po zakończeniu bieżącego sezonu zawodnik straci status młodzieżowca. W tym miejscu pojawia się pytanie do Was: czy Wy, drodzy czytelnicy, wierzycie, że Bargiel przebije się jeszcze w ekstraklasie?

ZOBACZ też: Łyszczarz: Każdy musi być liderem

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.