Gerstenstein: Temat powrotu do Śląska jest otwarty
18.02.2024 (16:00) | Jakub Kleczkowski
fot.: Paweł Kot
Śląsk Wrocław przegrał już drugie spotkanie z rzędu. Tym razem to Stal Mielec okazała się być lepsza od WKS-u wygrywając we Wrocławiu 1:0. Po meczu udało nam się porozmawiać z zawodnikiem, który łączy oba kluby. Jest nim oczywiście wypożyczony ze Śląska do Stali Mielec Łukasz Gerstensten. Co ciekawego powiedział nam utalentowany 19-latek?
Dzisiejsze spotkanie to na pewno szczególny moment dla Ciebie. Jakie emocje towarzyszyły Ci przy powrocie do Wrocławia w roli gościa?
Łukasz Gerstenstein: Na pewno dziwnie jest grać przeciwko swoim kolegom. Akurat dzisiaj niestety nie wystąpiłem i mam w związku z tym pewien niedosyt, ale oczywiście cieszę się ze zwycięstwa i pracujemy dalej.
Dużo dzisiaj znajomych i rodziny było na meczu?
Oczywiście, że tak. Wszyscy, którzy mogli się pojawić przyszli mnie wspierać. Dlatego tym bardziej szkoda, że się nie udało zebrać tych minut.
Tak jak wspominasz, nie zagrałeś dziś. W ostatniej kolejce jednak wszedłeś z ławki i był to przełomowy moment w meczu. Stal zdobyła dwie bramki i odwróciła przebieg spotkania. Dzisiaj pewnie też liczyłeś, że wejdziesz przynajmniej w końcówce?
Dokładnie, ostatnio udało się zagrać. Liczyłem, że tym razem też tak będzie. Trzeba też pamiętać, że teraz mieliśmy inne okoliczności, bo wygrywaliśmy. Wiadomo, że obrony się nie zmienia, kiedy się wygrywa i pewnie dla tego to właśnie takie decyzje zostały podjęte.
A w związku z tym mocno żałujesz, że jak dotąd nie zagrałeś na tym stadionie? Jedyny mecz w Śląsku, w którym wystąpiłeś, była porażka w Częstochowie.
Oczywiście, że tak. Mówiłem już o tym, że to chyba jest jakaś klątwa. Ciągle nie udało się tutaj zagrać. Mam nadzieję, że prędzej czy później przyjdzie taki moment kiedy zagram tutaj.
Na pewno się to wydarzy, a czy wrócisz do Wrocławia już po tym sezonie? Czy myślisz już o swojej przyszłości?
Będę się nad tym głęboko zastanawiał. Sam jeszcze nie podjąłem decyzji. Chcę przede wszystkim postawić na mój rozwój. Moim celem jest gra. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Śledzisz zainteresowanie różnych klubów? Już nie mówi się tylko o zespołach z Ekstraklasy, ale też z amerykańskiej MLS.
Docierają do mnie takie informacje. Nie skupiam się na tym. Po prostu robię to co mam robić. Jak będą konkretne oferty, to będę je analizował i sprawdzał.
Czyli temat powrotu do Śląska jest jak najbardziej otwarty?
Tak, temat powrotu do Śląska jest otwarty.
A masz kontakt ze sztabem szkoleniowym WKS-u? Omawiają twoje występy i rozmawiacie o twojej sytuacji?
Raczej nie omawiamy moich występów, ale jestem w kontakcie z trenerem Jackiem Magierą. Piszemy razem i jest okej.
Wracając do samego meczu, możesz powiedzieć, że jako drużyna spodziewaliście się, że wywieziecie stąd pełną pulę?
Uważam, że w ekstraklasie każdy rywal jest trudny. Nie ważne czy grasz z Puszczą Niepołomice, czy ze Śląskiem Wrocław, który jest liderem, zawsze będzie to wyzwanie. Dzisiaj jak przy każdym innym meczu chcieliśmy wywieźć trzy punkty. Oczywiście wiedzieliśmy, że mecz ze Śląskiem nie będzie łatwy, ale postawiliśmy mocne warunki i udało nam się wygrać.
Czujesz, że możesz wrócić do pierwszego składu ponownie prezentować tak dobrą dyspozycję jak w pierwszej rundzie?
Zdecydowanie czuję, że tak może być. Dlatego jest we mnie pewne zirytowanie, że nie zagrałem. Z tego powodu ciężko i konsekwentnie pracuję. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Rozmawiał Jakub Kleczkowski