Na początek Śląsk. Trenerskie debiuty w Zagłębiu

Po pięciu latach pracy w Gliwicach, w październiku 2022 roku z Piastem rozstał się Waldemar Fornalik. Były selekcjoner polskiej kadry miesiąc później związał się z Zagłębiem Lubin, podpisując umowę do czerwca 2024 roku. Pierwszym spotkaniem 59-latka na ławce trenerskiej Miedziowych będzie sobotnie starcie ze Śląskiem Wrocław. Fornalik będzie trzecim trenerem w historii Zagłębia, którego debiut zbiegł się z derbami Dolnego Śląska, a dotychczas żaden ze szkoleniowców nie zdołał wygrać z wrocławianami w swoim pierwszym meczu. 

PAVEL HAPAL - ZAGŁĘBIE LUBIN - ŚLĄSK WROCŁAW 1:5 

Sezon 2011/12 jest bardzo dobrze znany kibicom WKS-u. W maju zespół prowadzony przez trenera Oresta Lenczyka sięgnął po mistrzostwo Polski. Droga do zdobytego trofeum wiodła również przez Lubin, do którego 6 listopada 2011 roku zawitał Śląsk. Przed debrami doszło do zmiany trenera w drużynie Miedziowych. Jana Urbana zastąpił Czech Pavel Hapal. Wojskowi zawitali na stadion Zagłębia jako wicelider ekstraklasy i w niedzielne popołudnie pokazali klasę. Wrocławianie wygrali aż 5:1, dominując przez całe 90 minut. Okazałe zwycięstwo pozwoliło Śląskowi przeskoczyć w tabeli Legię Warszawa i awansować na pierwsze miejsce w tabeli, a Pavel Hapal i spółka musieli przełknąć gorycz wstydliwej porażki. 

MARTIN SEVELA - ŚLĄSK WROCŁAW - ZAGŁĘBIE LUBIN 4:4

To były najbardziej emocjonujące derby Dolnego Śląska, jakie przyszło nam oglądać od awansu WKS-u do ekstraklasy w 2008 roku. Pewnego wrześniowego wieczoru zobaczyliśmy aż osiem goli, a wymiana ciosów między obiema ekipami była wręcz rewelacyjna. Strzelanie na wrocławskim stadionie rozpoczął i zakończył Erik Exposito, a w drugiej połowie w ciągu ośmiu minut zobaczyliśmy aż trzy gole. Tak naprawdę w tym spotkaniu było wszystko: wysoka frekwencja (ponad 20 000 kibiców), bramka w 90. minucie gry, walka na boisku, gole dające prowadzenie zarówno Śląskowi i Zagłębiu, hat-trick jednego z piłkarzy (Exposito) i ostatnia akcja, która mogła dać zwycięstwo Trójkolorowym. Mecz zakończył się remisem 4:4, a na premierowe zwycięstwo Sevela musiał poczekać jeszcze kilka dni.