Konczkowski: Byliśmy bezzębni

06.11.2022 (18:52) | Krzysztof Banasik
uploads/images/2022/7/slask_62dda60fbc088.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Martin Konczkowski powrócił po urazie do pierwszego składu Śląska Wrocław po prawie miesiącu przerwy. Obrońca WKS-u nie krył rozgoryczenia po porażce z Miedzią Legnica.



 

Przeważaliście prawie przez cały mecz, ale w pierwszej połowie nie oddaliście żadnego strzału.

Martin Konczkowski: Praktycznie cały mecz wyglądał tak, że my mieliśmy piłkę przy nodze, ale graliśmy zbyt wolno, zbyt wolno się poruszaliśmy. Miedź się cofnęła, szukała swoich szans po kontrataku czy stałym fragmencie gry - choć bramkę zdobyła bardziej po ataku pozycyjnym. My praktycznie cały mecz byliśmy bezzębni, bez klarownej sytuacji. To wyglądało tak, jak byśmy się snuli po boisku. 

Na ile wynikało to z waszej dyspozycji, a na ile z lepszej postawy Miedzi?

Myślę, że przede wszystkim to była nasza słabsza dyspozycja, bo wcześniejsze mecze pokazały, że pod względem agresji boiskowej, doskoku czy operowania piłką inaczej to wyglądało. Fakt, że w ostatnim meczu z Wisłą Płock to my byliśmy drużyną bardziej cofniętą i dobrze wyglądaliśmy w defensywie, z tego wychodziliśmy z groźnymi kontratakami. Mecz z Miedzią był zgoła odmienny, to my musieliśmy prowadzić grę, Miedź się cofnęła i niestety nie podołaliśmy temu.

Przyjechaliśmy tutaj przede wszystkim podtrzymać passę dobrych spotkań, bo ostatnie były na zadowalającym poziomie. Punktowaliśmy i przede wszystkim chcieliśmy utrzymać ten poziom, bo wiadomo, że we wcześniejszej fazie sezonu była sinsuoida, a ostatnio dobrze to szło.

W tym sezonie więcej punktów zdobywacie w meczach z wyżej notowanymi rywalami, można więc liczyć na waszą lepszą grę z Legią?

Przed nami jeszcze Puchar Polski, już we wtorek wyjeżdżamy do Niepołomnic. Teraz skupiamy się na pucharowym meczu, bo jedziemy grać o zwycięstwo, przejść dalej, a później w ostatnim meczu przed własną publicznością będziemy chcieli godnie zakończyć ten rok.

ZOBACZ też: Olsen: Stworzyli jedną sytuację i strzelili gola