Jaka przyszłość czeka Konrada Poprawę?

18.05.2022 (10:00) | Karol Bugajski
uploads/images/2022/4/poprawa_626513d70729b.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Rok temu o tej porze zastanawiał się nad transferem do Legii Warszawa, a teraz może grać co najwyżej w rezerwach Śląska. Dla Poprawy w krótkim czasie zmieniło się dużo, ten jednak nie porzuca planów gry w pierwszym zespole.



 

Po pierwszych tygodniach pracy Jacka Magiery we Wrocławiu nie ulegało wątpliwości, że jeśli ktoś zasługuje na tytuł największego odkrycia, to jest nim Konrad Poprawa. 21-letni wówczas obrońca już w debiucie następcy Vitezslava Lavicki wybiegł w podstawowym składzie w Białymstoku (1:0) notując niespodziewany powrót do ekstraklasy po ponad trzech latach od debiutu. Poprawa, który wcześniej był filarem drugoligowych rezerw Śląska trenerów Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego, zadomowił się w jedenastce i szybko zdobył pierwszą bramkę w ekstraklasie (przy okazji szalonego zwycięstwa 4:3 z Podbeskidziem). Jego dobra passa kończyła się jednak wprost proporcjonalnie do zwieńczonego niespodziewanym awansem do europejskich pucharów sezonu. W 27. kolejce w Częstochowie (0:2) osłabił swój zespół czerwoną kartką i zagrał już tylko na koniec wchodząc z ławki przeciwko Stali (1:1).

KUSZONY PRZEZ LEGIĘ

W międzyczasie Poprawa był kuszony przez Legię Warszawa, która dostrzegła potencjał w zawodniku, którego kontrakt wygasał z końcem sezonu, a o rozterkach swojego zawodnika wprost mówił trener Magiera. Ostatecznie krótko po zakończeniu rozgrywek, wychowanek GKS Ksawerów zdecydował się przedłużyć kontrakt przy Oporowskiej do 2025 roku, jednak w nowych rozgrywkach niespodziewanie stracił zaufanie szkoleniowca. Poprawa do połowy listopada wystąpił tylko w trzech meczach ligowych (w tym jednym w wyjściowym składzie), znowu zadomowił się w rezerwach, a jego losy nierozerwalnie związane są ze Stalą Mielec. To właśnie w pierwszym starciu kończącego się sezonu (2:1) Poprawa wyleciał z boiska tuż przed końcem pierwszej połowy po zagraniu piłki ręką i w ekstraklasie od tego momentu nie wystąpił już ani razu – ani pod wodzą Magiery, który niedługo wcześniej tak odważnie na niego postawił, ani już po przyjściu Piotra Tworka.

- Widziałem go w meczu ze Stalą Rzeszów (1:2) przy Oporowskiej. Miał dobre momenty, ale też mankamenty nad którymi musi popracować, zresztą jak każdy piłkarz grający w drugim zespole. W tym etapie, w którym jesteśmy staramy się tak formułować linię obrony, by nie robić zbyt wielu zmian, żeby nie zaburzyć tej formacji -

- odpowiedział pytany przez nas o sytuację Poprawy na konferencji przed niedzielnym meczem trener Tworek.

OPANOWANIE SYTUACJI

Poprawa do Mielca się nie wybrał, dzień wcześniej wrócił za to na drugoligowe boiska po odcierpieniu jednomeczowej pauzy za nadmiar żółtych kartek. Drugi zespół wrocławian w ostatniej akcji meczu domowego z Ruchem Chorzów (1:1) wypuścił z rąk trzecie z rzędu zwycięstwo z czystym kontem, wcześniej jednak, z Poprawą w składzie, opanował delikatną sytuację na dole tabeli i przypieczętował utrzymanie. Sam zawodnik zaznacza jednak, że gra w drugim zespole może wyjść mu na dobre.

- Obecną sytuację odbieram tak, że kiedy schodzę do rezerw, to mam dawać z siebie wszystko i łapać formę, bo ona w tym sezonie się waha. Grą w Śląsku II mogę zyskać dużo, rytm meczowy jest bardzo ważny, a na tym mi zależy -

- mówił nam zawodnik po końcowym gwizdku w spotkaniu z Ruchem.

Poprawy w najbliższy weekend kolejny raz należy się spodziewać co najwyżej w składzie drugoligowych rezerw, które będą kończyć sezon meczem w Elblągu (początek w niedzielę o godzinie 12:30), jest jednak świadom, że jego sytuacja już wkrótce może się zmienić. W obecnej sytuacji najważniejsze dla niego jest notowanie kolejnych minut, które pozwoliłyby mu wrócić do wcześniejszej dyspozycji.

- Trenuję, jestem przy pierwszym zespole, trener Piotr Tworek podpowiada mi, czego ode mnie oczekuje. Nie obrażam się na schodzenie do rezerw, cieszę się, że mogę grać -

- kończy Poprawa.

ZOBACZ też: PNK: Kontuzja Joanny Wróblewskiej!

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.