PNK: Porażka na pożegnanie (RELACJA)

29.05.2021 (13:37) | Dominik Szpik
uploads/images/2020/7/kobiety-team_5f1aea2248719.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Za nami sezon pełen emocji, wzlotów, upadków, pięknych zwycięstw i bolesnych porażek. Dzisiaj kobieca sekcja piłkarska Śląska Wrocław rozegrała swój ostatni mecz w sezonie przegrywając z Medykiem Konin na wyjeździe 0:3. Tym samym podopieczne trenera Piotra Jagieły zakończyły sezon na solidnym 5. miejscu wyprzedzając ostatecznie GKS Katowice o jeden punkt.



 

Wrocławianki do dzisiejszego spotkania przystępowały w roli drużyny aspirującej, gdyż to Medyk był drużyną nie tylko wyżej notowaną w tabeli, ale również mocniejszą pod względem personalnym. Śląsk choć przez większość sezonu (głównie jesienią) radził sobie lepiej niż przyzwoicie tak większość wiosny delikatnie mówiąc nie była już tak udana. Przed sezonem trener Jagieła mówił o celowaniu w pierwszą szóstkę i ten cel udało się osiągnąć z małą pomocą rywalek bowiem zarówno GKS Katowice i UJ Kraków niemal do ostatniego mogły przeskoczyć Śląsk w tabeli. Drużyna z Konina bez szans na podium mecz ze Śląskiem mogła potraktować jako pożegnanie sezonu i święto dla swoich kibiców. Już przed tą kolejką Górnik Łęczna zapewnił sobie miejsce na podium i czterokrotne mistrzynie Polski musiały zadowolić się 4. miejscem.

Obrona Śląska po pierwszym gwizdku utrzymała się zaledwie 4 minuty. To wtedy z lewej strony ograna została Aleksandra Dudziak przez Annę Gawrońską, która świetnym podaniem wypatrzyła Androníki Michalopoúlou. Piłkarka greckiego pochodzenia wbiegła w pole karne nie zważając na zatrzymującą ją defensorkę WKS-u i strzałem głową z bliskiej odległości pokonała Annę Bocian.

Przez całą pierwszą połowę ciężko było piłkarkom Śląska wyjść z własnej połowy. Dobra organizacja Medyka i skuteczne blokowanie kanałów rozegrania uniemożliwiało ofensywnym zawodniczkom Śląska rozwinięcie skrzydeł. Kilka razy udało się urwać Joannie Wróblewskiej, która w 11 minucie miała niezłą okazję do zdobycia bramki, lecz oddała strzał prosto w bramkarkę. Takimi pojedynczymi zrywami niestety musieli się zadowolić kibice WKS-u, gdyż ich drużyna nie miała więcej argumentów przeciwko swoim rywalkom. Pozytywnie w pierwszej części spotkania można wyróżnić defensywę Śląska, gdyż gospodynie oprócz bramki z początku spotkania nie stwarzały sobie zbyt wiele sytuacji bramkowych.

Na drugą połowę Green Gang wyszedł z wiarą w odwrócenie losów tego spotkania. Niesprzyjające warunki pogodowe jednak mocno utrudniały grę obu drużynom i widowisko na stadionie w Koninie było coraz mniej atrakcyjne do oglądania. Gdy intensywne opady deszczowe ustały, do głosu zaczął dochodzić Medyk i coraz mocniej naciskał na defensywę Śląska. Niestety jednak druga bramka wyniknęła nie z kunsztu gospodyń, lecz z niedokładności zielono-biało-czerwonej defensywy. Przy spokojnym jak mogło się wydawać wyprowadzeniu piłki od bramki, Anna Bocian zagrała do Natalii Kulig, która była naciskana przez Ernestinę Ambabilę. Pomocniczka WKS-u chcąc odegrać piłkę do boku, wypuściła rozpędzoną Annę Gawrońską, która pięknym strzałem po długim rogu pokonała Annę Bocian. To był gwóźdź do trumny tego spotkania. Rozpaczliwe próby ataku Green Gangu kończyły się niecelnymi podaniami lub nieudanymi dryblingami co było wodą na młyn dla zawodniczek, z Konina które raz po raz straszyły kontratakami. Jedna z tych akcji okazała się udana, kiedy Gawrońska urwała się obrończyniom, przedryblowała z połowy boiska aż do pola karnego wrocławianek oddając precyzyjny strzał po ziemi i pieczętując wygraną swojej drużyny. Na otarcie łez wrocławscy kibice otrzymali przepiękną bramkę Oliwii Krysman po uderzeniu z powietrza. Chwilę później sędzia zakończyła mecz i sezon dobiegł końca.

Medyk Konin 3:1 (1:0) Śląsk Wrocław

Bramki: 4’ Michalopoúlou, 67’,81’ Gawrońska – 90’ Krysman


Partnerem głównym ŚLĄSKnetu jest firma Superbet - sprawdź najnowsze promocje!

ZOBACZ też: Śląsk w Pucharze Polski od września