Plusy i minusy po meczu z Lechem

26.02.2024 (06:00) | Kacper Cyndecki
uploads/images/2024/2/10_65da2b1d9200a.png

fot.: Mateusz Porzucek

WKS w sobotni wieczór zremisował z Lechem Poznań 0:0. Wrocławianie w pierwszej części meczu grali z Kolejorzem jak równy z równym, a w drugiej połowie oddali panowanie nad spotkaniem gospodarzom, co zakończyło się starciem bez goli w Poznaniu. Jakie są plusy i minusy tego remisu? Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego cyklu, w którym podsumowujemy najważniejsze wydarzenia ze starcia Trójkolorowych.



 

Niezawodny Jehor Macenko.

W starciu z Lechem w pierwszym składzie zobaczyliśmy ulubieńca wrocławskich fanów, czyli Jehora Macenkę. Defensor pojawił się w wyjściowej jedenastce Trójkolorowych po raz pierwszy w 2024 roku. 22-latek zagrał bardzo dobrze i wielokrotnie zatrzymywał Kristoffera Velde, który jest jednym z najlepszych skrzydłowych w całej Ekstraklasie. Norweg często przegrywał pojedynki fizyczne z obrońcą Śląska, który nie odstępował go nawet na krok. Dodatkowo Macenko dodawał zespołowi pozytywnej energii, co było widać na boisku po każdej udanej interwencji tego zawodnika. Ukraińca uzupełniał szybki i zwinny Łukasz Bejger, który również zagrał dobrze. Tak prezentują się statystyki Macenki z meczu z Lechem:

  • 7 wybić piłki z pola karnego 
  • 1 zablokowany strzał 
  • 3 odbiory
  • 54 kontakty z piłką
  • 83% celności podań
  • 3 wygrane pojedynki 
  • 6 strat piłki
  • 1 niecelny strzał

Dobra organizacja gry w defensywie.

Śląsk po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że jest najlepszą defensywą w Ekstraklasie (17 straconych goli) i trudno jest się przez nią przebić nawet najlepszym zespołom w lidze. Duet środkowych obrońców znowu wygrywał pojedynki, dobrze współpracował oraz nie dał rywalom dojść do dużej ilości sytuacji pod bramką Rafała Leszczyńskiego. Kolejorz oddał zaledwie trzy strzały celne w sobotnim starciu z WKS-em. Wrocławianie byli dobrze zorganizowani w obronie i Lech nie potrafił przedostać się przez ten blok defensywny. Ważną rolę odegrali również skrzydłowi, którzy wracali pod własną bramkę i pomagali swoim kolegom. 

Zbyt głęboka defensywa w drugiej połowie.

W pierwszej części meczu WKS pokazał, że jest w stanie grać z Lechem jak równy z równym, ale po zmianie stron nie widzieliśmy już chęci wrocławian na grę atakiem pozycyjnym, a zamiast tego ekipa Jacka Magiery szukała swoich szans po kontratakach. Drużyna z Poznania zaczęła dominować i zamykała WKS na własnej połowie, co doprowadziło do małej ilości korzystnych akcji dla Wojskowych pod bramką Lecha. Śląsk podczas szybkich ataków, często nie wiedział, co zrobić z piłką, gdy była ona już nieopodal pola karnego gospodarzy. Około 90. minuty meczu Patryk Klimala miał świetną szansę na debiutanckiego gola w barwach WKS-u, jednak golkiper Kolejorza obronił uderzenie napastnika Trójkolorowych. A tak dyspozycję swojego zespołu po meczu skomentował szkoleniowiec drużyny z Dolnego Śląska:

-  Jestem zadowolony z przebiegu. Wiedzieliśmy, gdzie przyjeżdżamy i przygotowaliśmy się do spotkania w określony sposób. Pierwsza połowa była wyrównana. W drugiej połowie brakowało mi szybkiego odejścia do zawodnika. Będziemy się starali przygotować drużynę jeszcze lepiej od najbliższego starcia

- powiedział Jacek Magiera na konferencji prasowej tuż po zakończeniu sobotniego starcia.

Przymusowa pauza Schwarza oraz Pokornego. 

Bolączką Śląska po sobotnim starciu, może okazać się okrojona kadra na mecz z Widzewem, bowiem podczas spotkania z Lechem żółtą kartkę obejrzeli Peter Pokorny (8) oraz Petr Schwarz (4). Dla obu zawodników oznacza to przymusową pauzę w 23. serii gier. Nie wiadomo, jak będzie wyglądał stan zdrowia Martina Konczkowskiego oraz Mateusza Żukowskiego, bowiem z udziału w starciu z Kolejorzem wykluczyła ich angina.

Exposito zszedł z boiska kwadrans przed końcem meczu. 

Z pewnością dla kibiców Śląska obrazek schodzącego przedwcześnie z boiska Erika Exposito, był czymś niecodziennym. Ostatni raz taką sytuację mogliśmy zobaczyć 06.04.2023 roku, wtedy Hiszpan opuścił murawę w 67. minucie starcia z Piastem Gliwice, które zakończyło się porażką WKS-u 0:1. Wracając do sobotniego meczu Śląska z Lechem, kapitan WKS-u opuścił plac gry na kwadrans przed końcem spotkania, a na jego miejscu zameldował się Patryk Klimala. Exposito oddał w Poznaniu tylko jeden strzał, który został zablokowany przez  defensorów w niebieskich trykotach. 27-latek był niedokładny, o czym mówi celność jego podań (62%). Dodatkowo napastnik stracił piłkę w sobotnim meczu, aż 14 razy. 

Jak Wy ocenianie sobotnie spotkanie, czy dodalibyście jeszcze jakiś plus lub minus meczu? Zapraszamy do podzielenia się swoimi opiniami w komentarzach. 

ZOBACZ też: Kolejny incydent w Ekstraklasie. Butelki rzucone w stronę gracza Śląska

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.