Statystyki nie kłamią: Wisła Kraków
11.02.2021 (17:00) | Karol Bugajskifot.: Paweł Kot
Szansa na zobaczenie rywalizacji Śląska z Wisłą Kraków we Wrocławiu w ostatnich kilkunastu miesiącach była prawdziwym rarytasem. W tym samym czasie zarysował się też patent zielono-biało-czerwonych na jutrzejszego przeciwnika.
Choć trudno w to uwierzyć, zaledwie dwa z siedmiu poprzednich meczów Śląska z Wisłą Kraków zostały rozegrane na Stadionie Wrocław – we wrześniu 2018 roku skończyło się pechową porażką gospodarzy 0:1, a w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu wygraną 2:1.
Pomimo ostatniej dużej częstotliwości grania z utytułowanym rywalem na jego terenie, wrocławianom w tych potyczkach wiodło się naprawdę dobrze. Do piątkowego meczu 17. kolejki Śląsk przystępuje po trzech kolejnych wygranych nad Białą Gwiazdą oraz serią czterech kolejnych bezpośrednich starć bez porażki.
W dwóch poprzednich sezonach pierwszy domowy mecz Śląska po zimowej przerwie przypadał jednocześnie na premierową kolejkę nowego roku. Tym razem wrocławianie zdążyli się już mocno poobijać przy okazji wyjazdów do Mielca i Gliwic, a przełamanie dzięki powrotowi na własny stadion jest wyjątkowo mocno wyczekiwane.
Dwanaście miesięcy temu w pierwszym wiosennym meczu na Stadionie Wrocław Śląsk zremisował z Lechią 2:2, a do końca roku w roli gospodarza przegrał tylko raz (z tymi samym gdańszczanami 1:2 w połowie lipca).
Kliknij i sprawdź aktualny kurs w Superbet na zwycięstwo Śląska
Wisła Kraków przyjeżdża do Wrocławia z zaledwie jedną wyjazdową porażką ligową w trwającym sezonie (1:2 z Wartą w 10. kolejce), jednocześnie ma jednak na koncie tylko dwa zwycięstwa poza własnym terenem, a pięciokrotnie, czyli najczęściej w lidze dzieliła się punktami grając jako gość.
Więcej bramek poza domem niż Wisła zdobyły do tej pory tylko Lech, Piast i Raków. W przypadku Białej Gwiazdy należy jednak pamiętać, że aż połowę ze swoich 12 wyjazdowych trafień zaaplikowała… jednemu rywalowi, kiedy w połowie października zdemolowała Stal w Mielcu 6:0.
W ostatnich meczach przeciwko Wiśle Kraków podobać się mogła również ofensywa Śląska. Dwa poprzednie mecze z tym zespołem przyniosły wrocławianom pięć strzelonych goli (2:1 i 3:1), w ostatnich miesiącach gorzej spisywała się jednak formacja obronna drużyny trenera Vitezslava Lavicki.
Śląsk na zero z tyłu zagrał tylko w jednym z ośmiu poprzednich meczów przeciwko Białej Gwieździe (1:0 przy Reymonta w lipcu 2019 roku). By znaleźć ostatnie czyste konto z tym rywalem we Wrocławiu trzeba się zaś cofnąć dokładnie o cztery lata, kiedy prowadzony jeszcze przez Jana Urbana wygrał również w stosunku 1:0.