Magiera: Piłkarze muszą uwierzyć, że można wygrać na Legii
26.05.2023 (10:25) | Marcin Sapuńfot.: Paweł Kot
W sobotę ostatni mecz sezonu 2022/23. Co przed wyjazdowym spotkaniem z Legią Warszawa powiedział trener Śląska Jacek Magiera?
Kto z kadry będzie nieobecny?
Patryk Janasik nie jedzie z nami do Warszawy. Jedziemy w 21 osób, praktycznie większość jest zdrowa.
Został pan zatrudniony w roli strażaka. W sobotę zagracie z Legią, dla pana na pewno sentymentalny. Czy to bardziej pomaga, czy przeszkadza?
Mi to nie przeszkadza. Lubię jeździć na mecze Legii i wiem, że będę dobrze przyjęty na Łazienkowskiej. Jednak jutro nie będzie to miało znaczenia, bo spotykają się drużyny, które mają inne cele, a naszym jest utrzymanie w ekstraklasie.
Liczył pan na większą zdobycz punktową, przejmując zespół w kwietniu?
Po każdym meczu tabela była inna. Drużyna wyglądała lepiej i czuła się coraz pewniej. Niektórzy gdybają, co by było gdyby nie porażka z Radomiakiem lub remis w Białymstoku, ale każdy tak może powiedzieć. Natomiast życie jest tak przewrotne, że ci którzy teraz walczą o utrzymanie, za rok będą uśmiechnięci, a ci co są teraz spokojni, będą walczyć do samego końca.
Patrzy pan na ewentualne warianty przed ostatnią kolejką?
Na 100% zwycięstwo daje nam utrzymanie. Koncertuję się na tym, by przygotować zespół tak, by uwierzyli, że można wygrać na stadionie Legii. W sporcie wszystko jest możliwe. Najważniejsza jest odwaga, by pokonać wszelkie bariery. Nie ma lepszego zakończenia sezonu niż mecz z ponad 30-tysięczną frekwencją. Będą też nasi kibice, a my na pewno podejdziemy do meczu poważnie.
Co z pana przyszłością? Zostaje pan we Wrocławiu?
Nie wiem, czy będę trenerem Śląska w następnym sezonie. Jestem umówiony na spotkanie z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem, do którego może dojść nawet dzisiaj. O decyzjach klub będzie informował po zakończeniu sezonu.
Czy w tygodniu były jakieś specjalne przygotowania, mające wyeliminować presję?
Specjalnych nie było. Spędziłem w Legii ponad 20 lat i wiem też, gdzie drużyny przegrywały te spotkania. Presja jest nieunikniona.
Jak trener podchodzi do wyników innych spotkań? Czy ktoś będzie śledził, co dzieje się na innych stadionach?
Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. Na pewno będziemy znać wyniki innych spotkań. Któraś z osób ze sztabu na pewno będzie to śledził. Natomiast zawodnicy mają skupić się na sobie i na grze.
Nastroje we Wrocławiu diametralnie się zmieniły. Czy piłkarze nie poczuli się zbyt pewnie po dwóch zwycięstwach?
Pewnie będziemy się czuć po końcowym gwizdku. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że któryś z piłkarzy będzie myślał, że wszystko jest już zrobione. Liczy się to, co teraz. Dla nas w sobotę najważniejszy mecz w tym sezonie.
Drużyna przeszła metamorfozę. Któryś z piłkarzy zaskoczył na plus?
Sami możecie zauważyć, kto zrobił postęp i poprawił swoją grę. Ja patrzę całościowo. Po sezonie możemy sobie usiąść i porozmawiać nad tym, co było. Ale dziś cele są inne.