Maćkowiak: To dla mnie bardzo ważny moment

22.04.2023 (19:15) | Jakub Kleczkowski
uploads/images/2020/2/mackowiak4_5e546f9e1d0d0.jpg

fot.: Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl

Śląsk II Wrocław przegrał u siebie aż 0:3 w spotkaniu z walczącym o awans Stomilem Olsztyn. Ten mecz był szczególnie ważny dla Mateusza Maćkowiaka, który jest wypożyczony ze Śląska właśnie do drużyny z Olsztyna. 21-letni piłkarz nie krył emocji, które towarzyszyły mu po powrocie na boisko po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. 



 

Jak się czujesz? Na pewno jest to bardzo ważny moment dla ciebie. W końcu wracasz po kontuzji.  

Mateusz Maćkowiak: Zgadza się. To dla mnie bardzo ważny moment. Po długiej pięciomiesięcznej przerwie w końcu wracam. Miało być trochę krócej, ale wyszło, jak wyszło. Fajnie, że udało się przyjechać właśnie do Wrocławia. Nie ukrywam, że mega mi na tym zależało, żeby tutaj się pokazać i złapać pierwsze minuty po kontuzji. Cieszę się bardzo z wygranej. Teraz jestem w Stomilu. Walczę z chłopakami o awans i także o swoje indywidualne cele. Tutaj w Śląsku potraktowali mnie, jak potraktowali... Nie mam tu tak naprawdę z nikim z zarządu kontaktu, więc cieszę się z tej wygranej. Śląsk ma teraz swoje problemy. Ja na to nie zwracam uwagi. Walczę w Stomilu o awans i to się dla mnie liczy.  

Spodziewałeś się, że już dzisiaj wystąpisz? Pierwszy raz po tak długiej przerwie pojawiasz się w kadrze meczowej i już wchodzisz na boisko z ławki. 

Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Nie miałem żadnej rozmowy z trenerem na ten temat. Trener w tygodniu poinformował mnie, że może pojadę do Wrocławia z chłopakami. Trenuję dopiero od półtora tygodnia 100% z drużyną, także nie spodziewałem się tego. Mój tata dzisiaj był na meczu. Mówiłem mu, żeby nie przyjeżdżał, bo była mała szansa na moje pojawienie się na boisku, chociaż w doliczonym czasie, a dostaje informację na ławce, że w 60. minucie mam iść się rozgrzewać. Miałem wejść w 80. minucie, a pojawiłem się nawet jeszcze szybciej. Także bardzo pozytywnie to odbieram.  

Również mnie to zaskoczyło. Tym bardziej, że po wejściu byłeś bardzo aktywny i mogłeś zaliczyć asystę. 

Tak. Dawałem z siebie wszystko. Wiadomo, że jak gra się przeciwko byłemu klubowi to chce się coś udowodnić i pokazać jak najwięcej każdemu, kto ogląda ten mecz na trybunach. Więc cieszy mnie to, że pokazałem się z dobrej strony. 

Jesteście w świetnej formie, także jako zespół. Walczycie o awans. Jak oceniasz wasze szanse w kolejnych spotkaniach? 

Awans jest bardzo realny. Będziemy się bić tak naprawdę o pierwsze lub drugie miejsce. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli walczyć do końca w barażach. Szanse na awans są bardzo duże. 

Jesteś już w pełni gotowy do gry w kolejnych meczach, czy będziesz raczej stopniowo wprowadzany do zespołu? 

Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Trener zapytał mnie dzisiaj na ławce czy jestem gotowy wejść na boisko. Odpowiedziałem, że jestem gotowy na 100%. Jestem do dyspozycji sztabu, więc czekam na kolejne mecze. 

Jesteś wypożyczony z wrocławskiego klubu. Czy śledzisz aktualną sytuację Śląska? 

Wiem co dzieje się w klubie. Mam kontakt z chłopakami od środka. Tak jak wspominałem byłem w Śląsku trochę czasu. Mam ten klub w sercu, ale nie szanuję niektórych ludzi, którzy tutaj się znajdowali za to jak mnie potraktowali. Nie miałem tu żadnych szczerych rozmów. Zawsze dowiadywałem się czegoś od kogoś, a nie bezpośrednio. Więc nie było to łatwe.  

A jakbyś zdefiniował swoje indywidualne cele na końcówkę tego sezonu? 

Na pewno najważniejszy jest awans ze Stomilem. Indywidualnie chcę zdobywać jak najwięcej minut. Na ten moment nie wiem, co będzie dalej. Nie wiem, czy zostanę w Stomilu na kolejny sezon, czy może przejdę gdzieś indziej. Zobaczymy. Na ten moment chcę grać jak najwięcej minut  

Dużo myślisz o swojej przyszłości? Co w kolejnym sezonie? 

Na razie ciężko powiedzieć. Dopiero wracam po kontuzji i rozgrywam pierwsze minuty, więc zobaczymy.  

Czyli ciężko Ci stwierdzić, czy wiążesz swoją przyszłość ze Śląskiem? 

Teraz naprawdę ciężko to powiedzieć. Tak jak wspominałem wcześniej, nikt się ze mną nie kontaktuje, także nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć.  

ZOBACZ też: Bargiel: Podarowaliśmy im te bramki

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.