Djurdjević: Krytyka nie da niczego dobrego
10.03.2023 (23:31) | Adam Osińskifot.: Paweł Kot
Oto co powiedział trener Ivan Djurdjević po porażce 1:4 w Częstochowie.
Ivan Djurdjević: Dobrze weszliśmy w mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy cierpieć, że będziemy ustawieni w niskim pressingu. Raków to mocna drużyna i wiedzieliśmy, że pewnych rzeczy nie przeskoczymy. To nie był nasz jakiś najgorszy mecz, tylko graliśmy po prostu z mocnym przeciwnikiem. Szkoda straty pierwszej bramki, bo dobrze się broniliśmy, zabieraliśmy im przestrzeń. Wiedzieliśmy, że trzeba zamknąć środek pola. Ale drużyna Rakowa dobrze czyta to, co dzieje się na boisku. W przerwie meczu uczulaliśmy zawodników, żeby się nie podpalać, bo Raków tylko na to czeka. Po stracie drugiego gola rzuciliśmy się do przodu i Raków to wykorzystał. Kiedy wpuściliśmy Johna Yeboaha, który ze względu na dolegliwości mógł wystąpić dziś tylko przez 20–30 minut, mieliśmy więcej okazji. Strzeliliśmy bramkę, chcieliśmy pójść za ciosem i mieliśmy swoje sytuacje, ale stać nas było tylko na tyle, mając na uwadze, z kim graliśmy.
O zarzutach kibiców po spotkaniu:
Kibice mają swoje prawa. Byliśmy głodni, chcieliśmy awansować do półfinału Pucharu Polski, w którym Śląsk nie był od lat. Nie wytrzymaliśmy presji. Taka jest nasza rzeczywistość, musimy sobie z tym radzić. Teraz gramy ważny mecz ze Stalą Mielec. Nie ma co wracać do tego, co było, bo nie zmienimy tego. Kibice powinni być z nami. Wiem, że to trudny moment, ale krytyka i jeszcze większa presja niczego dobrego nie dadzą.
O młodych zawodnikach:
Mateusz Stawny dziś się swoim występem obronił, chociaż przy straconych golach mógł się zachować trochę lepiej. Mamy młodych zawodników na ławce, więc ich wpuszczamy, bo mają potencjał i w przyszłości mogą stanowić o sile tego zespołu. Łukasz Bejger zagrał dobrze z Cracovią, strzelił bramkę i znów zagrał na lewym wahadle. Victor Garcia był w gorszej formie, więc jest rotacja.
Przez cały czas, kiedy jestem w Śląsku, jesteśmy na sinusoidzie. Nie mam komfortu, żeby wystawiać dłuższy czas tę samą jedenastkę albo mieć rezerwowych, którzy zastąpią nieobecnych i będą równowartościowi. Dzisiaj zabrakło trzech podstawowych zawodników i było to widoczne.