REZERWY: Nie poszli za ciosem (RELACJA)
08.05.2021 (15:00) | Karol Bugajski
fot.: Krystyna Pączkowska / slaskwroclaw.pl
To miało być zupełnie inne spotkanie w wykonaniu drugoligowych rezerw Śląska Wrocław. Drugi zespół zielono-biało-czerwonych zamierzał na nowo włączyć się do walki o miejsce w czołowej szóstce tabeli, w prestiżowej konfrontacji z Lechem II Poznań powodów do zadowolenia dostarczyli jednak niewiele.
Drugi zespół Śląska Wrocław rozbudził nadzieje kibiców po wygranej 3:1 w Katowicach. Sensacyjne zwycięstwo na stadionie jednego z głównych kandydatów do awansu nie tylko poprawiło nastroje po kilku występach, w których brakowało skuteczności, ale przede wszystkim szwankowała gra w defensywie. Komplet punktów wywalczony przy Bukowej został okupiony jednak stratą trenera Piotra Jawnego, który po jednej z akcji został wyrzucony na trybuny za protesty, a dziś zastępował go Marcin Dymkowski. Sztab szkoleniowy Śląska II zdecydował się na jedną roszadę w podstawowym składzie względem meczu spotkania przy Bukowej – Mateusz Młynarczyk zastąpił Przemysława Bargiela, a w ofensywie niezmiennie miał straszyć autor dubletu sprzed tygodnia Sebastian Bergier.
Lech II Poznań dwa ostatnie mecze zakończył bezbramkowymi remisami (ze Skrą i Garbarnią), a trener Artur Węska większej aktywności szukał dziś przeprowadzając cztery korekty w jedenastce. Nowymi nazwiskami w składzie Kolejorza okazali się Filip Borowski, Adrian Laskowski, Eryg Kryg i Jakub Karbownik, którzy zmienili Arkadiusza Kaczmarka, Maksymiliana Pingota, Filipa Szymczaka, a także Filipa Marchwińskiego. Dwaj ostatni mają za sobą już udane występy na ekstraklasowych boiskach, więc ich nieobecność we Wrocławiu można interpretować jako możliwość znalezienia się w kadrze na wieczorny mecz ekstraklasowego Lecha w Krakowie z Wisłą. W składzie rezerw Kolejorza uwagę zwracały również nazwiska kapitana Grzegorza Wojtkowiaka czy Siergieja Kriwca, którzy w przeszłości występowali przy Oporowskiej jako piłkarze pierwszej drużyny z Poznania i świętowali z nią mistrzostwo Polski w 2010 roku.
Po dwóch kwadransach gry to właśnie Białorusin okazał się kluczową postacią w akcji ofensywnej Lecha II. Po akcji Jakuba Karbownika lewą stroną boiska, piłka trafiła w pole karne do Kriwca, a ten strzałem z bliska pokonał Bartłomieja Frasika. Wrocławianie mogli być mocno rozczarowani takim obrotem spraw, bo we wcześniejszej fazie pierwszej połowy żadna z drużyn nie wypracowała sobie wyraźnej przewagi. Jeśli ktoś już zbliżał się pod szesnastkę przeciwnika, to najczęściej chodziło o akcje podopiecznych trenera Dymkowskiego, po strzałach Bukowskiego czy Calińskiego piłka niespecjalnie zagrażała jednak bramce strzeżonej przez Bąkowskiego. Śląsk II umiejętnie wybijał z rytmu rywala w jego poczynaniach ofensywnych, wystarczył jednak jeden moment dekoncentracji w ofensywie gospodarzy, by dopuścić do utraty bramki. Wrocławianie po trafieniu dla przeciwnika stracili animusz, gra zupełnie przestała mu się układać, a potyczka przy Oporowskiej zamieniała się w wyczekiwanie na gwizdek sędziego kończący pierwszą połowę.
Trener Dymkowski w przerwie zareagował dwiema zmianami, a na ławkę sprowadzeni zostali Sebastian Bergier i Adrian Łyszczarz. Trudno podejrzewać, że roszady zostały podyktowane dyspozycją obu zawodników w pierwszych 45 minutach – bardziej prawdopodobne wydaje się, że Jacek Magiera przewiduje dla nich meczowej kadrze na jutrzejszy mecz pierwszego zespołu Śląska z Wartą. Już jedna z pierwszych akcji w drugiej połowie przy Oporowskiej mogła zakończyć się bramką wyrównującą. Z ostrego kąta uderzył Młynarczyk, z jego próbą poradził sobie jednak golkiper Kolejorza. Już chwilę później Lech II był bliski skarcenia przeciwnika trafieniem na 2:0, naciskany przez wychodzącego z bramki Frasika Karbownik z najbliższej odległości uderzył obok słupka przyjezdnych. W roli asystenta tym razem wystąpił Kriwiec, który zgodnie z przewidywaniami był kluczowym ogniwem w ofensywie zespołu z Poznania.
Tylko pierwsze fragmenty drugiej połowy we Wrocławiu generalnie zwiastowały zdecydowanie większe emocje niż wcześniej. Po dziesięciu minutach gry od wyjścia z szatni kolejną szansę mieli zielono-biało-czerwoni, rezerwowy Michalski po prostopadłym podaniu w pole karnym nie sprawił jednak większych kłopotów Bąkowskiemu. Lech II i tym razem był w stanie odpowiedzieć, bo do strzału w polu karnym doszedł Kryg, piłka po próbie młodego lechity minęła jednak słupek bramki gospodarzy. Później gra skupiła się na walce w środku pola, pięć minut przed końcem podstawowego czasu zaczęło się jednak robić zdecydowanie groźniej w polu karnym Kolejorza. Najpierw wyborną okazję na zapewnienie punktu swojemu zespołowi stanął Maciej Pałaszewski, który został obsłużony dośrodkowaniem Krocza, ale posłał piłkę głową w kozioł i nie trafił nawet w światło bramki.
Chwilę później podający zamienił się w strzelca za sprawą próby z ostrego kąta, która zmusiła do interwencji Bąkowskiego, ale wynik nadal nie chciał ulec zmianie. Do trzech razy z sztuka? Nic z tego, bo bramkarz Lecha II zachowywał koncentrację do końca i jeszcze przed upływem 90 minut wykazał się raz jeszcze, tym razem odbijając futbolówkę kopniętą przez Pałaszewskiego. To może do czterech? Też nie! Już w doliczonym czasie po szybkiej, sprawnej akcji wrocławian prawą stroną podanie w polu karnym otrzymał Bargiel, jednak z kilku metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Zespół trenera Węski na nieskuteczność Śląska II mógł odpowiedzieć golem zamykającym mecz, ale błędu Frasika nie wykorzystał jeden z zawodników rezerw Lecha i uderzył bardzo niecelnie.
Śląsk II Wrocław po cennym komplecie punktów sprzed tygodnia mógł być dziś stawiany w roli faworyta, jednak nie potrafił wykorzystywać stwarzanych sytuacji i notuje drugi kolejny mecz bez gola przy Oporowskiej. Poznaniacy zanotowali z kolei bardzo ważne zwycięstwo, które znacznie poprawia ich sytuację w walce o utrzymanie na szczeblu centralnym. Dość powiedzieć, że Lech II nie wygrał żadnego z sześciu spotkań poprzedzających dzisiejsze starcie we Wrocławiu. Dla autora decydującej bramki Kriwca to z kolei nie pierwszy skalp zebrany w rywalizacji ze Śląskiem, bo ponad dziesięć lat temu wpisał się już na listę strzelców w meczu ekstraklasy zremisowanym przy Bułgarskiej 2:2. Co ciekawe, wtedy w defensywie wrocławian również spotkał Piotra Celebana.
Śląsk II Wrocław - Lech II Poznań 0:1 (0:1)
Bramka: Kriwiec 30'
Śląsk II Wrocław: Frasik - Boruń, Celeban (k), Caliński - Maruszak (60 Fediuk), Młynarczyk, Bukowski, Pałaszewski, Krocz, Łyszczarz (45 Bargiel) - Bergier (45 Michalski)
Lech II Poznań: Bąkowski - Borowski, Wojtkowiak (k), Dejewski, Smajdor (79 Pingot) - Białczyk, Laskowski, Kryg - Szramowski (60 Kozubal), Kriwiec, Karbownik
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole)