Mentalna przemiana Śląska. Piłkarze wskazują, kto jest jej autorem

09.01.2024 (16:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2024/1/rafal_wks_659c22f89015c.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Jeszcze ponad pół roku temu Śląsk stał nad przepaścią, a dziś jest liderem Ekstraklasy. Zespół przeszedł ogromną metamorfozę, w tym mentalną. "Przestaliśmy myśleć jako indywidualności, a zaczęliśmy jako kolektyw" - mówi jeden z wrocławskich piłkarzy. Co sądzi reszta i kogo wskazują, jako autora zmian?



 

Jak z klubu walczącego jeszcze nie tak dawno o utrzymanie, zrobić topową drużynę w rundzie jesiennej? To pytanie zadaje sobie prawie cała Polska, patrząc na wyniki Śląska Wrocław, czy Jagiellonii Białystok w obecnym sezonie. My jednak zajmijmy się liderem Ekstraklasy, który uratował swoją pozycję w najwyższej klasie rozgrywkowej dopiero w ostatniej kolejce. Jeszcze na początku maja po remisie z Dumą Podlasia, WKS miał aż pięć punktów straty do bezpiecznego miejsca i jeszcze zaledwie trzy mecze do końca rozgrywek. Ostatecznie Śląskowi udało się uciec spod topora, a jak twierdzi Jacek Magiera, spotkanie w Białymstoku było początkiem nowej drużyny.

- Po meczu w Białymstoku, gdzie zremisowaliśmy 1:1 i straciliśmy gola po rzucie karnym, od razu w szatni powiedziałem, że zobaczymy co da nam ten punkt. Teraz przed nami dwa najważniejsze mecze, które trzeba wygrać. Tutaj narodziła się dobra energia. Po każdym spotkaniu byliśmy w kole środkowym, budowaliśmy większą więź mentalną. To zaowocowało tym, że utrzymaliśmy się i zakończyliśmy sezon na tym ostatnim bezpiecznym miejscu

- tłumaczył 47-letni trener wrocławian w lipcowej rozmowie z redakcją "Wrocławskie Fakty". 

Teraz, po siedmiu miesiącach od tamtych wydarzeń, Śląsk jest liderem Ekstraklasy i w dwudziestu kolejkach zdobył więcej punktów niż w całym poprzednim sezonie. Tak dobry rezultat jest wynikiem wielu elementów i postaci, a jednym z nich jest zmiana mentalności w drużynie. Kto jest głównym jej autorem? Piłkarze jasno wskazują na trenera Magierę, który sam przyznaje, jaką modyfikację przeszli jego gracze w szatni.

"PROFESJONALNE PODEJŚCIE DOTYCZY KAŻDEGO". NIE MA TARYFY ULGOWEJ

Oficjalny komunikat o powrocie Jacka Magiery do Wrocławia został wydany 21 kwietnia, lecz pogłoski o ponownym objęciu Śląska przez byłego selekcjonera kadry U-20, pojawiły się kilkanaście godzin wcześniej. W tym samym dniu ogłoszono komunikat, że decyzją klubu Caye Quintana został przesunięty do zespołu rezerw. Co prawda, nikt głośno nie powiedział, że była to decyzja nowego trenera (sam Magiera wspominał, że nie rozmawiał z Hiszpanem), ale zmiana na stanowisku szkoleniowca na pewno miała jakiś wpływ na decyzje podejmowane w tamtym czasie.

Nie był to koniec wietrzenia szatni. Pod koniec czerwca, decyzją pionu sportowego Diogo Verdasca i Victor Garcia również zostali zesłani do drugiego zespołu WKS-u. Po zeszłym sezonie na iberyjski duet spadło dużo krytyki, której powodem była ich gra, daleka od oczekiwanego przez kibiców poziomu. Jak tłumaczył Magiera, obaj gracze nie pasowali do trenerskiej koncepcji, w której jednym z istotnych elementów jest profesjonalizm.

- To są zawodnicy, którzy jak wszyscy pozostali podpisali ze Śląskiem Wrocław kontrakt i ten kontrakt cały czas obowiązuje. W nim jest jednak napisane, powiem w cudzysłowie, że „klub kupił usługi zawodnika do wykonywania pracy piłkarskiej, podporządkowania się strukturom”. Nie kupił ich usług, że mają grać w każdym meczu po 90 minut, ale profesjonalne podejście dotyczy każdego

- powiedział Jacek Magiera w rozmowie z Filipem Macudą z "Wrocławskich Faktów"

Odsunięcie hiszpańsko-portugalskiego tercetu, a potem rozwiązanie z piłkarzami kontraktów, jasno wskazało drogowskaz, w kierunku którego odmieniony Śląsk miał podążać, a był to dopiero początek stopniowej przemiany wrocławian.

NOMINACJA EXPOSITO NA KAPITANA 

We wstępie do dzisiejszego tekstu, napisaliśmy o różnych czynnikach i postaciach, które odmieniły Śląsk w rundzie jesiennej. Kolejnym z nich jest Erik Exposito, a na jego formę pośrednio miał wpływ bohater artykułu, Jacek Magiera. Cofnijmy się do końcówki kwietnia 2023 roku. Przed meczem z Górnikiem Zabrze, napastnik złamał dwa palce u dłoni i jego występ w dwóch najbliższych spotkaniach był niemożliwy. Dodatkowo trener w rozmowie z Romanem Kołtoniem poinformował opinię publiczną o wymaganiach w kierunku Hiszpana, które musi spełnić, by mógł wrócić do składu (w tym po wyleczeniu kontuzji): 

- Exposito dostał rozpiskę treningów i limit wagi, z jakim ma się stawić w klubie. Gdzie on te treningi zrobi? Nie interesuje mnie to. Może w górach, może nad morzem, może gdziekolwiek. Dzisiaj nie chcę go widzieć w szatni. Zawodowcy mają o siebie dbać

Po słowach Magiery w sieci zawrzało. Po pierwsze, 47-latek nie owijał w bawełnę, tylko wypowiedział się wprost na temat sytuacji Exposito, wyraźnie stosując słowa nacechowane emocjami, po drugie, wskazał, że w zespole nie ma tzw. “świętych krów” i nawet jeden z najlepszych zawodników może zostać odsunięty od zespołu jeśli nie stosuje się do zaleceń sztabu szkoleniowego (nie ma przymykania oka). Szczególnie dużo uwagi poświęcono wadze wrocławskiej dziewiątki. Zdanie o limicie kilogramów, wywołało dużo spekulacji, że Exposito ma nadwagę i musi schudnąć. Po kilku miesiącach, pytani o to piłkarz i trener, jak jeden mąż podkreślali, że tamat ich rozmów zostaje tylko między nimi. Sytuacja ta pokazała jednak, że w hierarchii sportowych wartości Magiery, profesjonalizm jest na pierwszym miejscu.

Koniec końców, 27-latek wrócił na początku maja do wyjściowej jedenastki Śląska, w czterech ostatnich spotkaniach strzelił jednego gola i zaliczył cztery asysty i dołożył swoją cegiełkę do utrzymania Trójkolorowych. Kilka miesięcy później Exposito został mianowany nowym kapitanem Śląska Wrocław.

- Erik Expósito jest zawodnikiem doświadczonym, o dużej jakości i jest jednym z piłkarzy-liderów. Chcę, żeby w tym sezonie wziął odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też i za cały zespół. Dlatego ta opaska powędrowała do niego. Wiem, że to wyróżnienie, jakim jest bycie kapitanem zespołu, wpłynie na niego bardzo pozytywnie

- tłumaczył swój wybór Jacek Magiera przed pierwszym meczem z Koroną Kielce.

Opaska kapitańska dla hiszpańskiego golleadora to nie tylko wyróżnienie, ale również bodziec do jeszcze zwiększonej pracy i bycia liderem zarówno w szatni i na boisku. Wspominał o tym urodzony na Teneryfie zawodnik w rozmowie z nami po remisie w Kielcach: 

- Oczywiście, jest to duża odpowiedzialność, by jak najlepiej pomóc zespołowi. Wcześniej starałem się to robić. Na pewno rola kapitana nie może cię zmienić. Musisz ciężko pracować, pomagać drużynie, nie ważne jak, ale pomóc na tyle, ile możesz

Efekty widać już teraz. Exposito jest najlepszym strzelcem Ekstraklasy (czternaście goli) i najlepszym piłkarzem ligi w tym sezonie. Bez jego trafień, asysty i zaangażowania, wrocławianie nie byliby teraz liderem rozgrywek i przez niektórych ekspertów wymieniani w gronie faworytów do mistrzostwa Polski.

MENATALNA ODMIANA ZESPOŁU. Z NIEDOSZŁEGO SPADKOWICZA DO LIDERA EKSTRAKLASY

Za kadencji Ivana Djurdjevicia, z ust serbskiego trenera mogliśmy kilka razy usłyszeć, że zmienna forma zespołu spowodowana jest między innymi tym, że w głowach piłkarzy wciąż “siedzi” sezon 2021/22, w którym wrocławianie walczyli o utrzymanie prawie do samego końca. Na początku drogi 46-latka w Śląska, tłumaczenie te jeszcze mogło mieć jakiś głębszy sens, ale z każdym kolejnym tygodniem siła tego argumentu słabła. Wraz z powrotem do Wrocławia Jacka Magiery, szkoleniowiec musiał uporać się nie tylko ze zmianą stylu gry, ale również sfery mentalnej, bez której piłkarz "daleko nie zajdzie". 

- Ja zawsze kładłem największy nacisk na ludzi, na relacje, na danie odpowiedzialności. Funkcjonowanie indywidualne, funkcjonowanie w grupie, zdrowe zasady – to kluczowe kwestie. Możesz być świetnym technicznie zawodnikiem, ale ze słabą mentalnością nic nie osiągniesz. Możesz być wyjątkowo pojętny taktycznie, ale bez dobrego mentalu daleko nie zajdziesz

- mówił trener Magiera w październikowym wywiadzie dla "Weszło".

Polskiemu szkoleniowcowi ta sztuka się udała. Atmosfera wokół klubu i w samym zespole naprawdę się poprawiła. Jednym ze sposobów podbudowania mentalnego była chociażby wspólna kolacja po zakończonym sezonie. Niby błahostka, ale jak wskazuje Patryk Janasik, w tamtym okresie była ona jak najbardziej potrzebna wszystkim zawodnikom.

- Przyszedł Jacek Magiera, który powtarza, że nowy sezon oznacza czystą kartę dla każdego. Jest duża rywalizacja, bo każdy pracuje także na swoje nazwisko. Wszyscy chcą grać, na treningach dajemy z siebie sto procent. Nie zastanawiamy się nad przeszłością, tylko patrzymy w przód. (...) Próby zmiany naszego mentalu były różne. Jedną z nich była wspólna kolacja, przy której rozmawialiśmy o naszej sytuacji. W tamtym momencie potrzebowaliśmy takich spotkań

- wspominał lewy obrońca w rozmowie z naszą redakcją

Z kolei Matias Nahuel Leiva dopowiada, że trener Magiera odbudował piłkarską wspólnotę w Śląsku. W porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy “zawodnicy grali zbytnio pod siebie”, teraz na pierwszym miejscu jest drużyna, zamiast indywidualności. Widać to było w większości meczów, kiedy każdy motywował swojego kolegę z zespołu, cechował się walecznością i robił wszystko, by zdobyć komplet punktów. Skutek tych zachowań jest jeden - wrocławianie ostatni raz przegrali mecz w połowie sierpnia i do rundy wiosennej podejdą jako drużyna, która ostatni raz nie zdobyła chociażby jednego oczka pół roku temu. 

- Kiedy cała jedenastka nie poświęca się dla zespołu, to nie kończy się dobrze. Uważam, że najważniejszą zmianą, jakiej dokonał trener Magiera była zmiana naszego nastawienia mentalnego. Przestaliśmy myśleć jako indywidualności, a zaczęliśmy jako kolektyw. Teraz wszyscy są skupieni na tym, żeby dać od siebie jak najwięcej dla drużyny. Ona jest najważniejsza i nikt nie czuję się ponad resztą

- opowiedział nam hiszpański skrzydłowy.

AUTORYTET WŚRÓD ZAWODNIKÓW 

Jesienią Jacek Magiera dwukrotnie został wybrany najlepszym trenerem miesiąca (we wrześniu i listopadzie). Dobra praca szkoleniowca i całego sztabu (o czym warto pamiętać) jest zauważona i chwalona nie tylko przez kibiców, ale i samych piłkarzy. Niektórzy z nich w naprawdę ciepłych słowach opisują 47-latka.

- To jest ten trener, na którego czekałem. On mi otworzył te drzwi i będę mu za to zawsze wdzięczny. Mogę powiedzieć, że to jest taki mój piłkarski tata, który zawsze mi podpowie, w którym kierunku iść. (...) To jest niesamowite, jaki on tutaj zbudował mental.\

- powiedział Yehor Matsenko w rozmowie z Piotrem Potępą z portalu igol.pl

Ukrainiec niespodziewanie wskoczył do pierwszego składu WKS-u w trakcie kontuzji Patryka Janasika i w wielu meczach zbierał dobre opinie i z miejsca stał się ulubieńcem wrocławskich fanów. Obrońca nie jest jedyną osobą, która wypowiadając się o Magierze, porównuje go do ojca

- Trener daje nam dużą swobodę w działaniach i pewność siebie. Jest dla nas takim piłkarskim ojcem, zawsze możemy do niego przyjść. W sprawach prywatnych też można przyjść i zawsze służy dobrą radą

- mówił Rafał Leszczyński przed meczem z Rakowem Częstochowa.

Pozytywne cechy u lidera sztabu dostrzega również Cameron Borthwick-Jackson, który do Śląska dołączył w trakcie letniego okienka transferowego: 

- Od razu widać, że Jacek Magiera ma mentalność zwycięzcy. Odkąd pojawiłem się w klubie, to wygrywamy mecze i prowadzimy w tabeli. Mam nadzieję, że będziemy w stanie utrzymać taką regularność. Trener Magiera jest świetnym człowiekiem i potrafi wyciągnąć ze swoich zawodników to co najlepsze

Zawodnikiem, który również odżył pod skrzydłami Jacka Magiery jest Piotr Samiec-Talar, związany z wrocławskim klubem od 2017 roku. Dla 22-latka obecny sezon jest najlepszym w karierze. Jesienią skrzydłowy miał udział przy 35% goli Trójkolorowych, co jest drugim wynikiem w drużynie. 

- Praca z takim trenerem jak Jacek Magiera to wielkie wyróżnienie dla każdego sportowca. Pracuje z nami wielopłaszczyznowo. Oprócz zajęć czysto piłkarskich dużo czasu poświęca na przygotowanie mentalne. Często z nami rozmawia, wspiera, pyta, jak się czujemy, jakie mamy potrzeby i tak dalej. Dostałem od niego duży kredyt zaufania

- opisywał Piotr Samiec-Talar w wywiadzie dla “Weszło”. 

Oprócz urodzonego w Środzie Śląskiej piłkarza, uwagę na pozaboiskowe podejście trenera do różnych spraw zwraca również kapitan, Erik Exposito, czy nowy nabytek WKS-u Patryk Klimala. Obaj podkreślają, że do Jacka Magiery można się udać praktycznie z każdym problemem, czy poprosić o radę.

- Magiera jest ponadto osobą, z którą można porozmawiać o każdym problemie. Powtarza, żeby nic spoza szatni nie wpływało na nas. Jeśli jest jakiś kłopot, to należy go rozwiązać wewnątrz. Bardzo mi te zasady odpowiadają

- opowiedział kapitan WKS-u w rozmowie z tygodnikiem "Piłka Nożna"

-  Któregoś dnia potrzebowałem rady od człowieka, który nie jest związany w żadnym stopniu z kręgiem menadżerskim i zachowa też całą rozmowę dla siebie. Zdecydowałem, że idealną osobą będzie trener Magiera, który udzielił mi tej rady

 - podsumował Klimala w #SektorzeŚląska. 

CEL NA RUNDĘ WIOSENNĄ - ZNALEŹĆ KLUCZ DO SKRZYDŁOWEGO 

Przed trenerem Magierą kolejne cele, zarówno te krótkotrwałe jak i długotrwałe. Jednym z nich jest dotarcie do Mateusza Żukowskiego. 22-latek do Śląska dołączył latem i po rundzie jesiennej jest jedynym skrzydłowym wrocławian bez bramki lub asysty. Większość spotkań w wykonaniu piłkarza była przeciętna lub po prostu słaba. Pomimo tego, Żukowski wystąpił w tym sezonie w siedemnastu spotkaniach (na dwadzieścia możliwych), a jedenaście z nich zaczynał od pierwszej minuty. Byłemu zawodnikowi Rangersów brakuje liczb, ale jak twierdzi Magiera, wciąż tkwi w nim duży potencjał, który po prostu trzeba wydłubać. 

- Uważam, że chłopak zupełnie nie wykorzystuje swojego potencjału – szybkości, jakości uderzenia. Na razie ten potencjał pokazuje tylko na treningach. Wtedy wymiata, robi mnóstwo fajnych rzeczy, ale zaczyna się mecz i tego nie ma

- mówił Jacek Magiera w październikowym wywiadzie dla "Weszło". 

Szkoleniowiec Wojskowych nie tylko stawia publicznie opinie i tezy, ale również działa indywidualnie z samym zawodnikiem. Jesienią odbył z nim nawet długą rozmowę, podczas której wyjaśnił Żukowskiemu, że ten ma złapać równowagę i wyczyścić głowę (a większość dobrze pamięta, że nie tak dawno o piłkarzu zrobiło się głośno za sprawą aktywności jego partnerki w internecie). 

- Mówię to publicznie, żeby uświadomić Mateuszowi, że on ma w swoim życiu coś zmienić. Czasami zmiana pewnych nawyków i zmiana podejścia jest jak pstryknięcie palca, coś się odblokowuje w głowie. To jeden z tych zawodników, do których ciągle szukam klucza

- kontynuuje 47-latek. 

Efektem rozmowy trenera z zawodnikiem był brak Żukowskiego w kadrze meczowej w wyjazdowym spotkaniu z Cracovią. Była to poniekąd próba mobilizacji skrzydłowego do zwiększonej pracy i udowodnienia na murawie, że forma idzie w górę, a nie odwrotnie. W kolejnych tygodniach 22-latek wciąż nie zaistniał w klasyfikacji kanadyjskiej, ale regularnie na konferencjach prasowych otrzymywał wsparcie od Jacka Magiery. W wypowiedziach szkoleniowca dość regularnie pojawiało się sformułowanie: 

- Wierzę, że Mateusz Żukowski strzeli jeszcze w tym roku gola dla Śląska Wrocław

Ostatecznie bilans bocznego pomocnika WKS-u po rundzie jesiennej to 0 goli i 0 asyst. Wynik poniżej oczekiwań, a przed wciąż młodym graczem jeszcze wiosna, być może ostatnia przy Oporowskiej, bowiem umowa Żukowskiego wygasa już w czerwcu. Co prawda zawiera opcję przedłużenia o kolejne dwa lata, ale ciężko uwierzyć w to, że zostanie ona aktywowana jeśli jego gra diametralnie się nie zmieni. Teraz próba czasu przed zawodnikiem i trenerem, który udowodnił już, że pod jego skrzydłami potrafi zmienić piłkarza (przykład Samca-Talara). 

Wiosną czas na weryfikację znakomitej rundy w wykonaniu Wojskowych. Śląsk na ekstraklasowe boiska wróci 11 lutego, kiedy to przed własną publicznością zmierzą się z Pogonią Szczecin. Wrocławianie do treningów wracają już w środę, a cztery dni później wylecą na obóz przygotowawczy do Chorwacji. 
 

ZOBACZ też: 2023: Wrzesień, Śląsk pobił rekord zwycięstw

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.