Punkt na zakończenie rundy: Śląsk – Legia 0:0 (RELACJA)

13.11.2022 (20:03) | Adam Osiński
uploads/images/2022/11/315522436_824697878862591_2651723447101107575_n_637137d300495.jpg

fot.: Mateusz Porzucek

W dzień obchodów 75-lecia Śląska i w ostatnim meczu w tym roku wrocławianie zremisowali bezbramkowo z wiceliderem z Warszawy.



 

Już w pierwszej akcji meczu sprężyć musiał się Rafał Leszczyński, odbijając strzał z pola karnego Bartosza Slisza. Trzy minuty później Śląsk się odgryzł za sprawą kąśliwego uderzenia z dystansu Patrika Olsena.

TOBIASZ ROBI RÓŻNICĘ

Śląsk generalnie wyglądał nieźle na tle wicelidera i po kilku minutach powinien nawet prowadzić. Erik Exposito uciekł obrońcom po zagraniu z głębi pola i wyszedł na czystą pozycję, choć kąt był nieco ostry. Hiszpan wyraźnie chciał posłać piłkę między nogami Kacpra Tobiasza, w tym samym stylu jak rok temu zrobił to jego rodak Garcia, pokonując Boruca, tyle że bramkarz Legii połapał się w tym i wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Potem WKS miał serię rzutów rożnych, dobrze bitych przez Victora Garcię – raz Tobiasz musiał nawet przenieść piłkę nad poprzeczką.

Młody bramkarz, który poleci z kadrą do Kararu jako nieoficjalny czwarty bramkarz, potem popisał się jeszcze efektowniejszą interwencją: w 38 minucie Exposito zagrał piętką do Yeboaha, który popędził na bramkę i sprytnie, zza zasłony, uderzył po długim słupku, ale Tobiasz czubkami palców zbił piłkę na słupek. Warto odnotować jeszcze jedną okazję Śląska, która nie skończyła się groźnym strzałem, bo Exposito zachował się samolubnie i nie zagrał do wybiegającego na czystą pozycję Nahuela Leivy.

JOSUE BEZ GOLA (NAWET Z KARNEGO)

Śląsk kończył pierwszą połowę z większą liczbą strzałów celnych niż rywal (3 do 1), ale to jednak w polu karnym wrocławian działy się ciekawsze rzeczy, w tym niewykorzystany rzut karny. Z jedenastu metrów w 23 minucie pomylił się Josue, nie trafiając w bramkę. Portugalczyk niejako sam wypracował sobie tę możliwość, posyłając świetne prostopadle podanie między Poprawę a Verdascę. W efekcie Leszczyński faulował Ernesta Muciego.

Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Josue trafił do siatki ładnym strzałem z powietrza, ale po sygnalizacji VAR-u sędzia Lasyk anulował gola – chwilę wcześniej na spalonym był Ernest Muci. W czasie doliczonym Josue wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a w polu karnym najlepiej zachował się Yuri Ribeiro – szczęście znów było przy Śląsku, bo obrońca Legii główkował w słupek.

BEZ KONKRETÓW

Po zmianie stron statystyka celnych strzałów znacząco się nie poprawiła. Tobiasz musiał się znów popisać w 53 minucie, kiedy to Garcia zacentrował z kornera, piłka odbija się od Gretarssona, a bramkarz gości pokazał refleks na linii. Na kolejną dogodną okazję Śląsk kazał czekać aż do doliczonego czasu gry. Legia trzymała piłkę, ale wiele z tego nie wynikało. Najgroźniej było po wrzutkach z lewej strony Mladenovicia i po rajdach Carlitosa, który w przerwie zmienił Muciego. W 84 minucie Rosołek zabrał Serbowi asystę, bo tylko musnął piłkę głową, choć powinien ją skierować do siatki.

14 MINUT DOLICZONYCH

Na około 20 minut przed końcem meczu kibice Legii odpalili race, na boisko opadł dym i sędzia zarządził przerwę. W efekcie spotkanie zostało przedłużone o 14 minut, a ostatecznie trwało w sumie 110 minut. W tym czasie spudłował z bliska Makana Baku po kolejnej wrzutce Mladenovicia. Szansę miał też Maik Nawrocki, ale główkował nad bramką. Po drugiej stronie w znakomitej sytuacji tylko w boczną siatkę trafił Quintana, który kilka minut wcześniej zmienił Exposito, z kolei inny rezerwowy, Jastrzembski, skiksował prawą nogą.

JEDEN GOL NA MECZ

Dla Śląska to dość cenny punkt, dla Legii strata dwóch. Z wyniku najbardziej cieszy się Raków, który powiększył przewagę nad klubem ze stolicy do dziewięciu punktów. Warto jeszcze dodać, że Śląsk kończy rundę ze średnią jeden gol strzelony na mecz. Gorsze pod tym względem są tylko Zagłębie (13) i Lechia (16), ale gdańszczanie mają jeszcze jeden zaległy mecz.

Śląsk – Legia 0:0

Śląsk: Leszczyński – Bejger, Verdasca (57. Janasik), Poprawa, Gretarsson, Garcia, Schwarz, Olsen, Yeboah (87. Jastrzembski), Nahuel (66. Rzuchowski), Exposito (87. Quintana)

Legia: Tobiasz – Nawrocki (90. Rose), Jędrzejczyk, Ribeiro, Wszołek (46. Baku), Slisz (90. Augustyniak), Kapustka (90. Pich), Josue, Mladenović, Muci (46. Carlitos), Rosołek

Żółte kartki: Leszczyński, Verdasca, Bejger – Jędrzejczyk, Slisz, Augustyniak

Sędziował: Piotr Lasyk

Widzów: 21 947

ZOBACZ też: Kto był Piłkarzem Meczu? (GŁOSOWANIE)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.