Djurdjević: Wiemy, że to ważny mecz

04.08.2022 (13:20) | Piotr Kryński
uploads/images/2022/8/ivan_62e94bb7c55df.jpg

fot.: Paweł Kot

Ivan Djurdjević odpowiedział na pytania zgromadzonych na konferencji prasowej dziennikarzy przed zbliżającym się meczem z Widzewem Łódź. Co do powiedzenia miał serbski szkoleniowiec?



 

W meczu z Koroną było widać zaskoczenie wysokim pressingiem zespołu z Kielc. 

Wyszliśmy na ten mecz zbyt pewni siebie. Na mecz nie można w taki sposób wychodzić. Musimy być cały czas skoncentrowani i skupieni. W pierwszej połowie tego nam zabrakło. Nie może być innego nastawienia na mecz niż koncentracja i skupienie, i to szczególnie z takimi zespołami jak Korona, Stal czy Warta. Staramy się naprawiać błędy, które popełniamy. 

Informacje o Eriku Exposito.

Erik wrócił do zespołu. Wszyscy  w jego rodzinie są zdrowi, on również. Jest pozytywnie podbudowany posiadaniem pierwszego dziecka. Erik wczoraj trenował z nami i będzie brany pod uwagę do składu na mecz z Widzewem.

Jak pan podchodzi do wyniku w Kielcach. W jakim miejscu jest Śląsk?

Z perspektywy trzech meczów. W pierwszych dwóch meczach byliśmy skoncentrowani, agresywni, a w ostatnim meczu nie. Poznajemy dopiero zespół. Piłka nożna zaczyna się dopiero, jak się zacznie przegrywać. Spotykamy się ze zmianą nastrojów. Wszystko jest to jednak elementem gry. Jesteśmy świadomi naszej pracy. Zespół, który się buduje, musi mieć takie momenty, dzięki którym dojrzewa.

Nie ma pan obaw o presje, która spadła na zespół? Jeśli Śląsk znowu nie wygra, nastroje będą porównywane do tych sprzed startu sezonu.

Nie możemy wszystkiego zrobić na już. Do wszystkiego trzeba podejść stopniowo. Klub w ciągu ostatnich kilku lat jest niestabilny. Raz walczymy o puchary, potem o utrzymanie. Do niczego nas to nie doprowadzi.

Słaby mecz Janasika, przyglądał się pan Konczkowskiemu?

Nie będę podejmował decyzji po jednym meczu. Zawodnik nie będzie zmieniany po jednym potknięciu. Cały zespół zagrał pierwszą połowę w Kielcach bardzo słabo.

Bartłomiej Pawłowski przydałby się panu taki zawodnik?

Znamy się z Bartkiem. My mamy jednak swoich skrzydłowych, uważam, że dobrych, którzy się rozwijają. Będziemy mieli z nich pociechę.

Czy trener jest zadowolony jak drużyna zareagowała na porażkę w Kielcach?

Mamy krótki tydzień przed spotkaniem z Widzewem. Widać po piłkarzach sportową złość. Jutro jeszcze jeden trening i jesteśmy gotowi na mecz.

Cztery bramki stracone w 3 meczach to średni bilans. Czy trener zwraca na to szczególną uwagę? Czy to wypadki przy pracy?

Jest zbyt wcześnie, żebyśmy podejmowali jakieś decyzje. Bramki, które traciliśmy, wynikały z braku koncentracji. Chcemy naprawić wszystkie błędy i to staramy się robić, pracujemy nad tymi elementami. 

Czym Korona zaskoczyła Śląsk i jakie jest rozwiązanie na przyszłe spotkania?

To nie jest tak, że Korona nas zaskoczyła. Nie byliśmy w dniu meczowym. Nie było zaangażowania i koncentracji. Tego nam zabrakło w pierwszych minutach. Byliśmy zbyt pewni siebie.

Rywalizacja w środku pola. Od początku stawia pan na duet Olsen-Schwarz. Czy widzi pan tam miejsce dla np. Adriana Łyszczarza, czy Michała Rzuchowskiego?

W meczu z Pogonią i Zagłębiem pokazaliśmy, że ci zawodnicy byli postaciami wiodącymi. Wpuszczaliśmy też Adriana czy Michała. Nie będziemy co mecz zmieniać koncepcji. Zespół musi czuć zaufanie. Przede wszystkim potrzebny jest spokój i pracujemy.

Sebastian Bergier

Każdy zawodnik ma potencjał, żaden nie jest w klubie przypadkowo. Wszedł dwa razy z ławki. Cały czas przyglądamy się zawodnikom. Kiedy będziemy uważać, dostanie więcej minut. 

Wśród kibiców jest mobilizacja na mecz z Widzewem. Czy również mobilizujecie się na tego rywala?

Wiemy, że to ważny mecz. Wiemy, co może spowodować taki mecz. Chcemy wygrać na naszych zasadach. Rozumiemy ten świat i postaramy się zrobić wszystko, żeby być z kibicami. 

Czy trener bierze pod uwagę, ustalając skład to kto jest młodzieżowcem? 

Nie, zawodnik musi zasłużyć na granie. Młodzieżowiec ma wygrać rywalizację z racji jakości. Stopniowo będziemy tych zawodników wpuszczać. Nie lubię kalkulacji. Nie będziemy robić nic na siłę.

ZOBACZ też: Niedźwiedź: Czeka nas ciekawy mecz