Wyjazdy naznaczone stratami

23.03.2022 (12:00) | Karol Bugajski
uploads/images/2022/2/piast2_6212c17567ee9.png

fot.: Paweł Kot

W beczce miodu po sobotniej wygranej Śląska na stadionie Wisły Płock (2:1) można znaleźć również łyżkę dziegciu. Problemy z wyjazdowym punktowaniem wrocławian w ostatnich miesiącach nie wzięły się z niczego. Zapraszamy na tekst w ramach #EchaMeczu.



 

Ciesząc się z wyczekiwanego przełamania Śląska w ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną, trudno pominąć również przeciwności losu, z jakimi zespół trenera Piotra Tworka zmagał się w Płocku. Pierwsza połowa rywalizacji z Nafciarzami nie była dobra i zupełnie nie zapowiadała, że po 90 minutach na konto wrocławian wreszcie może trafić komplet punktów. Przede wszystkim zielono-biało-czerwoni schodzili do szatni w dawnej stolicy Polski z niekorzystnym rezultatem, a przecież niewiele brakowało, by było jeszcze gorzej. W ostatniej akcji pierwszej części do bramki Michała Szromnika trafił Kristian Vallo, ale sędzia Tomasz Kwiatkowski odgwizdał spalonego. Konieczność odrabiania strat to dla Śląska grającego w roli gościa nic nowego.

NIEPRZYJEMNE GRANIE

Wrocławianie z objęcia prowadzenia w wyjazdowym meczu po raz ostatni cieszyli się w… ostatni weekend października przeciwko Bruk-Betowi Termalice w Niecieczy. Szybka bramka Roberta Picha na terenie beniaminka bynajmniej nie była gwarancją łatwego meczu i spokojnych punktów, bo skończyło się porażką 3:4, jednak przy okazji kolejnych podróży było jeszcze gorzej. Począwszy od listopadowej rywalizacji na stadionie Pogoni Szczecin (1:2) Śląsk jest zmuszany do odrabiania strat za każdym razem, a takich meczów uzbierał już siedem. Grać po golu na 0:1 przed obcą publicznością nie jest przyjemnie, nic więc dziwnego, że zespół w końcówce kadencji Jacka Magiery miał tak poważne kłopoty z wygrywaniem poza Wrocławiem. Dość powiedzieć, że w sobotę w Płocku Śląsk doczekał się pierwszego wyjazdowego zwycięstwa od 23 października i pogromu 5:0 przy Reymonta.

BĘDĄ CIĘŻARY?

Po Pogoni w starym roku były jeszcze Górnik Zabrze oraz Warta Poznań, a już po zimowej przerwie Lechia Gdańsk, Górnik Łęczna, Legia Warszawa i ostatnio Płock. W dawnej stolicy Polski udało się w pełnym tego słowa znaczeniu, bo druga połowa w wykonaniu Śląska była zdecydowanie lepsza od pierwszej, a decydująca bramka padła w doliczonym czasie po uderzeniu głową odkurzonego Fabiana Piaseckiego. Jeżeli wrocławianie nie przestaną sami sobie fundować sobie na obcych stadionach, do końca sezonu czekać ich mogą jeszcze niemałe ciężary. Kolejny wyjazd to przecież starcie na terenie walczącego o mistrzostwo Rakowa Częstochowa, a później będą też odległe Białystok i Mielec. Punkty przywiezione z Płocka były kluczowe dla spokojnego przepracowania przerwy na kadrę, a przede wszystkim znaczącej poprawy sytuacji w tabeli. W meczach wyjazdowych ciągle jest jednak nad czym pracować, bo do przerwania pozostaje choćby pięciomiesięczna seria bez czystego konta.

Seria wyjazdowych meczów Śląska ze straconym golem na 0:1:

  1. Pogoń Szczecin - Śląsk 2:1 (21.11.2021)
  2. Górnik Zabrze - Śląsk 3:1 (03.12.2021)
  3. Warta Poznań - Śląsk 2:1 (13.12.2021)
  4. Lechia Gdańsk - Śląsk 2:0 (05.02.2022)
  5. Górnik Łęczna - Śląsk 1:1 (11.02.2022)
  6. Legia Warszawa - Śląsk 1:0 (07.03.2022)
  7. Wisła Płock - Śląsk 1:2 (19.03.2022)

ZOBACZ też: Erik odzyskany?

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.