REZERWY: Porażka w derbach Wrocławia (RELACJA)

Drużyna Michała Hetela przed spotkaniem plasowała się wyżej w tabeli. WKS po zwycięstwie i remisie zajmowali siódme miejsce, a Ślęza po dwóch porażkach była jedną z pięciu drużyn, które wciąż szukają pierwszych punktów w sezonie 2023/2024.

Mecz rozpoczął się z przytupem dla gości, którzy chcieli zaznaczyć swoją obecność na boisku. Pierwszą groźną akcję zakończył Wołczek, który oddał strzał na bramkę rywala, ale jeden z obrońców Ślęzy go zablokował, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Gra Śląska opierała się na wysokim pressingu, z którym gospodarze desperacko próbowali sobie poradzić. W 14. minucie im to nie wyszło i Wołczek stanął przed drugą okazją na bramkę, tym razem uderzenie było niecelne. Chwilę potem podanie do Lizakowskiego efektownie przeciął Jakuć, jego centrę zablokował Muszyński. Po tej akcji Ślęza wykonała rzut rożny, na skutek czego powstało zamieszanie. Do bezpańskiej piłki dopadł Wojciechowski i otworzył wynik spotkania. Wojskowi mimo lepszej gry, od 24. minuty grali z jedną bramką straty.

Na dogodną okazję Śląsk nie musiał długo czekać. Sześć minut po stracie bramki Wojtczak świetnym wypuszczeniem piłki minął obrońcę rywala i wyszedł sam na sam z bramkarzem. Sobolewski zachował zimną krew podczas gdy napastnik WKS-u próbował go okiwać i złapał futbolówkę w ręce. Emocje sięgnęły zenitu tuż przed przerwą Najpierw za drugą żółtą kartkę strefę techniczną musiał opuścić Michał Hetel, a chwilę później napomniany za faul został Mariusz Pawelec. Ostatnie akcje pierwszej części spotkania należały do gospodarzy. Ślęza na początku została zdominowana, ale to ona schodziła do szatni jako lepszy zespół.

Pierwsze minuty drugiej połowy również należały do Ślęzy. Najgroźniejszą sytuację miała w 51. Minucie. Zawodnik gospodarzy chybił z okolicy pięciu metrów, choć wydawało się, że jest to idealna okazja na podwyższenie prowadzenia. Wynik zmienił się w 61. minucie. Najpierw strzał Roberta Pisarczuka obronił Górski, który był bezradny przy dobitce Jakucia. Sytuację próbował uratować Pawelec, stojący w świetle bramki obrońca nie zdołał obronić uderzenia i po jego odbiciu futbolówka znalazła się w siatce. Legenda Śląska nie była w stanie kontynuować gry, na wskutek urazu nabawionego się podczas interwencji. W 84. minucie drugą żółtą kartką napomniany został wprowadzony 20 minut wcześniej Sharabura. Druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, Śląsk z każdą kolejną minutą stawał się coraz bardziej bezproduktywny. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Żółto-czerwoni mogli prowadzić 3:0, strzał Wawrzyniaka zatrzymał się jednak na poprzeczce. W ostatnich sekundach meczu po zamieszaniu z boiska wyleciał Marcjan. To był prawdziwy festiwal kartek na kłokoczyckim obiekcie.

Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:0. Na początku wydawało się, że Śląsk odniesie wysokie zwycięstwo, lecz każda kolejna minuta podważała tą tezę na korzyść Ślęzy.

Ślęza Wrocław 2:0 (1:0) Śląsk II Wrocław

Wojciechowski 24’, Jakuć 61’

Ślęza Wrocław: Sobolewski - Sasin, Jakuć, Pisarczuk (Olek 90+5’), Wawrzyniak, Wojciechowski (Marcjan 75’), Hampel (Konowalenko 90+5’), Afonso, Samiec, Kozik, Bieńkowski (Kluzek 66’)

Śląsk II Wrocław: Górski - Muszyński, Pawelec (Sharabura 64’), Stawny, M. Kurowski (Bednarczyk 75’), Bukowski, Wojtczak (Jezierski 55’), Lizakowski, Wołczek (Gryglak 55’), Matuszewski, Zaborski (Maruszak 64’)

Żółte kartki: Pawelec, Sharabura x2, Muszyński – Jakuć, Afonso, Konowalenko, Marcjan x2

Czerwone kartki: Sharabura - Marcjan

Sędziował: Bartosz Owsiany