Chłodnym okiem: Wyścig trwa (na górze i na dole)
19.03.2012 (21:55) | Adam Osiński | skomentuj (0)
Czarne Koszule nie przegrały z Legią. Przegrał co prawda futbol, ale cel uświęca środki. Z perspektywy Wrocławia nie martwimy się tym wynikiem – grupa pościgowa wciąż wierzy, a ludzie z Łazienkowskiej nie czują się jak Haile Gebrselassie na ostatnich metrach maratonu. To zresztą paradoks – derby stolicy były antyreklamą polskiego futbolu, która dała nam emocje na resztę sezonu.
Niedzielny wynik Śląska pomógł Lechii, ale gorzej, że Lechia nie pomogła sobie. Pod względem skuteczności mecz w Zabrzu, gdzie biało-zieloni zdobyli dwa gole, nie okazał się przełomowy. Kibice na PGE Arena znów nie mieli okazji fetować bramki dla ulubieńców. I myślę, że irytuje ich to bardziej niż fakt, że jako pierwsi urwali punkty Koronie. Zresztą nie do końca zasłużenie. Na koniec uwaga jak najbardziej Lechii dotycząca – ŁKS się zgrywa i terminarz ma jakby lżejszy.