Abramowicz: Serce mocniej zabiło, jak wróciłem na ten stadion

22.05.2023 (10:00) | Jan Micygiewicz
uploads/images/2022/11/abramowicz_636547b37089d.jpg

fot.: Klaudia Ogrodnik

Po meczu 33. kolejki ekstraklasy porozmawialiśmy z bramkarzem Miedzi Legnica, Mateuszem Abramowiczem. 30-latek to były piłkarz Śląska Wrocław. W rundzie wiosennej sezonu 15/16 Abramowicz rozegrał dziesięć spotkań w ekstraklasie w barwach Trójkolorowych i po latach bardzo dobrze wspomina czas spędzony w stolicy Dolnego Śląska. 



 

Jak smakował powrót na wrocławski stadion po tylu latach? 

Na pewno poczułem trochę więcej emocji niż zawsze, to był mój pierwszy mecz tutaj po blisko siedmiu czy ośmiu latach, kiedy odszedłem ze Śląska. Serce mocniej zabiło, jak wróciłem na ten stadion. Szybko to jednak minęło, bo trzeba było się skupić na robocie i na założeniach na boisku. 

W pierwszej połowie zaliczyłeś kilka fenomenalnych interwencji, w których kibice Śląska widzieli już piłkę w siatce.

Tak, dobrze się czuję, pomagam zespołowi, ale co z tego, skoro dziesięć minut później tracimy kuriozalne bramki i skrzydła nam opadają. Przez cały sezon za łatwo traciliśmy gole i oddawaliśmy punkty, przez co z hukiem spadamy z ekstraklasy. Co do swojej gry, to muszę przyznać, że w drugiej połowie niepotrzebnie wprowadziłem trochę nerwowości, trzecia bramka ewidentnie ląduje na moje konto. Szkoda, bo czułem się naprawdę dobrze.

Trochę zbyt pewnie poczułeś się przy tym rozegraniu od bramki? 

Myślę, że to wynikało bardziej z braku koncentracji. Biorę to na siebie i nie zamierzam nikogo obwiniać, bo to był mój błąd. Kto nie popełnia błędów, ten w życiu nic nie wygrywa. Nie zamierzam chować głowy w piasek, tylko biorę to na klatę. Każdy popełnia błędy, ale szkoda, że w takim momencie, bo chwilę wcześniej strzeliliśmy gola na 2:1 i mieliśmy dobry moment. Przed nami teraz ostatnia kolejka, mecz z Górnikiem Zabrze i chcemy przynajmniej w dobrym stylu zakończyć sezon. 

Trudno jest zmotywować się odpowiednio na taki mecz, kiedy od kilku tygodni jesteście już w 1. lidze, a Śląsk walczy o utrzymanie? 

Na pewno ten spadek siedzi mocno w naszej psychice. Każdy piłkarz ma swój sposób jak radzić sobie z presją. Ja nigdy nie chciałem unikać presji, potrafię sobie z nią radzić. Ekstraklasa ewidentnie nas zweryfikowała - za łatwo traciliśmy bramki, oddawaliśmy punkty i za mało strzelaliśmy. Każdy w nas musi wyciągnąć wnioski i walczyć dalej, bo o to w tym wszystkim chodzi. Nie możemy się poddawać, tylko wziąć na klatę to co się wydarzyło. W kolejnym meczu gramy już tylko o honor i chcemy wygrać dla naszych kibiców, żeby choć delikatnie zamazać wielką plamę tego sezonu.

 

ZOBACZ też: W mediach o Śląsku: Wygrana na wagę utrzymania?