Bejger: Połowa żółtych kartek była niepotrzebna

31.10.2024 (10:30) | Bartosz Bryś
uploads/images/2023/10/bejgi_653e18ec99bb5.jpg

fot.: Rafał Sawicki

Śląsk Wrocław udanie zainaugurował swój udział w tegorocznej edycji Pucharu Polski. W pierwszym meczu podopieczni Jacka Magiery wysoko pokonali Radomiaka Radom. Po końcowym gwizdku na nasze pytania odpowiedział Łukasz Bejger, obrońca WKS-u.



 

Za wami przekonująca wygrana w Pucharze Polski. Byliście o wiele lepsi niż rywale?

Myślę, że wypracowaliśmy sobie o wiele więcej stuprocentowych okazji. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale cieszymy się, że wygraliśmy ze sporą przewagą. 

Rozpocząłeś mecz od pierwszej minuty. Trener Magiera rozmawiał z tobą przed pierwszym gwizdkiem?

Jak dostaję szansę gry, to za bardzo nie rozmawiam z trenerem. Starałem się jak najlepiej pomóc zespołowi. Ważne, że zagraliśmy na zero z tyłu. Była to zasługa linii obrony, dlatego jestem zadowolony. 

Zagrałeś na prawym wahadle. Jak czujesz się na tej pozycji?

Na pewno inaczej. Zawsze będę powtarzał, że moją docelową pozycją jest właśnie środek obrony. Jeżeli trener mnie wystawia na innej pozycji, bo potrzebuje mnie tam w jakimś wymiarze czasowym, to nie chodzę za nim i nie proszę, żeby tego nie robił. Staram się pomagać zespołowi. Nie zagrałem źle, ale mogło być lepiej. Zwłaszcza jeżeli chodzi o bronienie. 

Z czego wynikało twoje zejście już w przerwie meczu, kiedy zastąpił cię Mateusz Żukowski?

Być może z żółtej kartki, bo na wahadle jest dużo faz przejściowych, więc łatwo można sfaulować po raz kolejny i dostać drugie upomnienie. Być może trener chciał wzmocnić grę w obronie oraz ataku, bo Mateusz ma dynamikę i często się podłącza. Myślę, że o mojej zmianie zdecydowały te dwa powody. 

Poruszyłeś temat żółtych kartek, których sędzia rozdał tak dużo, że w pewnym momencie nie było wiadomo, jacy zawodnicy zostali ukarani. Wszystkie z nich były dobrymi decyzjami?

Myślę, że około połowy nie powinno być. Moim zdaniem - akcję, po której zostałem ukarany, zatrzymałem prawidłowo. Jeżeli był to faul, to na pewno nie na żółtą kartkę. Było to moje pierwsze przewinienie i to delikatne, a nie np. przerwanie kontrataku. 

Do nas trener nie miał pretensji o żółte kartki, więc być może winny tej sytuacji jest gdzieś indziej. Nie mogę jednak komentować pracy sędziego. Najważniejsze, że wygraliśmy. 

W przyszłym tygodniu zagracie w meczu derbowym z Zagłębiem Lubin. Podejdziecie do niego ze zdecydowanie lepszymi humorami.

Na pewno. Będą to derby, więc bardzo ważne spotkanie dla nas i dla kibiców. Teraz mamy więcej dni na treningi, bo w ostatnim czasie graliśmy co trzy dni. Mam nadzieję, że wykorzystamy dłuższe przygotowania i wygramy. Musimy zbierać punkty w tabeli, bo mamy jeszcze bardzo dużo do nadgonienia. 

ZOBACZ też: Śląsk odżył (PODCAST)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.