Djurdjević: Każdy zawodnik czeka na swoją szansę
30.03.2023 (13:40) | Marcin Sapuń
fot.: Marcin Folmer
Po przerwie reprezentacyjnej ekstraklasa wraca do gry. Już w sobotę 1 kwietnia Śląsk Wrocław zmierzy się na wyjeździe z będącą w strefie spadkowej Lechią Gdańsk. W czwartkowe popołudnie odbyła się konferencja prasowa trenera Ivana Djurdjevicia. Jakie wątki poruszył 46-letni szkoleniowiec?
Jak wygląda sytuacja kadrowa przed wyjazdem do Gdańska?
Wraca do zdrowia Adrian Bukowski. Łukasz Bejger normalnie z nami trenował w tygodniu, to był tylko lekki uraz, który złapał w meczu ze Stalą Mielec. Nie mamy na ten moment żadnych urazów. Patryk Janasik i Petr Schwarz też czują się dobrze, więc jestem z tego zadowolony.
Czy po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Karol Borys jest gotowy do gry?
Cieszymy się z awansu i z gry naszych zawodników. Daliśmy Karolowi teraz tydzień wolnego, by zregenerował siły.
Co zadecydowało o włączeniu do pierwszej drużyny Huberta Muszyńskiego?
Na pewno pozycja, na której gra. W poprzednich tygodniach pokazał się z bardzo dobrej strony, pod kątem obrony, koncentracji. Chcieliśmy dać mu szansę trenowania z pierwszym zespołem.
Czy pod nieobecność Erika Exposito i Johna Yeboaha możemy spodziewać się zmiany taktyki?
Ćwiczyliśmy kilka wariantów, na pewno znajdziemy dla nich zmienników i chcemy tym samym zaskoczyć rywala.
Dlaczego w sobotę w sparingu ze Startem Namysłów ani minuty nie zagrał Caye Quintana?
Caye nie zagrał w Namysłowie, bo był chory przez trzy czy cztery dni. Nie tylko on, ale też kilku ludzi ze sztabu, kilku zawodników. Widać, że wpływ na to miała zmiana pogody. Już normalnie trenuje od początku tygodnia. Odpuścił tylko trening przed meczem i weekend, ale jest już z nami.
Czy w takim razie w pierwszej jedenastce możemy spodziewać się Patryka Szwedzika na dziewiątce, a nie hiszpańskiego napastnika?
Patryk Szwedzik bardzo dobrze się rozwija, dwukrotnie wchodził z ławki. Rozważamy opcję gry Caye albo Patryka lub też jeszcze trzecią opcję, być może gra na fałszywego napastnika. Chcemy, żeby każdy z nich mógł dać coś więcej czy to od początku, czy z ławki.
Jakie miejsce w hierarchii trenera zajmuje Krzysztof Kurowski, który w tygodniu razem z Borysem uzyskał awans na mistrzostwa Europy?
W tej chwili mamy bardzo młody skład. Krzysztof na pewno jest kolejną osobą w kolejce do gry w pierwszym zespole.
Ile punktów może wytrzymać do utrzymania?
Myślę, że plusem tej negatywnej sytuacji jest fakt, że dużo klubów jest zaangażowana w walkę o utrzymanie. Każdy z zespołów musi osiągnąć jak najlepszy wynik punktowy. Nie ma co kalkulować, tylko wygrywać i każdy ze spotkań do końca sezonu będzie bardzo ważne.
Czy dla trenera jest ryzyko, że rezerwy mogą spaść?
Widzimy, że i juniorzy i rezerwy nie są w dobrej sytuacji, ale zapominamy też, jakimi zawodnikami dysponują te zespoły, szczególnie młodymi. Oglądamy każde spotkanie i patrzymy na indywidualności, możliwości i potencjał piłkarzy.
Na co uczulał trener piłkarzy przed meczem z Lechią Gdańsk?
Biorąc pod uwagę miejsce Lechii w tym i poprzednim sezonie, można porównać ją do Śląska, gdzie w poprzednim sezonie miał dobry zespół, a walczył o utrzymanie. Sam fakt, że cały czas są w strefie spadkowej, też ciąży na zawodnikach. Jest wielu ligowców z doświadczeniem, nie wiemy też jak będzie wyglądała Lechia pod skrzydłami nowego trenera. Oglądaliśmy kilka meczów poprzednich zespołów, które prowadził. Wiemy, że to dla nas kolejny bardzo ważny mecz.
Gdzie trener wypatruje atutów Śląska pod nieobecność Erika Exposito i Johna Yeboaha, którzy jako jedyni stwarzali zagrożenie pod bramką rywali?
Każdy zawodnik czeka na swoją szansę. Nawet w jednym meczu można się pokazać i zrobić różnicę na boisku. Biorąc pod uwagę wagę meczu, każdy pali się do gry, aby w stu procentach wykorzystać swoją szansę.
Czy zostały podjęte jakieś kroki w kwestii odwołania się od żółtej kartki Johna Yeboaha?
Stwierdziliśmy, że nie będziemy podejmować żadnych kroków. Czekamy, aż John i Erik wrócą po absencji i będą dostępni w kluczowej części sezonu.