Fotel lidera nie dla Śląska. Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 2:0 (RELACJA)

14.04.2024 (20:00) | Łukasz Grzywaczyk
uploads/images/2024/4/gorsla_661c1af0b47e1.jpg

fot.: Paweł Kot

Śląsk Wrocław nie wykorzystał potknięcia Jagiellonii Białystok, która niedzielnym popołudniem przegrała u siebie 1:3 z Cracovią. Wrocławianie, stając przed szansą na powrót na pierwsze miejsce Ekstraklasy, musieli jednak uznać wyższość Górnika Zabrze, który wygrał to spotkanie 2:0 po dwóch golach Kamila Lukoszka.



 

Trener Jacek Magiera nie zdecydował się na wiele zmian względem poprzedniego, wygranego 2:1 spotkania z Wartą Poznań. Do dzisiejszego meczu wrocławianie przystąpili z jedną różnicą - miejsce zawieszonego za żółte kartki Erika Exposito zajął powracający Patrick Olsen. Zadaniem niezmienionego bloku defensywnego z Tommaso Guercio na prawym wahadle było między innymi zatrzymanie Lawrence'a Ennaliego.

Zgodnie z zapowiedziami, pierwszy gwizdek spotkania Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław poprzedziła minuta ciszy dla Franka Tokarskiego. Piłkarze WKS-u wystąpili również z czarnymi opaskami na ramieniu.

Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do wrocławian. Dobrzy w destrukcji i spokojni gracze Śląska zdominowali środek pola, a na wyróżnienie w tym czasie zasłużyli aktywni Mustafić, Olsen i Pokorny, który dwukrotnie uderzał na bramkę Górnika - raz dając się wykazać Danielowi Bielicy. Kilka chwil później niskim, mocnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Matias Nahuel Leiva, którego strzał na rzut rożny sparował golkiper gospodarzy.

Choć stałe fragmenty gry wykonywane przez Hiszpana często były zupełnie nieudane, tak w 13. minucie dośrodkowanie skrzydłowego głową przedłużył Jehor Macenko. Akcję tę na wysokości piątego metra zamykał Łukasz Bejger, który dopadł do piłki, niestety przenosząc ją nad poprzeczką.

Śląsk po bardzo dobrej sytuacji zaczął spuszczać z tonu. To gracze Górnika w kolejnych minutach rozgrywali piłkę, budując atak pozycyjny, podczas gdy WKS skutecznie się bronił i po przejęciu szybko przenosił się na połowę rywala. Zabrzanie bardzo często wykorzystywali szybkiego i dynamicznego Lawrence'a Ennaliego, z którym nie radził sobie wcześniej wspomniany Tommaso Guercio. W 25. minucie 22-letni Niemiec balansem zwiódł kilku graczy Śląska, znajdując w polu karnym Wojskowych miejsce do oddania strzału. Na szczęście na posterunku był dobrze ustawiony Rafał Leszczyński, który w dalszej części spotkania niejednokrotnie ratował drużynę przed stratą bramki.

Na pięć minut przed końcem pierwszej części meczu fantastycznym podaniem popisał się Damian Rasak, dogrywając piłkę do znajdującego się w polu karnym Kamila Lukoszka. 22-latek zwiódł Aleksa Petkowa i nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Śląska, oddając strzał prosto w lewy górny róg bramki. Górnik pierwszą połowę kończył z jednobramkową zaliczką.

Nieporadność i nonszalancja Guercio sprawiła, że młodzieżowiec nie wyszedł już na drugą połowę. W jego miejscu pojawił się doświadczony Martin Konczkowski, który również miał problemy z dynamicznym skrzydłowym Górników. Goniący wynik Śląsk musiał się otworzyć, w związku z czym z obu stron pojawiło się dużo więcej akcji. W 52. minucie duże zamieszanie w polu karnym rywali wykorzystał przepychający się Patryk Klimala. Po uderzeniu napastnika piłka trafiła jednak w słupek, a następnie prosto w ręce Daniela Bielicy.

W 64. minucie na boisku zameldowali się Petr Schwarz i Piotr Samiec-Talar, zastępując schodzących Alena Mustaficia i Łukasza Bejgera. Chwilę później mecz zakończyli również Jehor Macenko i Patrick Olsen, których zastąpili Mateusz Żukowski oraz Patryk Janasik.

Ofensywna postawa WKS-u na cztery minuty przed końcem podstawowego czasu gry skarcona została przez kontrę przeciwników. Sprawiający problemy od początku spotkania Ennali wygrał pojedynek biegowy z Aleksem Petkowem, kończąc piękny rajd podaniem do dobrze ustawionego Kamila Lukoszka. Ten z kolei dopełnił formalności, dokładając nogę tuż przed bramką Leszczyńskiego. Choć Wojskowi w kolejnych akcjach walczyli jeszcze o bramkę kontaktową, to nieskuteczność i ofiarne interwencje graczy gospodarzy sprawiły, że Śląsk przegrał to spotkanie 0:2.

Co istotne, w ostatniej akcji meczu żółtą kartką napomniany został Nahuel, a to powoduje, że nie zobaczymy go w nadchodzącym meczu z Legią Warszawa.

Wrocławianie nie wykorzystując potknięcia Jagiellonii Białystok (1:3 Cracovia), wciąż okupują drugą lokatę w Ekstraklasie z dorobkiem 50 punktów. Trzeci Lech Poznań traci do Śląska dwa oczka.


Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Lukoszek 40' 48'

Górnik Zabrze: Bielica - Sekulić, Szcześniak, Rasak, Kapralik (83' Musiolik), Ennali, Lukoszek, Krawczyk (72' Kozuki), Janicki (83' Triantafyllopoulos), Czyż, Janza

Śląsk Wrocław: Leszczyński - Macenko (77' Janasik), Bejger (k.) (64' Samiec-Talar), Petkov, Petrov, Guercio (46' Konczkowski), Pokorny, Mustafić (64' Schwarz), Olsen (77' Żukowski), Nahuel, Klimala

Żółte kartki: Janicki - Pokorny, Nahuel (zawieszenie na następny mecz)

Widzów: 19 371

Sędzia: Szymon Marciniak

ZOBACZ też: LIVE: Magiera i Urban po meczu Górnik - Śląsk

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.