Grał w Realu Madryt i Manchesterze City, teraz będzie reprezentować Śląsk! (SYLWETKA)
07.02.2025 (19:00) | Jan Pindral
fot.: Dawid Antecki
Jose Pozo oficjalnie został ogłoszony 3 lutego 2025 roku jako trzeci zimowy transfer Trójkolorowych. Kim jest 28-latek i jak bogate jest jego CV?
Urodził się 15 marca 1996 roku w hiszpańskiej miejscowości Fuengirola, położonej w Andaluzji. Swoją piłkarską karierę rozpoczynał w młodzieżowych drużynach Realu Madryt, skąd w 2014 roku trafił do Manchesteru City za 2,8 mln euro. W barwach Obywateli wystąpił zaledwie cztery razy, jednak zdołał zdobyć bramkę przeciwko Sheffield Wednesday w meczu 1/16 finału Pucharu Ligi Angielskiej.
Angielski klub jednak uznał, że jego rozwój nie przebiega zgodnie z oczekiwaniami, a duża konkurencja w ofensywie
uniemożliwiała mu regularne występy. W związku z tym klub zdecydował się na jego sprzedaż. Jose Pozo, pragnąc odbudować swoją karierę i zyskać więcej minut na boisku, postanowił wrócić do Hiszpanii. W 2015 roku dołączył do Almeríi, która wówczas występowała w Segunda División. Już w swoim debiucie przeciwko Osasunie zdołał zachwycić kibiców – w 88. minucie strzelił pięknego gola zza pola karnego, zapewniając Indálicos zwycięstwo. W swoim pierwszym sezonie rozegrał 33 mecze, strzelił 3 gole i zaliczył 3 asysty, pomagając drużynie uniknąć spadku do trzeciej ligi.
Przez kolejne sezony Pozo stawał się coraz ważniejszym zawodnikiem zespołu. Był jednym z najbardziej kreatywnych graczy w drużynie, a jego technika i wizja gry wyróżniały go na tle innych zawodników Segunda División. W sumie przez trzy sezony w Almerii wystąpił w 95 meczach, zdobył 9 goli i zanotował kilka kluczowych asyst.
Jego forma nie przeszła niezauważona. W lipcu 2018 zmienił barwy za 1,3 mln euro. Jego nowym pracodawcom zostało Rayo Vallecano. Klub z Madrytu właśnie awansował do LaLiga i szukał kreatywnego ofensywnego pomocnika, który mógłby pomóc drużynie w utrzymaniu się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pozo od razu zaczął dostawać szanse w pierwszym składzie, ale Rayo miało trudny sezon i spadło do Segunda División po zajęciu 19. miejsca. W 27 meczach ligowych Pozo zdobył jedną bramkę (przeciwko FC Barcelonie) i zaliczył kilka asyst. Jego gra była momentami błyskotliwa, ale drużyna jako całość nie spełniła oczekiwań.
Zdjęcie od FC Barcelona Noticias
Po dwóch sezonach walki o powrót do krajowej elity Rayo Vallecano w końcu osiągnęło swój cel, wygrywając baraże i zapewniając sobie awans do La Liga. Jednak dla José Pozo oznaczało to nowe wyzwania – w najwyższej klasie rozgrywkowej jego rola w drużynie uległa zmianie. Trener Andoni Iraola nie stawiał na niego tak często jak w poprzednich sezonach, a rosnąca konkurencja w składzie sprawiła, że jego minuty na boisku były mocno ograniczone. W efekcie Pozo rozegrał w sezonie zaledwie 12 meczów, głównie wchodząc z ławki rezerwowych.
Brak regularnej gry w Rayo Vallecano ostatecznie skłonił klub do podjęcia decyzji o wypożyczeniu José Pozo do katarskiego Al-Ahli SC. Co ciekawe, kibice Śląska Wrocław mogą kojarzyć ten zespół, ponieważ trafił tam Erik Expósito – były kapitan i król strzelców Ekstraklasy w wicemistrzowskim sezonie Śląska.
Zdjęcie od Marca.com
Pozo miał w Katarze odegrać kluczową rolę w ofensywie, jednak nie udało mu się na tyle wyróżnić, by stać się liderem zespołu. Wystąpił w 20 meczach, zdobył 4 gole i zanotował kilka asyst. Jego technika i kreatywność były widoczne, ale różnice w tempie gry oraz stylu katarskiej ligi sprawiły, że nie w pełni odnalazł się w nowym środowisku.
Mimo przyzwoitych statystyk Pozo nie był przekonany do dalszej gry w Katarze. Liga, choć rozwijająca się dynamicznie, nie stanowiła dla niego sportowego wyzwania na poziomie, do jakiego dążył. Po zakończeniu sezonu 2022/23 postanowił wrócić do Europy i rozpocząć nowy etap kariery.
Tym nowym etapem był cypryjski klub Karmiotissa, który występuje w cypryjskiej Pierwszej Dywizji. Od samego początku miał być ważnym ogniwem drużyny i wnosić swoje doświadczenie oraz kreatywność do gry zespołu. W lidze cypryjskiej, która charakteryzuje się technicznym, ale nieco wolniejszym tempem gry w porównaniu do Hiszpanii, jego umiejętności powinny były się wyróżniać. Jednak pobyt Pozo nie potoczył się zgodnie z oczekiwaniami. Klub walczył o utrzymanie, a drużyna miała problemy zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Hiszpan wystąpił w 21 meczach, zdobył 2 gole i zanotował 5 asyst, ale nie zdołał znacząco wpłynąć na wyniki zespołu.
- Od samego początku transfer José Pozo wzbudził spore zaskoczenie – zawodnik o tak dużym nazwisku trafił do stosunkowo niewielkiego klubu. Mimo że jego występy bywały nierówne, to bez wątpienia był kluczową postacią zespołu i wnosił wiele do gry. Od początku jednak było jasne, że Karmiotissa będzie jedynie przystankiem w jego karierze. Sam Pozo otwarcie deklarował chęć gry w bardziej ambitnym projekcie, co sprawiło, że jego odejście wydawało się tylko kwestią czasu
- przekazał nam cypryjski dziennikarz Stelios Anastasiou, który na co dzień pisze dla kerkida.net
Zdjęcie od Kerkida.net
Dla Śląska Wrocław to już drugi transfer gotówkowy w tym okienku. Choć wrocławianie nie zapłacili za Hiszpana dużej kwoty, to ostatecznie zdołali przebić konkurencję i wygrać walkę o jego podpis. Nasuwa się również, dlaczego tak dobry zawodnik odszedł za tak małe pieniądze.
- Klub nie stawiał większych przeszkód w jego transferze, zdając sobie sprawę, że w maju odejdzie na zasadzie wolnego transferu. Zainteresowanie jego usługami wykazywał jeden z większych klubów na Cyprze, a dwa inne zespoły nawet złożyły oficjalne oferty. Ostatecznie wybrał jednak Śląsk Wrocław, co wydaje się korzystnym ruchem dla wszystkich stron. Karmiotissa zarobiła na jego transferze, Pozo trafił do bardziej wymagającej ligi, a Śląsk pozyskał bardzo kreatywnego i technicznie uzdolnionego zawodnika
- powiedział Stelios Anastasiou
Pozo to jednak też duże nazwisko jak na polską ligę i również w przypadku Śląska może dziwić, szczególnie patrząc, w jakiej sytuacji w tabeli znajdują się wrocławianie. Jak 28-letni pomocnik może pomóc drużynie w utrzymaniu?
- Patrząc na jego historię, niewykluczone, że sytuacja może się powtórzyć – jeśli dobrze odnajdzie się w Ekstraklasie, to po sezonie lub półtora roku może trafić do jeszcze silniejszej ligi. Pozo to piłkarz, który lubi brać odpowiedzialność za grę, być przy piłce i kreować sytuacje. Jego charakterystyczna wizja gry oraz technika nie są przypadkowe – w końcu szkolił się w topowych klubach. Jego charakter jest widoczny na boisku – chce być liderem, bierze ciężar gry na siebie i nie boi się podejmować ryzyka. Ciekawie zapowiada się jego przygoda w Śląsku, tym bardziej że nie jest pierwszym zawodnikiem z Karmiotissy, który trafił do Polski. Przed nim zrobił to Andreas Katsantonis, który dołączył do Piasta Gliwice i z tego co wiem, radzi sobie całkiem nieźle (w ostatnim meczu między Śląskiem a Piastem przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny, strzelając na 3:1.)
Teraz czas na Pozo – jego transfer to spore wzmocnienie dla Śląska i z pewnością będę śledzić, jak poradzi sobie w Ekstraklasie
- podsumował Stelios Anastasiou
Hiszpański pomocnik podpisał ze Śląskiem umowę do końca czerwca 2026 roku i na boisku będzie występować z numerem „8”
Zdjęcie od Śląska Wrocław