Hiszpańskie trio w Śląsku
23.04.2025 (16:00) | Jan Pindral
fot.: Paweł Kot
Llinares, Pozo i Ortiz w rundzie wiosennej odgrywają kluczową rolę w walce o utrzymanie Śląska Wrocław w Ekstraklasie. Dzięki ich zgraniu i umiejętności lewa strona boiska przeszła małą rewolucję.
W Śląsku Wrocław w ostatnich latach przewinęło się wielu Hiszpanów. Niektóre transfery okazywały się nietrafione, ale byli też tacy, którzy stawali się gwiazdami Ekstraklasy i przynosili klubowi spore zyski. Przykładami mogą być Erik Expósito – były kapitan i król strzelców ligi, który jednak odszedł za darmo, czy Nahuel Leiva, zachwycający w sezonie zakończonym wicemistrzostwem, sprzedany do Maccabi Haifa za ponad 2 miliony euro.
Obecnie w Śląsku występuje trzech Hiszpanów, którzy odgrywają ważną rolę w zespole:
Arnau Ortiz – trafił do Śląska na początku sezonu. Mimo trudnego początku, po przyjściu Ante Simundzy przebił się do podstawowego składu i prezentuje się bardzo dobrze. Nie boi się dryblingu, regularnie stwarza groźne sytuacje. Choć w meczu z GKS-em Katowice nie wykorzystał kilku dogodnych okazji, wciąż pozostaje skrzydłowym, na którego warto stawiać.
Marc Llinares – pierwszy od dwóch sezonów nominalny lewy obrońca w Śląsku Wrocław. Choć nie jest najlepszym zawodnikiem w drużynie, z pewnością ustabilizował sytuację na lewej stronie defensywy. Sprowadzony ze Szwecji, szybko wkomponował się w zespół. Mimo że nie ustrzegł się błędów w defensywie, wnosi sporo jakości w ofensywie – aktywnie uczestniczy w rozegraniu, często schodzi do środka boiska i ma już na koncie dwie asysty.
José Pozo – zdecydowanie najjaśniejsza postać z hiszpańskiej trójki w Śląsku. Już samo jego CV budziło podziw jeszcze przed transferem do Wrocławia – występy w Manchesterze City, gol strzelony Barcelonie w La Lidze, a teraz potwierdzenie klasy na boiskach Ekstraklasy. To właśnie taki rozgrywający, jakiego Śląskowi brakowało. Pozo imponuje techniką, wizją gry i spokojem w środku pola. W meczu z Cracovią pokazał pełnię swoich umiejętności – nie tylko dyktował tempo gry i stwarzał zagrożenie pod bramką rywala, ale również zanotował asystę i zdobył efektownego gola.
Ortiz, Llinares i Pozo to nie tylko trafione transfery – to zawodnicy, którzy świetnie rozumieją się na boisku i wnoszą realną jakość do gry Śląska. Jeśli klub utrzyma się w Ekstraklasie, a cała trójka pozostanie na kolejny sezon, Śląsk będzie miał solidnie obsadzoną lewą stronę boiska – taką, która może realnie przyczyniać się do wygrywania meczów.
Śląsk, obok Jagiellonii Białystok, jest drużyną z największą liczbą Hiszpanów w składzie (po trzech zawodników). Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego stanowią obecnie najliczniejszą grupę obcokrajowców w Ekstraklasie – łącznie aż 21 Hiszpanów występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.