Konczkowski: Jest niedosyt
10.12.2023 (06:00) | Krzysztof Banasik / Krzysztof Rakowicz
fot.: Paweł Kot
Martin Konczkowski w rozmowie z nami skomentował mecz Śląska Wrocław z Koroną Kielce, zremisowany bezbramkowo na Tarczyński Arena.
Czujecie niedosyt po tym remisie?
Martin Konczkowski: Jest niedosyt, bo graliśmy u siebie i chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Korona to trudny przeciwnik, grają twardo w defensywie i wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Trochę za mało z przodu dzisiaj stworzyliśmy sobie okazji, chociaż to my byliśmy bliżsi zwycięstwa. Zostało nam ostatnie spotkanie i to derby, będziemy chcieli sobie to spotkanie z Koroną odbić.
Udało wam się kontynuować serię meczów bez porażki, to na pewno cieszy.
Tak, ale jako lider, grając u siebie, powinniśmy wygrać. W destrukcji zagraliśmy dobrze, bo nie dopuściliśmy Koronę do jakichś okazji bramkowych, ale my też grę w ofensywie mogliśmy poprawić. Ten mecz jest już za nami, w Lubinie musimy zrobić wszystko, żeby zdobyć trzy punkty.
W pierwszej połowie nie oddaliście żadnego celnego strzału. Co było przyczyną tej bierności w ofensywie?
Myślę, że brakowało ruchu na wolne pole. Posiadaliśmy piłkę, ale przed dziesięcioma zawodnikami Korony, więc ciężko był nam coś wykreować. Na pewno zabrakło nam w pierwszej połowie przyspieszenia, groźniejszego wejścia, dośrodkowania.
Spodziewaliście się tak defensywnie grającej Korony?
Po części tak. Korona gra w obronie agresywnie, mają rosłych zawodników. Grali na wyjeździe, nie spodziewałem się jakiejś otwarte gry z ich strony.
Co wyróżniłbyś in plus w waszej grze?
Myślę, że szybkie zatrzymanie akcji Korony, nie daliśmy im rozwinąć skrzydeł. Szybko odbieraliśmy im piłki, nawet na ich połowie. Szkoda, że nie udało się tego przekuć na zwycięstwo.
Rozmawiał: Krzysztof Rakowicz