Lech - Śląsk 1:3. Wielkie zwycięstwo Śląska w Poznaniu! (RELACJA)

19.10.2022 (23:25) | Jan Micygiewicz
uploads/images/2022/10/ląsk - Lech Exposito_63505f633adf3.jpg

fot.: Paweł Kot

W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Śląsk zmierzył się na wyjeździe z Lechem. Podopieczni Ivana Djurdjevicia sprawili sporą niespodziankę i po raz drugi w tym sezonie pokonali mistrza Polski!



 

John van der Brom i Ivan Djurdjević zaprezentowali zupełnie inne podejście przy wyborze składu. Holender zmienił większość podstawowej jedenastki w stosunku do meczu z Górnikiem Zabrze. Kalendarz Lecha jest bardzo napięty ze względu na grę w Lidze Konferencji UEFA, więc szkoleniowiec mistrza Polski postawił m.in. na Artura Rutko w bramce. 

Z kolei Ivan Djurdjević dokonał jedynie kosmetycznych zmian w pierwszym składzie. W miejsce Diogo Verdaski od pierwszej minuty na boisko wybiegł Patryk Janasik. Po raz kolejny Serb postawił także na Rafała Leszczyńskiego w bramce. 

OFENSYWNY POCZĄTEK

W Poznaniu od pierwszej minuty byliśmy świadkami bardzo atrakcyjnego meczu. Momentami mogliśmy przecierać oczy ze zdumienia, gdyż liczba sytuacji bramkowych, jaką tworzyły sobie ekipy, była nadzwyczaj wysoka jak na polskie warunki. Pierwszą okazję stworzyli sobie gospodarze, lecz Kristoffer Velde nie przyjął prostopadłego zagrania pod polem karnym Śląska. Wrocławianie odpowiedzieli kilkadziesiąt sekund później dośrodkowaniem Janasika i niecelnym strzałem głową Yeboaha z ostrego kąta.

Co zaskakujące, to podopieczni Ivana Djurdjevicia już w 6. minucie objęli prowadzenie! Erik Exposito uderzył z rzutu wolnego, piłka przeleciała obok muru i wpadła przy słupku bramki strzeżonej przez Artura Rudko. Strzał Hiszpana był idealnie wymierzony, lecz trzeba także wspomnieć o nieporadnej interwencji ukraińskiego bramkarza i złym ustawieniu muru. My jednak będziemy skupiać się przede wszystkim na świetnym strzale Exposito, dla którego to był szósty gol w tym sezonie!

ODPOWIEDŹ LECHA

Po tak szybciej stracie bramki gospodarze chcieli przejąć inicjatywę i bardzo dobrze im to wychodziło. Jesper Karlström groźnie uderzył z dystansu, lecz udaną interwencją popisał się Rafał Leszczyński. Ledwo minął pierwszy kwadrans, a drugą stuprocentową okazję miał już Artur Sobiech. Wracający do gry po długiej nieobecności napastnik za pierwszym razem spudłował, a przy kolejnej próbie trafił wprost w Leszczyńskiego. 

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Z każdą minutą coraz bardziej pachniało wyrównującym golem dla Lecha i w końcu w 25. minucie Leszczyński skapitulował. Dośrodkowanie Joela Pereiry na gola ekwilibrystycznym strzałem zamienił Afonso Sousa. Wyrównująca bramka mogła paść już kilka minut wcześniej, ale Konrad Poprawa heroiczną interwencją zablokował Velde. Norweg wyszedł sam na sam po minięciu Leszczyńskiego na przedpolu, ale nie był w stanie skierować piłki do pustej siatki. 

GŁĘBOKA DEFENSYWA ŚLĄSKA

Statystyki po pierwszej połowie wskazywały na wyrównane starcie, lecz nie był to prawdziwy obraz tych 45 minut. Lech dominował i od starty gola to praktycznie tylko gospodarze tworzyli sobie sytuacje bramkowe. Drugą połowę poznaniacy rozpoczęli podobnie, jak zakończyli pierwszą. Kolejne świetne dośrodkowanie w pole karne posłał Pereira, a blisko gola na 2:1 był Gio Tsitaishvili. Na drodze Gruzina stanął oczywiście Rafał Leszczyński, który po raz kolejny genialnie interweniował na linii. Cóż to była za obrona bramkarza Śląska!

W dalszej fazie drugiej połowy Lechici nie potrafili już konstruować sobie tak dobrych okazji. Wrocławianie bronili głęboko, byli bardzo zdyscyplinowani w defensywie i nie mieli problemów z przewidywalnymi atakami pozycyjnymi rywali. W 67. minucie niecelnie uderzał Exposito, a chwilę później Velde trafił w słupek. 

YEBOAH BOHATEREM 

Najważniejsze wydarzenie drugiej połowy miało miejsce w 78. minucie. Nahuel Leiva uderzył z półwoleja z dystansu, a z pozornie prostą interwencją nie poradził sobie Rudko. Bramkarz Lecha odbił przed siebie strzał i jako jedyny do dobitki ruszył John Yeboah. Niemiec z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki i Śląsk ponownie prowadził w Poznaniu! Lech przez całą drugą połowę przeważał, ale moment dekoncentracji w defensywie wystarczył, by znów stracić gola. 

Co naturalne, Lech musiał jeszcze odważniej ruszyć do ataku. 5 minut później ponownie wykorzystali to zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska. Trójkolorowi wyszli z kontratakiem lewą stroną, Victor Garcia świetnie wycofał piłkę do Yeboaha, a ten po raz kolejny pokonał Rudko. 1:3 i Śląsk był już o krok od awansu! 

BEJGER Z KOLEJNYM WYKLUCZENIEM

Gospodarze w tym momencie musieli już dokonać cudu, żeby doprowadzić do dogrywki. W 87. minucie wróciły demony z Radomia, kiedy drugą żółtą kartę i w konsekwencji czerwoną otrzymał Łukasz Bejger. 20-latek w zupełnie niezrozumiały sposób pociągnął jednego z Lechitów za koszulkę jeszcze na ich połowie. Młodzieżowiec drugi mecz z rzędu skończył z wykluczeniem. 

Cudu jednak nie było i Śląsk awansował do 1/8 finału! Podopieczni Ivana Djurdjevicia triumfowali dzięki świetnej skuteczności w ataku i bardzo szczelnej defensywie. To dla nich drugie zwycięstwo w Poznaniu w sezonie 2021/22 i pierwszy od kilku lat awans do 1/8 finału Pucharu Polski. Losowanie par kolejnej rundy odbędzie się w piątek o godzinie 12 w siedzibie PZPN. 

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:3 (1:1)

Sousa 25' - Exposito 6', Yeboah 78', 83,

Lech Poznań: Rudko - Pereira, Milić (59. Satka), Maksymilian Pingot, Rebocho - Tsitaishvili (71. Ba Loua), Kvekveskiri, Karlström, Velde - Sousa - Sobiech (71. Ishak)

Śląsk Wrocław: Leszczyński - Janasik (59. Rzuchowski), Bejger, Poprawa, Gretarsson, Garcia - Olsen, Schwarz - Yeboah (84. Łyszczarz), Nahuel (90. Hyjek) - Exposito (90. Bergier)

Żółte kartki: Pingot 

Czerwone kartki: Bejger (za 2 żółte)

Sędzia: Tomasz Musiał 

 

ZOBACZ też: LIVE: Djurdjević i van dan Brom po meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.