Leszczyński i spółka na zero z tyłu. Ujpest - Śląsk 0:0 (RELACJA)
18.01.2025 (18:05) | Dominik Mazur
fot.: Bartosz Bryś
Śląsk Wrocław zremisował bezbramkowo z Ujpestem FC w pierwszym meczu sparingowym w Hiszpanii. Czyste konto wrocławian uratowali Rafał Leszczyński i Łukasz Gerstenstein, a dobry występ w drugiej połowie zaliczył Sylvester Jasper. Wrocławianie nie stracili jeszcze gola podczas okresu przygotowawczego. W drugiej połowie, udanej w porównaniu do pierwszej, szwankowała skuteczność.
Śląsk z perspektywy okazji w drugiej połowie może czuć niedosyt po spotkaniu z Ujpestem FC. Z drugiej strony, choć rywale okazji mieli mniej, to dwukrotnie mieli szanse, by wyjść na prowadzenie.
TRENING GRY Z KONTRY
W 2. minucie po podaniu od Rafała Leszczyńskiego Peter Pokorny popełnił błąd, po którym zostało posłane dośrodkowanie w kierunku Karamoko i szybko zrobiło się nerwowo w polu karnym Śląska. Serafin Szota wyjaśnił pierwszą groźną sytuację. Wydawało się, że Arnau Ortiz już na początku meczu stanie oko w oko z bramkarzem, jednak był na pozycji spalonej. Podczas zgrupowania w San Pedro del Pinatar wrocławianie mają zwracać szczególną uwagę na stałe fragmenty gry. Bezpośrednie dogranie z pierwszego rzutu rożnego nic nie dało, za to niedługo potem w 5. minucie centrę na długi słupek pierwszym niecelnym strzałem zamknął Jehor Macenko.
Jakub Świerczok oddał pierwszy celny strzał Śląska w 11. minucie, szkoda, że lekko i wprost w ręce Piscitelliego (futbolówka zeszła mu z nogi w dobrej sytuacji). Za to wcześniej udane prostopadłe podanie posłał Mateusz Żukowski, który miał nieco więcej swobody. W sytuacji gdy na spalonym był Ortiz również to były zawodnik m.in. Lechii Gdańsk podawał piłkę. Pierwszy kwadrans spotkania mocno rwany, z przewagą Ujpestu w prowadzeniu gry. Śląsk próbował głównie ataków szybkich. Najwięcej problemów sprawiał WKS-owi trudny do upilnowania Karamoko.
SAMIEC-TALAR AKTYWNY W ŚRODKU POLA
Duet Llinares-Ortiz wspólnie ze Schwarzem i Samcem-Talarem rozegrali płynną akcję na lewej stronie i dostarczyli piłkę do Świerczoka. Ten z kolei dostrzegł Żukowskiego po drugiej stronie pola karnego. Skrzydłowy podprowadził piłkę i strzelił mocno, ale wprost w bramkarza. W 28. minucie miał sporo miejsca i czasu, jednak niecelne podanie w szesnastkę do dobrze ustawionego Samca-Talara zepsuło dobrze zapowiadającą się kontrę. Wychowanek Polonii Środa Śląska ciekawie prezentował się na pozycji środkowego ofensywnego pomocnika. Napędził m.in. akcję, podczas której Świerczok klatką zgrał piłkę do Żukowskiego. Niestety, rywale wypchali skrzydłowego poza szesnastkę. Od około 20 minuty dwa celne strzały rywali spokojnie wyłapał Leszczyński, a dobrą interwencją popisał się Łukasz Gerstenstein mający zyskiwać w oczach nowego sztabu szkoleniowego i wygrywający rywalizację z Tommaso Guercio.
Dopiero w 42. minucie po zablokowanym strzale Samca-Talara sprzed pola karnego Ujpest wyprowadził bodaj pierwszą kontrę, zmarnowaną po tym jak Saponjić zagrał za mocno do partnera. Pewnie wielu kibiców Śląska liczyło na rzut karny po faulu na Ortizie w 44. minucie. Sędzia Jose David uznał, że Kaczvinszki interweniował czysto wślizgiem i był to ostatni akcent pierwszej połowy.
Świerczok i Żukowski oddali do przerwy dwa celne strzały, ale w pierwszej próbie brakowało siły, a drugą nie udało się ominąć golkipera. Śląsk głównie kontrował – przy najlepiej zapowiadających się akcjach było za mało dokładności, kilka razy Świerczok czy Ortiz zostali łatwo złapani na pozycji spalonej. Ujpest dominował na początku pierwszej odsłony, między 20 a 30 minutą lepiej prezentowali się wrocławianie. Później poziom się wyrównał, a najlepsza defensywa ligi węgierskiej ogółem prezentowała się pewnie. W drugiej połowie Śląsk powinien lepiej realizować niezłe zamysły szybkich ataków.
JASPER MOTOREM NAPĘDOWYM
Wejście Sylvestra Jaspera od początku drugiej połowy to pokłosie uwag, jakie miał Ante Simundza do Arnau Ortiza - Hiszpan był często łapany na spalonym i dość chimeryczny. Urodzony w Anglii skrzydłowy początek miał bardzo aktywny i rozruszał lewe skrzydło, choćby oddając celne płaskie uderzenie po solowej akcji i zejściu na prawą nogę w 58. minucie. Nie sposób jednak nie wspomnieć o fenomenalnej interwencji Gerstensteina, który dwie minuty wcześniej uratował Śląsk od utraty bramki, blokując uderzenie Saponicia. Atakujący zespołu ze stolicy Węgier wcześniej udanie minął Szotę. Tuż po upływie godziny gry cegiełkę dołożył Leszczyński, gdy znakomicie obronił uderzenie Tajtiego, który swego czasu zaliczył epizod w Zagłębiu Lubin.
Chwilę później, w 62. minucie, na boisku w zespole Śląska pojawili się Sebastian Musiolik, Tudor Baluta, Aleksander Wołczek, Krzysztof Kurowski, Guercio, Łukasz Bejger, Simeon Petrow i Jehor Szrabura za odpowiednio Świerczoka, Pokornego, Schwarza, Llinaresa, Ł. Gerstensteina, Szotę, Macenko i Żukowskiego.
Wzbudzający podobno zainteresowanie serbskiego Partizana Tudor Baluta niedługo po wejściu na boisko oddał zaskakujący strzał z dystansu. Piscitelli zachował czujność. Po zmianach linia obrony była ustawiona nieco wyżej, trener Simundza liczył zapewne na więcej przechwytów w strefie środkowej. W 76. minucie po jednej z prób pressingu blisko pola karnego Ujpestu rywale popełnili błąd i w rezultacie Jasper wpakował piłkę do siatki, ale odgwizdany został ofsajd. Niedługo drugi z najbardziej wartościowych w sobotnim sparingu zmienników, czyli Baluta, po raz kolejny uderzył spoza karnego na bramkę, ale znów nie pokonał bramkarza.
ŚLĄSK PRZEWAŻAŁ, UJPEST TRAFIŁ W SŁUPEK
80. minuta mogła być momentem Sebastiana Musioliika jednak były napastnik Górnika Zabrze czy Rakowa Częstochowa był odchylony przy strzale głową po dobrym dośrodkowaniu od Jaspera. Skrzydłowy przez cały występ w drugiej połowie naprawdę imponował wyjściem na pozycję, szybkością czy dryblingiem. Szwankowało wykończenie, jak choćby w 84. minucie kiedy jego próba ostatecznie została w ostatniej chwili zablokowana przez obrońcę Ujpestu. Baluta z kolei popełnił w końcówce błąd w polu karnym, uratował go Simeon Petrow. Przez ostatnie 20 minut wrocławianie często testowali refleks Piscitelliego – w 87. minucie Włoch popisał się ładną paradą po mocnym strzale pod poprzeczkę autorstwa Jehora Szarabury.
Ostatnie minuty należały za to do zespołu Ujpestu, a wrocławianie nieomal nie przypłacili braku skupienia w końcówce utratą gola. Ostatecznie Leszczyńskiego uratował słupek, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie Śląsk dominował i prezentował się lepiej niż do przerwy, dlatego może czuć niedosyt. Okazje do strzelenia gola mieli najlepszy na boisku Jasper, Baluta czy Szarabura, jednak włoski bramkarz zespołu z Węgier nie dał się pokonać. Brakowało skuteczności. Ujpest lepiej operował piłką podczas całego spotkania i tworzył mniej sytuacji bramkowych, ale dwukrotnie mógł wyjść na prowadzenie. Gerstenstein i Leszczyński uratowali WKS od straty bramki.
Kolejne spotkanie podczas zgrupowania w San Pedro del Pinatar Śląsk rozegra w poniedziałek z Olimpiją Lublana.
UJPEST FC - ŚLĄSK WROCŁAW 0:0
Ujpest FC (wyjściowy skład): Piscitelli – Nunes (K), Duarte, Kobouri, Kaczvinszki, Tajti, Lacoux, Horvath, Karamoko, Brodic, Saponjic
Śląsk Wrocław: Leszczyński (K) – Ł. Gerstenstein (62' Guercio), Szota (62' Bejger), Macenko (62' Petrow), Llinares (62' Kurowski) – Pokorny (62' Baluta), Schwarz (K) (62' Wołczek, Samiec-Talar (59' Rejczyk) – Żukowski (62' Szarabura), Ortiz (46' Jasper) – Świerczok (62' Musiolik)
Parterem Śląsknetu podczas zgrupowania w Hiszpanii jest firma transportowa Uniwer-Trans