Magiera: Chcemy kontynuować serię zwycięstw z rzędu

01.09.2023 (13:25) | Krzysztof Rakowicz
uploads/images/2023/8/KoPa_PogSzczSlaWro30082023_-141-ai_64f096cf8d2d6_64f0bd054ad33.jpg

fot.: Paweł Kot

Przed niedzielnym starciem Śląska z Jagiellonią Białystok Jacek Magiera na przedmeczowej konferencji prasowej odpowiedział na pytania dziennikarzy.



 

Konferencja byłaby nieważna, gdyby nie było pytania o Erika Exposito. Jak wygląda sytuacja?

Nie mam zamiaru komentować plotek na temat Erika. Doniesienia medialne, to niefortunne lub nieprzemyślane postawienie sprawy. Odrzucamy każdą ofertę za niego, Exposito na sto procent będzie z nami co najmniej na rundę jesienną.

Czy możemy spodziewać się transferu przychodzącego do końca okienka?

Taki transfer może mieć miejsce. Pracujemy z Davidem Baldą na jednym, maksymalnie dwoma wzmocnieniami. Z wielu powodów nie daję jednak gwarancji, że to dojdzie do skutku. Sprawy muszą się potoczyć szybko, do zamknięcia okienka zostało niewiele czasu. Oczywiście nic na siłę, musimy być pewni, że zawodnik będzie gotowy zagrać nawet w niedzielę.

Jakie pozycje mogą zostać wzmocnione?

Jedna pozycja defensywna, druga ofensywna.

Czy czuje pan jakąś presję związaną z waszą serią zwycięstw?

To jest część sportu, związana ze świetnymi momentami. Jesteśmy w dobrej dyspozycji i w żaden sposób nie mamy zamiaru grać zachowawczo lub skromnie, bo chcemy kontynuować tą serię. Przyjedzie do nas lider ekstraklasy, który będzie próbował pokrzyżować nam plany, natomiast patrzymy na siebie. Taka passa daje poczucie siebie i przypomina o odpowiedzialności, która teraz jest większa. Jeżeli chcemy coś wygrać, to musimy być pazerni i potwierdzać to na boisku.

Jaka jest sytuacja Konrada Poprawy?

Konrad jest pod opieką lekarzy. Mam nadzieję, że jest bliżej powrotu niż dalej. Problem ciągnie się od meczu z Radomiakiem. Na dzień dzisiejszy odbywa treningi motoryczne poza klubem.

Czy jest pan zaskoczony, że Jagiellonia jest liderem?

Koncentruję się na Śląsku, zawsze tak robiłem. Za nami dopiero sześć kolejek. Chwilę temu byliśmy na 13. miejscu, teraz jesteśmy na trzecim. Te rotacje się zdarzają, tak to wygląda w ekstraklasie. Na razie skupiamy się na sobie i na tym, żeby wygrać niedzielny mecz. Oczywiście analizujemy rywala, ale nasza dyspozycja będzie najistotniejsza.

Czy oprócz Nahuela ktoś jeszcze wypada z gry?

Przez taką częstotliwość gry pojawiają się jakieś mikrourazy, to normalne. Ważna jest regeneracja, która ma pozwolić zawodnikom być gotowym do następnego spotkania. Oprócz Nahuela nikt inny nie wypada.

Czy taka częstotliwość gry jest wam na rękę, czy może przydałoby się trochę czasu na regenerację i ewentualnie trenowanie taktyk?

Trenowaliśmy przez okres przygotowawczy, ja bym chciał grać co trzy dni tak jak Raków i Legia. Przez pracę właśnie w Legii jestem do tego przyzwyczajony, uważam, że to jest piękno sportu i chcę do tego dążyć. Oczywiście to się wiąże z liczniejszą kadrą, ale nie ma nic lepszego dla sportowca niż taka częsta gra w meczach o stawkę, na pięknych stadionach, przy sporej liczbie kibiców. Liczymy na to, że w niedzielę zjawi się ponad 20 tysięcy osób.

Wspominał pan przed sezonem o kilku celach. Jednym z nich było wygranie trzech spotkań z rzędu. Chyba nikt się nie spodziewał, że uda się go zrealizować tak szybko.

Zrobiliśmy to w momencie, w którym niewiele osób liczyło, że to zrobimy. To jest właśnie piękno sportu. Widać dzięki temu naszą mentalność, determinację, relacje w zespole i niech to trwa jak najdłużej. Wiemy, że przyjdzie moment, gdzie to będzie zachwiane i musimy wtedy zachować koncentrację. Najważniejszy jest wynik tu i teraz, ale chcemy przy tym się rozwijać.

Czy sytuacja Kennetha Zohore uległa zmianie?

Zohore miał zadanie pracować nad swoimi deficytami. Oczywiście poprawił wyniki, ale wróci do mojej drużyny kiedy będzie w stu procentach gotowy. Na razie trenuje indywidualnie. W przerwie na kadrę być może rozegramy sparing z mocnym rywalem, będzie miał szansę się wykazać, liczę na to. Tyczy się to każdego zawodnika, który jest poza pierwszą jedenastką.

Czyli nie zagra chociażby w meczu rezerw?

Nie zagra, ale nie chcę tu mówić o drugim zespole. Tam trenerem jest Michał Hetel, o rezerwy pytajcie go, nie mnie.

Czy klub nie zastanawiał się nad odwołaniem od żółtej kartki, którą obejrzał Peter Pokorny?

Będziemy się odwoływać. Jest to kartka, która nie miała prawa zostać pokazana Peterowi. Uważam, że musimy na takie rzeczy reagować. Oprócz niego niezasłużenie kartkę obejrzeli Mateusz Żukowski i trener Marcin Dymkowski, zawodnik Pogoni powinien obejrzeć drugie napomnienie i wylecieć z boiska. Takie sytuacje nakręcają negatywnie, a piłka nożna ma stanowić rozrywkę. W ostatnim spotkaniu sędzia podjął mało trafnych decyzji.

Czego brakuje Karolowi Borysowi, żeby łapał minuty w ekstraklasie?

Grają zawodnicy, którzy są potrzebni. Dlatego na przykład Patryk Szwedzik wszedł w ostatnim meczu i po kilku minutach zszedł. Taka była potrzeba zespołu, który jest najważniejszy. Zdradzę, że Karol miał wyjść od pierwszej minuty w meczu z Lechem Poznań, ale analiza taktyczna w ostatniej chwili spowodowała, że mecz zaczął jednak na ławce i miał być pierwszym wchodzącym. Sytuacja meczowa zmusiła nas do tego, aby prawy skrzydłowy był bardziej defensywny. Nie patrzę na to, kto jest młody, a kto stary. Będą grali najlepsi. Powiedziałem Karolowi, że będzie dostawał szanse, mamy plan na wdrażanie go. Ma pracować i dawać sygnały, a być może zagra w większym wymiarze czasowym z Jagiellonią.

Jakiego Śląska możemy się spodziewać w meczu z Jagiellonia?

Będziemy mieli plan na ten mecz. Plan to jest jedno, realizacja to drugie, plan rywala to trzecie. Śląsk będzie chciał wygrać i o to będziemy walczyć. Są różne momenty w meczu, ale ważne, żebyśmy zachowali balans. Mamy być jednością i wyjść na mecz z przekonaniem o przedłużeniu serii.

Któryś raz z rzędu Daniel Łukasik jest widziany obok budynków klubowych. Czy podpisanie z nim kontraktu jest możliwe?

Daniel trenuje z nami od dłuższego czasu i szuka klubu. Chce być w dobrej formie i my mu to umożliwiamy. Swoim doświadczeniem nie przeszkadza nam. Prezentuje swój profesjonalizm i kierunek, w którym warto iść. To też stanowi sygnał dla naszych zawodników. Mam nadzieję, że znajdzie klub, w którym będzie się realizował, a na dziś nie ma tematu podpisania z nim kontraktu.

Odstawienie Rafała Leszczyńskiego od składu w meczu ze Stalą dało mu dużo motywacji, a to przełożyło się na serię dwóch czystych kont z rzędu. Zgadza się pan z tym?

Niech kontynuuje swoją dobrą formę. Cieszymy się z jego spotkań na zero z tyłu, dawno takiej serii nie było w Śląsku. Pozostali bramkarze niech napierają na Rafała, bo konkurencja jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Idźmy dalej w tym kierunku i powiedzmy, że odstawienie go w meczu w Mielcu to była dobra decyzja.

Marcel Zylla został odkopany z zespołu przez pana. Chociaż w ostatnich meczach w ogóle nie grał. Dlaczego?

Wszystko zależy od jego postawy, kontroli emocji, mentalności i formy sportowej. Jest traktowany jak każdy inny. Wygra rywalizacje o bycie w kadrze meczowej, to w niej będzie. Oczekuję od niego walki, odwagi i realizacji zadań.

Czy nastąpiły jakieś modyfikacje godzin treningów z powodu pory, w jakiej odbędzie się niedzielny mecz (12:30)?

O 12:30 graliśmy z Miedzią Legnica i Radomiakiem Radom pod koniec zeszłego sezonu. Godzina jak godzina. Jedni mówią, że zła, inni wręcz przeciwnie. Jak się wygra, to będzie to świetna godzina, a jak się przegra to można marudzić. Trzeba się po prostu dostosować do warunków i wszystko zależy od naszego nastawienia. Dla kibiców to idealna pora. Można po meczu iść na obiad, spakować się do szkoły i udać się następnego ranka na rozpoczęcie roku. Dzisiaj mieliśmy trening o 10:00, jutro będzie mecz. Rano zjemy wspólnie śniadanie i każdy indywidualnie przyjedzie na stadion, gdzie odbędziemy odprawę. Potem zawodnicy dostaną dwa dni wolnego przez ten maraton grania. Bejger, Petkov i Borys jadą na zgrupowanie reprezentacji, w środę wracamy do treningów i z myślą o mniej grających piłkarzach chcemy w czwartek lub piątek zagrać sparing z mocnym rywalem.

Raków i Legia - to zespoły, które będą reprezentowały Polskę na arenie międzynarodowej. Kto ma większe szanse na lepsze powodzenie?

Nie wiem, zajmuje się Śląskiem. Raków gra w bardziej prestiżowych pucharach i może trafić do grupy ze znakomitymi drużynami i tego mu życzę, bo jest to najlepsza forma sprawdzianu. Sam pracując w Legii miałem okazję grać z najlepszymi i wiem, że dla wszystkich wyjdzie to na dobre. Przynajmniej tak bym chciał, jakbym miał Śląsk w Lidze Europy.

ZOBACZ też: Darmowe bilety i zniżki na mecz Śląsk - Jagiellonia. Przedstawiamy szczegóły