Magiera: Jako trener wymagam, aby piłkarze dążyli do mistrzostwa
12.04.2024 (11:30) | Franciszek Wiatrfot.: Rafał Sawicki
W meczu 28. kolejki Ekstraklasy Śląsk jedzie do Zabrza, na spotkanie z Górnikiem. Co przed nim do powiedzenia miał trener WKS-u, Jacek Magiera?
Jaka jest obecna sytuacja kadrowa?
Na pewno nie zagra Erik Exposito za kartki. Nie ma żadnych kłopotów zdrowotnych z innymi piłkarzami. Wrócił Petr Schwarz, Michał Rzuchowski i Patrick Olsen po narodzinach dziecka. Kontuzjowany jest Bartosz Głogowski, który wypadł na dłuższy czas, przynajmniej kilka miesięcy.
Patrick Olsen zaliczył mikrocykl treningowy?
Cały czas miał kontakt z nami, trenerami przygotowania. Nie pojechał tylko siedzieć w szpitalu, zrealizował wszystkie treningi biegowe. Sprawy fizyczne są u niego na dobrym poziomie, wrócił 10 lat młodszy. Narodziny dziecka są czymś wyjątkowym.
Czy absencja Erika Exposito wymusi zmiany systemu gry?
Mamy trzy możliwości - kontynuować to, co było z Wartą lub przed meczem z nią, lub dać szansę Patrykowi Szwedzikowi, którego kandydaturę także bierzemy pod uwagę. Kiedy obejmowałem rok temu Śląsk, Szwedzik wychodził na mecz z Górnkiem. Jest lepszym piłkarzem niż wtedy i jest do mojej dyspozycji. W środku boiska także będziemy mogli skorzystać z większej liczby piłkarzy.
Guercio ma prawo liczyć na pierwszy skład?
Nie ma dla mnie tak, że jeśli zagrał dobry mecz, to w następnym nie może. Zagrał bardzo dobry mecz, był wyróżniającym się zawodnikiem, mimo że grał nie na swojej pozycji. Był aktywny w ofensywie, w defensywie wygrywał wiele pojedynków. To jego pierwszy mecz na poziomie seniorskim - dużo go kosztował ten mecz pod względem fizycznym i mentalnym. Jest gotowy na mecz z Górnikiem, ale jeszcze nie wiem, czy zagra.
Bardzo rzadko w mediach pojawia się Śląsk Wrocław w kontekście mistrzostwa Polski. Denerwuje to Pana?
Nie, przestałem się tym przejmować i nie czytam tego. Po rundzie jesiennej wielu z nas myślało, że po marcu czy kwietniu będziemy mieć 15 punktów przewagi nad drugim miejscem. Jako trener Śląska Wrocław wymagam, aby nasi piłkarze dążyli do mistrzostwa. Dbam o to, aby na każdym treningu czy meczu było to robione. Mamy siedem meczów, ale najważniejszy na ten moment jest ten najbliższy - z Górnikiem. Drużyna ma być gotowa do podjęcia walki na trudnym terenie. W naszych piłkarzach jest dużo pozytywnej energii i chęci.
W Górniku nie zagra Dani Pacheco - czy to porównywalna strata do Erika?
Nie jesteśmy w stanie tego powiedzieć przed meczem. Brak Erika to duża strata. Tylko w jednym nie zagrał od początku to nasz kapitan i podstawowy zawodnik. Liczę, że przez to inni zawodnicy wezmą na siebie odpowiedzialność.
Nie martwi Pana brak przełamania Patryka Klimali?
Każda seria musi się kiedyś skończyć. Jest na dobrej drodze, aby strzelić tego pierwszego gola w meczu o stawkę. Ma moje wsparcie. Ciągle pracuje ambitnie na treningach i wierzę, że w najważniejszym momencie strzeli gola, dzięki któremu wygramy spotkanie.
Simeon Petrow jest zawodnikiem podstawowej jedenastki?
Przyszedł po to, żeby grać. Analizowaliśmy go i wiemy, jakie ma atuty. Wkomponował się w drużynę i dzisiaj jest zawodnikiem podstawowego składu i liczę, że dalej będzie kontynuował solidną grę, abyśmy nie tracili goli. Ja jestem z niego zadowolony i mam nadzieję, iż z całą linią obrony będzie prezentował się, jak należy.
Po ostatnim hat-tricku Mateusza Żukowskiego wzrosły jego notowania?
Cały czas jest on w kadrze pierwszego zespołu. Ma szansę jak każdy grać od początku, wchodzić z ławki lub być poza składem. Jestem bardzo zadowolony z jego występów w rezerwach, bo potrzebuje liczb i przełamania. Jeśli przełoży to na Ekstraklasę, to potwierdzi swoje ogromne umiejętności, które ma.
Nigdy nie wygrał Pan z Janem Urbanem jako trenerem. Czy to będzie ten mecz?
Na razie wygrałem z nim siatko-nogę. Jest to świetny człowiek i znakomity trener. Czas na zwycięstwo w meczu ligowym.
Rok temu w Zabrzu był Pan tylko obserwatorem, teraz ma większy wpływ na drużynę.
Gdyby rok temu ktoś mi powiedział, że Śląsk Wrocław będzie grał o mistrzostwo Polski z dwoma punktami straty do lidera, to nigdy bym nie uwierzył. Teraz mamy inną tożsamość, inne zadania, założenia i pozycję. Nie porównywałbym tych spotkań do siebie.