Magiera: Nie przyzwyczailiśmy do porażek
15.03.2024 (10:31) | Bartosz Bryś
fot.: Mateusz Porzucek
Przed Śląskiem Wrocław szansa na rehabilitację po porażce w Białymstoku. W sobotę Trójkolorowi podejmą Puszczę Niepołomice. Co przed meczem z beniaminkiem miał do powiedzenia Jacek Magiera?
Przetrawiliście już porażkę w Białymstoku?
Były to bardzo trudne dni zarówno dla mnie, jak i zawodników. Nie przyzwyczailiśmy kibiców, że wracamy do Wrocławia z porażką. Jagiellonia bardzo dobrze wykorzystała swoje okazje. Inaczej by się grało, gdyby wynik do przerwy był inny. To spotkanie może być dla nas lekcją, z której wyciągniemy odpowiednie wnioski. Teraz najważniejszy jest mecz z Puszczą, a celem nadrzędnym są trzy punkty.
Jakie wnioski personalne można wyciągnąć po spotkaniu z Jagiellonią?
W przerwie powiedzieliśmy, że mamy pełne zaufanie do zawodników i czekamy na ich reakcję. Trudno przewidzieć, jak byśmy zagrali, gdybym w przerwie przeprowadził trzy zmiany. W drugiej połowie szybko zdobyliśmy bramkę i wróciliśmy do gry. Potem mieliśmy jeszcze swoje okazje, ale z każdą minutą i każdą zmianą graliśmy coraz bardziej nerwowo. Zamknęliśmy jednak tamto spotkanie, ponieważ nie mamy już wpływu na to, co się wydarzyło. Puszcza ma swój styl grania bezpośredniej piłki. Musimy pokazać jakość i inteligencję na boisku. Liczymy na wsparcie kibiców. Nie możemy myśleć, że mecz sam się wygra. Będzie to starcie dla zawodników, którzy są w stanie walczyć przez 90 minut.
Puszcza grała w tygodniu mecz. Wpłynie to jakoś na ich dyspozycję?
Nie patrzę na to w ten sposób. Wszyscy do tego dążymy – chciałbym, żeby w przyszłym sezonie Śląsk grał co trzy dni. Puszcza walczy o utrzymanie. My też walczymy o życie. Przyzwyczailiśmy do zwycięstw i chcemy je kontynuować. Powinniśmy być skoncentrowani.
Jak wygląda sytuacja kadrowa?
Na pewno zabraknie Buraka Ince, który złapał kontuzję. Reszta zawodników jest do mojej dyspozycji.
Mecz z Puszczą może być dla drużyny pewną pułapką?
Na pewno. Jest to niewygodny rywal i nie możemy powiedzieć, że będzie łatwo i przyjemnie. Puszcza wbiła gola prawie każdemu rywalowi. Cały czas zagrywają piłkę w pole karne, walczą bezpardonowo. Musimy na to uważać. To jest klucz i jeden z fundamentów do wygranej. Spodziewam się niesamowitej determinacji. Ważne, abyśmy mieli jej więcej niż przeciwnik i jest to punkt wyjścia, od którego trzeba zacząć mecz.
Można spodziewać się jakichś zmian w wyjściowej jedenastce?
Analizujemy to, co dzieje się w zespole. Myślę, że będą zmiany w składzie. Uważamy, że świeża krew na pewno się przyda.
Jest pan rozczarowany brakiem powołania dla Piotra Samca-Talara?
Nie zastanawiałem się nad tym. Taki jest punkt widzenia selekcjonera – ma do tego prawo. Osobiście wierzę w Piotrka. Ma bardzo dobry sezon i przede wszystkim utrzymuje wysoki poziom. Niech to kontynuuje, będzie cierpliwy. Jak ma dostać to powołanie, to na pewno tak będzie. Musi być gotowy. Cały czas powtarzam zawodnikom, żeby nie zastanawiali się, co będzie za rok czy dwa. Skup się na tym, co jest teraz. Dobry przykładem jest Jehor, który został powołany do drużyny olimpijskiej Ukrainy. Jego osoba jest dowodem dla każdego, że praca i determinacja zapewniają otrzymanie swojej szansy.
Powołania dla Jehora Macenki, Aleksa Petkova czy Łukasza Bejgera są docenianiem pracy całego sztabu?
Czujemy z nich satysfakcję. Dla trenera, sztabu czy całego klubu jest to wielka sprawa. Jehor miał mnóstwo trudnych momentów w Śląsku. Dzisiaj jest podstawowym zawodnikiem. Sam będąc kilka lat temu trenerem reprezentacji, widziałem, jak dużo dla piłkarzy znaczy pierwsze powołanie. Dla wielu graczy rozpoczyna się wtedy inne życie. Dostają bodziec do pracy, możliwość pokazania się i może to być dla nich winda do piłki na wysokim poziomie.
Widzi pan w rezerwach kandydatów do treningów z pierwszym zespołem?
Jeżeli ktokolwiek zasłuży na to, aby trenować z pierwszym zespołem, to dostanie taką szansę. Chciałbym, żeby trafiało do nas wielu zawodników z Akademii.
Będąc na drugim miejscu będziecie mieć większy komfort?
Zobaczymy, jaka będzie reakcja zespołu. Wiemy dobrze, że w ostatnich meczach sezonu bardzo trudne o zdobycze punktowe. Każdy chciałby, żebyśmy mieli 15 oczek przewagi nad resztą stawki, ale tak nie jest i nie będzie. Jesteśmy w decydującym momencie sezonu. Mamy ogromne ambicje. Drużyna jest świadoma swojej szansy i podrażniona ostatnimi wyniki. Chcemy się odbić i wygrać spotkanie, które jeszcze bardziej doda nam pewności siebie.
Jakie macie plany na przerwę reprezentacyjną?
Chcemy rozegrać sparing, ale nie będę zdradzał, kto będzie naszym rywalem. Kilku zawodników wyjedzie na zgrupowania. Dodatkowo w tym terminie mecze rozegrają rezerwy oraz zespół U-19. Chcemy, żeby Śląsk powrócił do Centralnej Ligi Juniorów. Dlatego część zagra z rezerwami, niektórzy z juniorami, a pozostali wystąpią w spotkaniu sparingowym.
Mimo nieudanego początku rundy wiosennej, dalej jesteście w czołówce tabeli. Świadczy to o sile czy słabości Ekstraklasy?
To, że po nieudanym początku wiosny jesteśmy na drugim miejscu i mamy tyle samo punktów co lider, świadczy o tym, jak wiele osiągnęliśmy jesienią. Nie chcę wnikać w to, jak grają przeciwnicy. Każdy ma jakieś wyzwania. Zrobię wszystko, aby moi piłkarze byli gotowi. Nie patrzmy na to, co będzie za miesiąc. Teraz najważniejszy jest mecz z Puszczą.