Magiera o transferach: Przyjdzie jeszcze jeden zawodnik
11.01.2024 (10:00) | Kacper Bober
fot.: Paweł Kot
W środę 10. stycznia piłkarze Śląska Wrocław wrócili do treningów. Pierwsze zajęcia w 2024 roku były doskonałą okazją do zadania kilku pytań trenerowi Jackowi Magierze.
Czy piłkarze wrócili do treningów z naładowanymi bateriami?
Tak. Widać, że poza naładowanymi bateriami piłkarze przywieźli też spore stężenie witaminy D - opaleni, uśmiechnięci. Myślę, że to był dla nich dobry czas, który spędzili w gronie rodzinnym. Mieli okazję zresetować głowy po tym, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach. Ja się cieszę, że widzimy się ponownie. Każdemu z zawodników życzyłem, żeby to był dla niego wyjątkowy rok, żeby zrealizowali wszystkie cele indywidualne oraz zespołowe.
Ze względu na temperaturę trening prowadzony jest dzisiaj na sztucznej nawierzchni. Czy warunki pogodowe będą miały wpływ na przygotowania do sezonu?
Myślę, że nie. We Wrocławiu zostaniemy tylko 4 dni. W sobotę wieczorem wyjeżdżamy na obóz. Ten teoretycznie najtrudniejszy moment przygotowań, gdy są największe mrozy stanowiące niebezpieczeństwo dla zdrowia zawodników spędzimy w Chorwacji, gdzie jest większa szansa na dodatnie temperatury w okolicach 10 stopni. Specjalnie zaplanowaliśmy tam dłuższy pobyt, bo będziemy trenować za granicą 2 tygodnie. W drodze powrotnej zatrzymamy się na 3 dni w Austrii, gdzie zagramy z RB Salzburg. Później będziemy się przygotowywać do pierwszego meczu z Pogonią Szczecin we Wrocławiu i mam nadzieję, że do tego czasu warunki pogodowe się poprawią i będziemy mogli trenować na Oporowskiej, chociaż na Racławickiej też jest fajne miejsce - 2 boiska, hala, basen. Na pewno jest to kompleks, którym Wrocław może się chwalić.
Dobór sparingpartnerów pana zadowala?
Bardzo! Już podczas czerwcowych rozmów z Davidem Baldą, gdy zaczynaliśmy wspólną pracę, zgadzaliśmy się co do tego, że zawsze chcemy mierzyć się z topowymi przeciwnikami w sparingach, by jak najwięcej z tych potyczek wynieść. Oczywiście chcielibyśmy z takimi rywalami grać nie mecze sparingowe, ale o stawkę. Z pewnością Dinamo Zagrzeb, Hajduk Split, NK Domzale i RB Salzburg będą wymagającymi sparingpartnerami.
My traktujemy te mecze normalnie. Ich głównym zadaniem jest przygotować nas do rundy wiosennej. Każdy dostanie szansę pokazania się. Najważniejsze jednak, żeby każdy zawodnik wrócił ze zgrupowania zdrowy.
Podczas tych przygotowań celem jest zbudowanie formy tylko na rundę wiosenną czy wzorem Rakowa Częstochowa będą one bazą na cały 2024 rok?
Liczy się tu i teraz. W chwili obecnej najważniejszy jest dla mnie mecz z Pogonią Szczecin. Nie patrzę na to, co będzie w maju. Wiemy, że w Ekstraklasie ważny jest początek, tym bardziej, że na wiosnę zawsze trudniej o punkty. A o tym, dokąd zaprowadzi nas nasza styczniowa praca w maju, przekonamy się już niedługo. Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy ambitni.
Tę ambicję potwierdzają też transfery, które pojawiły się bardzo wcześnie, co nie było zasadą we Wrocławiu. Większość nowych zawodników może już trenować z zespołem. Wiemy, że na dniach mają dołączyć jeszcze Mustafić i Tudruj. Są w planach kolejne ruchy transferowe?
Jeszcze jeden zawodnik przyjdzie. I na tym najprawdopodobniej zakończymy transfery w zimowym okienku, chyba że trafi się super okazja. Tudruj już jest oficjalnie w klubie. Pojedzie z nami na obóz i po obozie zdecydujemy, czy będzie trenował z pierwszym zespołem, czy z rezerwami. Takie podejście mamy właściwie do każdego młodzieżowca, który jedzie z nami do Chorwacji. Wyjątkiem jest tylko Łukasz Bejger, który jest na innym poziomie.
Zabrakło dzisiaj Peni. Miał już być z nami, ale na trasie napotkał komplikacje na lotnisku, część lotów została odwołana. Lewuis powinien pojawić się jutro. Nie było też dzisiaj Olsena, który także napotkał problemy w podróży z Danii do Niemiec, ale już dzisiaj po południu będzie we Wrocławiu. Nie było Kennetha Zohore, któremu urodziło się dziecko i dostał dodatkowy dzień wolnego, dołączy jutro.
Na treningu widziałem Bożinowa. Czy decyzja o jego przydatności dla drużyny zostanie podjęta jeszcze przed wyjazdem na obóz?
Bożinow też dzisiaj z nami trenował. Jedzie z nami do Chorwacji i po obozie zdecydujemy, co z nim będzie.
A czy Karol Borys ma zielone światło do odejścia z klubu w przypadku zadowalającej oferty?
Pytanie, czym jest zadowalająca oferta. Myślę, że za kilka milionów euro dostanie zielone światło. Znam informacje, które pojawiały się w ostatnich dniach we włoskiej prasie. Dyrektor sportowy przedstawił mi również temat z innego kierunku, który może ostatecznie dojść do skutku. Rozmawiamy o bardzo młodym człowieku - siedemnastolatku, który dopiero wchodzi na poziom seniorski i ma jeszcze wiele lat grania przed sobą. Czasami oczekiwania ludzi dookoła są zdecydowanie wyższe w stosunku do tego, co Karol jest w stanie zrobić. Dlatego wolałbym, żeby patrzeć na przypadek Karola z większym spokojem, bo aura jaka się wokół niego wytworzyła chyba mu nie pomaga. Zobaczymy, jak sytuacja się potoczy, ale jeżeli będą odpowiednie pieniądze na stole, które będziemy mogli zainwestować w kolejne transfery, rozwój infrastruktury czy bieżące działania to nie będziemy za wszelką cenę Karola zatrzymywać.
Wspominał pan, że na obóz zabierze 2-3 piłkarzy z rezerw lub juniorów starszych. Czy to są ci piłkarze, których widzieliśmy na dzisiejszym treningu, czy mogą nastąpić jeszcze jakieś zmiany?
Na obóz chcemy zabrać 30 zawodników - 4 bramkarzy i 26 piłkarzy z pola. Z drugiego zespołu jest dzisiaj Wróblewski, Lutostański i Głogowski. Jest młody Kurowski, Borys i Tudruj. Już wymieniłem 6 młodzieżowców, to bardzo dużo. Dojedzie jeszcze Pena, Bożinow jest młody. W związku z tym już nikogo więcej z rezerw nie planujemy zabierać do Chorwacji.