Magiera przed derbami: Chcemy wykorzystywać swoje atuty
01.11.2024 (17:06) | Krzysztof Banasikfot.: Paweł Kot
- Chcemy zrobić kibicom miły prezent i wygrać to spotkanie - mówi przed derbowym meczem w Lubinie trenera Śląska Wrocław Jacek Magiera. Szkoleniowiec WKS-u odpowiedział na pytania nadesłane przez dziennikarzy, w tym przez naszą redakcję.
Jak wygląda sytuacja Marcina Cebuli? Kiedy może wrócić?
Jacek Magiera: Marcin poddał się operacji. Jego przerwa w treningach i meczach potrwa na pewno kilka miesięcy. Ma nasze wsparcie, czekamy tutaj na niego. Będziemy robić wszystko, aby rehabilitacja przebiegała zgodnie z planem, aby jak najszybciej w pełni zdrowia mógł pomagać zespołowi. Takie sytuacje się zdarzają niestety, są wkalkulowane w sport. Najważniejsze, żeby Marcin był otoczony dobrą opieką i już dzisiaj pozytywnie myślał o tym, kiedy wróci na boisko.
Czy Tudor Baluta wrócił już do treningów?
Tak, dzisiaj wraca do treningu z zespołem. Liczę na to, że będzie mógł być brany pod uwagę do meczu derbowego. Przed nami trzy jednostki treningowe, w których będzie brał udział. Po tych treningach zdecydujemy, czy to będzie zawodnik grający w pierwszym składzie, czy też pojedzie jako zawodnik w kadrze meczowej do Lubina.
Pytanie o zawodnika, który poniekąd trochę zyskał na urazie Tudora, czyli Sylvestra Jaspera. Miesiąc gry w Śląsku za nim. Jak trener go ocenia?
Nie do końca powiem, że zyskał dzięki temu, że Cebula doznał urazu. Cały czas mieliśmy w planie to, aby Jaspera wprowadzać do zespołu. Oczywiście jest to inna pozycja. Przestawiliśmy z pozycji nr 10 na pozycję nr 6-8 Petera Schwarza, który też wiele meczów rozegrał na tej pozycji. Także mamy tutaj możliwości na to, aby tych zawodników wkomponować w zespół. Wiadomo, że najważniejsze jest to, aby była jakość piłkarska na boisku. Liczę na każdego. Każdy zawodnik Śląska jest ważny. Każdy zawodnik Śląska ma określoną reputację, ma jakość piłkarską, którą ma pokazywać w meczach ligowych i liczymy na to, że tak będzie.
Z czego może wynikać taki wystrzał formy Aleksandra Paluszka?
Na pewno jest konsekwentny, systematyczny w swojej pracy. Jest to zawodnik, który nie schodził poniżej pewnego poziomu, jeżeli chodzi o prezentowanie się w treningu, pracę nad sobą. Zawsze dawał z siebie sto procent. Dzisiaj ma dobry czas. Oby jak najdłużej ten moment trwał. Życzę mu, aby nie oddał do końca sezonu miejsca w podstawowym składzie. To będzie świadczyło o tym, że Aleksander Paluszek gra dobrze i drużyna gra dobrze.
Niedawno w ligowym spotkaniu debiutowali Adam Basse i Jehor Szarabura, którzy we wtorek dobrze pokazali się w rezerwach. Jak blisko oni są kadry pierwszego zespołu, czy może nawet pierwszego składu?
Tak jak każdy inny zawodnik, który jest w kadrze pierwszego zespołu i trenuje z pierwszym zespołem. To są młodzi zawodnicy, którzy mają grać. Będziemy oceniać ich po tym, jak prezentują się w meczach z seniorami. Adam Basse to 16-latek, który zadebiutował z Rakowem, ostatnio zagrał w meczu z Pniówkiem Pawłowice w III lidze. On potrzebuje takich minut, potrzebuje pojedynków, potrzebuje grania z seniorami, co jest zupełnie inną piłką nożna niż granie z juniorami. Tym bardziej, że Adam jest bardzo wysokim zawodnikiem, silnym, potrzebuje pojedynków. Szarabura też ma dobry moment, zostało to dostrzeżone, zostało to docenione, zadebiutował w Ekstraklasie, natomiast dzisiaj jest tak samo rozliczany za to, w jaki sposób prezentuje się na boisku, jak każdy inny. Rywalizacja podjęta, kto zagra w Lubinie, zdecydujemy po najbliższych treningach.
Śląsk jest w czołówce jeśli chodzi o statystyki gry głową, wygrane pojedynki i strzelonego, ale głową. Czy to jest taki aspekt, na którym chcecie opierać grę, czy to jest coś bardzo ważnego w treningu?
Wiele rzeczy jest bardzo ważnych. I obrona wysoka, i niska, i średnia, i pojedynki w ofensywie, w defensywie, budowanie akcji, finalizacja, stałe fragmenty gry. Wiadomo, że najważniejsze jest to, aby drużynę jeszcze bardziej rozwijać jeżeli chodzi o swoje atuty. Chcemy grać na tych atutach, które mamy. Mamy wysokich piłkarzy, zawodników potrafiących grać w powietrzu. Także na pewno stałe fragmenty gry są takim aspektem, na który kładziemy duży nacisk, natomiast oprócz tego, że chcemy strzelać gole z głowy, to też chcemy strzelać gole po akcjach kombinacyjnych, po ataku pozycyjnym i myślę, że w tym ostatnim spotkaniu z Radomiakiem już 3-4 okazje do tego były. Nie wykorzystaliśmy swoich szans, natomiast ważne było to, że sobie stworzyliśmy te okazje do tego, aby móc w tej trzeciej strefie w polu karnym znaleźć się kilkoma piłkarzami i oddać strzał na bramkę.
Jak duży wpływ na tę poprawę wyników Śląska miała decyzja o zmianie kapitana? Odkąd Peter Pokorny ma opaskę, Śląsk nie przegrywa i idzie w górę.
Cały czas powtarzałem, że zarówno jeden jak i drugi zawodnik są bardzo ważnymi postaciami w szatni. To była moja decyzja o zmianie kapitana zespołu. Uważam, że to wyjdzie na dobre zarówno Peterowi, jak i Aleksowi, a co najważniejsze drużynie. Podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej. Liczy się zespół, liczy się to, aby drużyna wygrywała. Będziemy robić wszystko, aby tę serię podtrzymać.
Czy już trener wie, kto zacznie w ataku – Musiolik, czy Świerczok? Czy może to jest moment na to, o czym trener wspominał po Radomiaku, żeby może zagrali obaj?
Być może jest też czas na to, żeby zagrali obaj. Na pewno są to piłkarze, którzy mają swoją jakość, swoją tożsamość i też inaczej grają trochę, jeżeli chodzi o zadania, założenia. Natomiast obaj są wartościowymi piłkarzami. Takimi, których Śląsk potrzebuje. Cieszę się, że Musiolik już ma cztery gole strzelone w meczach Ekstraklasy i Pucharu Polski. Kuba Świerczok doszedł do kilku okazji w meczu z Radomiakiem. Jak na tę chwilę ich nie wykorzystał, natomiast liczy się to, w jaki sposób się prezentował, jak szukał pozycji, jak był ustawiony między liniami, te wszystkie zadania, które zostały nakreślone mu na mecz, zostały spełnione. Dostał serwis dobry w postaci dobrych podań od Samca-Talara. Liczę na obu, a kto zagra trudno powiedzieć, mamy jeszcze kilka dni do meczu. Najważniejsze jest to, aby drużyna była przede wszystkim skuteczna, aby mogła korzystać zarówno z jednego jak i drugiego. Obaj mają być gotowi na to, aby wyjść w podstawowym składzie i obaj mają być gotowi na to, że jeżeli będzie taka potrzeba, aby weszli z ławki, to żeby weszli na boisko i dali drużynie dużo. A to, z czego najbardziej będziemy rozliczać napastników, to przede wszystkim z goli.
Czego się spodziewacie po Zagłębiu Lubin?
Zagłębia ma nowego szkoleniowca. Jest to mecz derbowy, bardzo ważny dla Śląska i naszych kibiców. Chcemy zrobić im wspaniały prezent i wygrać to spotkanie. Na pewno spodziewam się trwardego meczu, trudnego. Takiego, który będzie trzeba wybiegać, w którym będzie trzeba pokazać jakość piłkarską. O przeciwniku wiemy dużo, analizujemy, oglądamy, wiemy w jakim zestawieniu grają, wiemy jakich mają piłkarzy. Tutaj przed kamerami nie chcę mówić o ich atutach, o ich słabszych stronach. Przede wszystkim chcemy to przekazać zawodnikom, aby móc wykorzystać i okazać się na koniec dnia w poniedziałek lepszym zespołem niż w Zagłębie Lubin.