Najlepsze mecze Śląska w sezonie (RANKING)

03.06.2023 (06:00) | Marcin Sapuń
uploads/images/2023/5/WKS Śląsk Wrocław- Miedź Legnica 21-05-2023 (45 z 110)_646bc4877bfde_646c6ae532772.jpg

fot.: Jarosław Frąckowiak

Wliczając rozgrywki ekstraklasy i Pucharu Polski, Śląsk Wrocław wygrał w tym sezonie dwanaście spotkań. Z tego grona wybraliśmy pięć najlepszych. Za to w poniedziałek opublikujemy ranking najgorszych meczów. 



 

Miejsce 5: Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 0:2 (Exposito 48', Yeboah (k) 86')

Wrocławianie przyjechali do Szczecina po bolesnej porażce 0:3 z Zagłębiem Lubin. Okazja do szybkiej rehabilitacji nadarzyła się w szczególnym dniu dla trenera Śląska Ivana Djurdjevicia. Serb 5 lutego świętował 46. urodziny. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście już w w piątej minucie. Yeboah dał "prezent" Quintanie w postaci dogrania na wolne pole, lecz Hiszpan będąc w klarownej sytuacji przestrzelił i posłał piłkę obok bramki. Kolejne minuty to już narastające ataki Portowców, a na bramkę Leszczyńskiego uderzali między innymi Dąbrowski i Bichakhchyan, ale dobrze dysponowany tego wieczoru był golkiper. Pierwsza część spotkania to głównie gra szczecinian na połowie WKS-u, nieliczne i nieskuteczne kontry wrocławian oraz przede wszystkim solidna postawa w defensywie podopiecznych trenera Djurdjevicia Wojskowych. 

Po zmianie stron zobaczyliśmy książkowe rozegranie akcji pomiędzy Exposito a Garcią. Ten drugi po otrzymaniu podania od swojego rodaka dośrodkował wprost na głowę Erika, a ten pokonał Stipicę i wyprowadził Śląsk na prowadzenie. Bramka napastnika dodała drużynie jeszcze większej pewności siebie i z każda kolejną minutą gra częściej toczyła się na połowie Pogoni. Przed znakomitą szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Quintana, ale fatalnie przestrzelił i futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Pomimo lepszej gry wrocławian, Pogoń również nie dawała za wygraną i za wszelką cenę próbowała dążyć do remisu. W 64. minucie Kamil Grosicki wyszedł sam na sam z Leszczyńskim, jednak bramkarz wykazał się świetną interwencją i uchronił Śląsk od straty bramki. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry sfaulowany w polu karnym został John Yeboah, a sędzia Frankowski bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i strzelił gola na 2:0 i przypieczętował wygraną WKS-u

Statystyki z meczu Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław: 

  • Posiadanie piłki: 73% vs 27%
  • Liczba strzałów: 21 vs 8 
  • Liczba strzałów celnych: 6 vs 4
  • Udane odbiory: 5 vs 15
  • Celne podania: 606 vs 164

Miejsce 4: Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:3 (Exposito 6', Yeboah 78', 83' - Sousa 25')

Po wygranej w 1/32 finału Pucharu Polski z Ruchem Wysokie Mazowieckie (4:0), los sparował Śląsk w kolejnej rundzie z mistrzem Polski Lechem Poznań. Zielono-biało-czerwoni w sezonie 2022/23 mieli dobre wspomnienia z grą z Kolejorzem, bowiem w sierpniu w rozgrywkach ligowych wygrali 1:0 po golu Schwarza. Mecz zaczął się wyjątkowo dobrze dla gości, bowiem już w 6. minucie Śląsk wyszedł na prowadzenie po golu Exposito bezpośrednio z rzutu wolnego. Po tak szybciej stracie bramki gospodarze chcieli przejąć inicjatywę i bardzo dobrze im to wychodziło. Z każdą kolejną minutą coraz bardziej pachniało wyrównującym golem dla Lecha i w końcu w 25. minucie Leszczyński skapitulował. Dośrodkowanie Joela Pereiry na gola ekwilibrystycznym strzałem zamienił Afonso Sousa. Wyrównująca bramka mogła paść już kilka minut wcześniej, ale Konrad Poprawa heroiczną interwencją zablokował Velde. Norweg wyszedł sam na sam po minięciu Leszczyńskiego na przedpolu, ale nie był w stanie skierować piłki do pustej siatki. 

Oba zespoły do szatni schodziły przy wyniku 1:1, a prawdziwy spektakl w wykonaniu Wojskowych zobaczyliśmy w drugiej połowie. Rozpoczęła się ona od bardzo dobrej akcji Lecha, lecz po raz kolejny w meczu skutecznie interweniował Rafał Leszczyński. Wrocławianie bronili głęboko, ale dobrze spisywali się w obronie i czekali na swoją szansę. W końcu przyszła 78. minuta. Nahuel Leiva uderzył z półwoleja z dystansu, a z pozornie prostą interwencją nie poradził sobie Rudko. Bramkarz Lecha odbił przed siebie strzał i jako jedyny do dobitki ruszył John Yeboah. Niemiec z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki i Śląsk ponownie prowadził w Poznaniu. Pięć minut później WKS wyszedł z kontratakiem lewą stroną, Victor Garcia świetnie wycofał piłkę do Yeboaha, a ten po raz kolejny pokonał golkipera Kolejorza. Pod koniec spotkania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Łukasz Bejger, ale nic już nie odebrało zwycięstwa i awansu do 1/8 finału Pucharu Polski. 

Statystyki z meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław: 

  • Posiadanie piłki: 60% vs 40%
  • Liczba strzałów: 19 vs 15 
  • Liczba strzałów celnych: 9 vs 7 
  • Liczba ataków: 92 vs 80

Miejsce 3: Śląsk Wrocław - Wisła Płock 3:1 (Nahuel 36', Yeobah 55', Jastrzembski 90+4' - Śpiączka 30')

Podium otwiera mecz 32. kolejki ekstraklasy, który okazał się kluczowy z perspektywy utrzymania w lidze. Śląsk przed spotkaniem z Wisłą Płock tracił do Nafciarzy pięć punktów i tylko zwycięstwo utrzymywałoby WKS przy życiu. Pierwszy kwadrans to spokojne wyczekiwanie na błąd którejś ze stron. Obie ekipy wyglądały jakby bały się ruszyć do ataku. Podopieczni Pavola Stano nastawili się na ataki ze stojącej piłki i osiągnęli swoje w 30. minucie. Po wrzutce Dominika Furmana z bocznej strefy boiska najprzytomniej w polu karnym zachował się Bartosz Śpiączka. 31-letni napastnik dopadł do bezpańskiej piłki i umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę po straconej bramce Matias Nahuel Leiva posłał atomowe uderzenie na bramkę gości. Strzał był na tyle silny i precyzyjny, że Kamiński nie zdążył ze skuteczną interwencją i na tablicy wyników był już remis. 

W drugiej połowie oglądaliśmy wrocławian głównie grających z kontrataku. Jeden z nich przyniósł sukces w 55. minucie. Śląsk przejął piłkę po stałym fragmencie gry dla Nafciarzy, dopadł do niej Erik Exposito, który przebiegł dobre kilkanaście metrów i posłał prostopadłą piłkę do Johna Yeboaha. Niemiec wymanewrował defensywę gości i wyszedł sam na sam z Kamińskim, jednak nie zdążył oddać strzału. Z dobitką nie zdążył Samiec-Talar. Futbolówkę niefortunnie wybijał Piotr Tomasik, która trafiła pod nogi Martina Konczkowskiego. Boczny obrońca WKS-u skierował ją na nos swojego partnera Exposito. Hiszpan zgrał ją na czystą pozycję do Yeboaha, a skrzydłowy dopełnił formalności, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Po strzelonym golu drugą żółtą kartką został ukarany zawodnik gości Jakub Rzeźniczak, a w doliczonym czasie gry Wojskowi zadali ostateczny cios. Zaczęło się od wybicia Bejgera wprost pod nogi Exposito. Hiszpan opanował piłkę i wypuścił na wolne pole wbiegającego Dennisa Jastrzembskiego, a ten kapitalnie wykończył sytuację. Śląsk wygrał 3:1 i zbliżył się do płocczan na dwa oczka

Statystyki z meczu Śląsk Wrocław - Wisła Płock: 

  • Posiadanie piłki: 54% vs 46%
  • Liczba strzałów: 12 vs 12
  • Liczba celnych strzałów: 4 vs 4
  • Udane odbiory: 10 vs 11
  • Podania celne: 281 vs 227

Miejsce 2: Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 4:1 (Nahuel 11', Exposito 20', Bejger 90+2', Olsen 90+4' - Włodarczyk (k) 55')

Wrocławianie w zakończonym sezonie trzykrotnie strzelili cztery gole w jednym meczu. Na drugim miejscu w naszym zestawieniu znalazł się jeden z nich. Przed pierwszym gwizdkiem trener Djurdjević zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych kapitana Michała Szromnika (zastąpił go Rafał Leszczyński), a po raz pierwszy w ekstraklasie w sezonie 22/23 zobaczyliśmy Łukasza Bejgera. Szczególnie ta druga zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Zacznijmy jednak od początku. Od pierwszych minut zabrzanom przydarzały się proste błędy w rozegraniu, a Śląsk skrupulatnie je wykorzystywał. Już w 11. minucie. Bejger podał piłkę do Nahuela Leivy, który zdecydował się na „nawinięcie” Roberta Dadoka i strzał sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się jeszcze od zawodnika Górnika i zmieniła kierunek lotu, wpadając do siatki. W 20. minucie na tablicy widniał już wynik 2:0. Dadok pogubił się wyprowadzeniem piłki, która po świetnym odbiorze Daniela Gretarssona trafiła tuż pod nogi Exposito. Napastnik wrocławian strzelił nie do obrony po ziemi, wywołując falę radości na stadionie. Powodów do radości było mniej, kiedy z urazem boisko musieli opuścić Nahuel i Jastrzembski. 

W drugiej połowie przycisnął bardziej Górnik, a efektem była bramka kontaktowa Włodarczyka z rzutu karnego. Ataki zabrzan nie ustawały i na stadionie drżano o końcowy wynik. Do czasu, bowiem w doliczonym czasie gry Trójkolorowi wyprowadzili dwa mocne ciosy. Najpierw bramkę zdobył Łukasz Bejger, a 120 sekund później wahadłowy sam asystował przy golu Patricka Olsena. Wrocławianie wygrali 4:1 i zrehabilitowali się za porażkę tydzień wcześniej z Wartą Poznań (0:2)

Statystyki z meczu Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze:

  • Posiadanie piłki: 35% vs 65%
  • Liczba strzałów: 12 vs 11
  • Liczba celnych strzałów: 7 vs 5
  • Udane odbiory: 11 vs 15 
  • Podania celne: 230 vs 507 

Miejsce 1: Śląsk Wrocław - Miedź Legnica 4:2 (Schwarz 38', Yeboah 40', 74', Nahuel 56' - Niewulis 52', Obieta 90')

Najwięcej strzałów celnych, mnóstwo stworzonych okazji, kontrola spotkania, wysoka frekwencja i zwycięstwo, po którym Śląsk uciekł ze strefy spadkowej. Na pierwszym miejscu w naszym rankingu postawiliśmy na spotkanie z Miedzią Legnica w 33. kolejce. Wrocławianie podchodzili do derbów przyjaźni po zwycięstwie z Wisłą Płock i liczyli na drugie zwycięstwo z rzędu (po raz pierwszy w sezonie). Nie było na to lepszej okazji niż w niedzielne popołudnie. Od samego początku było widać ogromną motywację Śląska, by jak najszybciej otworzyć wynik spotkania, ale to Miedzianka zaskoczyła WKS w 13. minucie. Gdyby nie udany wślizg Gretarssona, Olaf Kobacki znalazłby się oko w oko z Michałem Szromnikiem. Chwilę później gra troszeczkę osłabła, ale nie na długo, bowiem do 28. minuty, kiedy dwukrotnie strzelał Exposito, ale w obu sytuacjach skutecznie interweniował Abramowicz. W końcu Śląsk dopiął swego. Najpierw przed polem karnym zamieszał Yeboah, podał do Rzuchowskiego, a ten idealnie obsłużył Schwarza, któremu pozostało tylko skierować piłkę do pustej bramki. Dosłownie w kolejnej akcji Yeboah wziął na siebie kilku obrońców i uderzył zza pola karnego nie do obrony. Szybkie dwa ciosy spowodowały, że oba zespoły schodziły do szatni przy wyniku 2:0

Druga połowa zaczęła się w najgorszy możliwy sposób. Ni stąd, ni zowąd Andrzej Niewulis pojawił się w polu karnym Śląska i zdobył bramkę kontaktową. WKS zareagował wręcz idealnie, bo już kilka minut później drużyna wykorzystała nieuwagę przyjezdnych i do pustej bramki piłkę zapakował Nahuel. W 62. minucie powinno być już 4:1, ale okazję na gola zmarnował Piotr Samiec-Talar. Jednak wrocławianie dopięli swego dwanaście minut później. Na bramkę Miedzi uderzył wówczas Exposito, ale jego strzał został zablokowany. Szczęśliwie przy piłce znalazł się John Yeboah i spokojnym strzałem skompletował dublet. W 90, minucie kontaktową bramkę zdobyła jeszcze Miedź, ale trzy punkty zostały we Wrocławiu. Była to pewna wygrana Śląska, a sam mecz na pewno spodobał się ponad szesnastotysięcznej publiczności. 

Statystyki z meczu Śląsk Wrocław - Miedź Legnica: 

  • Posiadanie piłki: 49% vs 51%
  • Liczba strzałów: 19 vs 10
  • Liczba strzałów celnych: 12 vs 3
  • Udane odbiory: 11 vs 9
  • Podania celne: 319 vs 324

ZOBACZ też: Czy Jacek Magiera powinien zostać w Śląsku?