Niedźwiedź: Czerwona kartka zdecydowanie ustawiła mecz
15.03.2025 (17:55) | Jan Pindral
fot.: Redakcja Śląsknet
Co na konferencji po meczu Stal Mielec Śląsk Wrocław (1:4) powiedział trener rywali Trójkolorowych - Janusz Niedźwiedź?
Opinia po meczu:
Jesteśmy rozczarowani. Do czerwonej kartki nie było wyraźnego zespołu, który dominowałby na boisku – graliśmy jak równy z równym. W drugiej połowie, mimo że graliśmy w dziesiątkę, staraliśmy się utrzymać jak najdłużej, wykorzystując nasze szanse. Bramka na 2:1 zwiększyła trudność spotkania, a ta na 3:1 już definitywnie zamknęła mecz. Zmianami liczyłem, że uda się strzelić jeszcze jedną bramkę, nawet przypadkową, po kontrze lub stałym fragmencie gry, by podbudować zespół. Niestety, to się nie udało, ale trzeba jasno powiedzieć, że to jeszcze nie koniec. Przegraliśmy ważny mecz, ale przed nami 9 spotkań do końca sezonu. Jako trener byłem w o wiele gorszych sytuacjach i wiem, że dopóki tu jestem, będziemy walczyć do końca. Jesteśmy w stanie utrzymać się w Ekstraklasie.
Mocny Śląsk czy słaba Stal?
Ani jedno, ani drugie. Czerwona kartka zdecydowanie ustawiła mecz. Uważam, że Śląsk zasłużenie wygrał, ale do tej sytuacji było wyrównanie. Oglądałem tę sytuację i można powiedzieć, że to typowe 50/50 – jedni powiedzą, że to zdecydowanie nie, a drudzy, że tak. Mówi się trudno i musimy skupić się na następnym meczu. Teraz czeka nas przerwa reprezentacyjna, którą mocno przepracujemy.
Opinia na temat dzisiejszej pracy sędziego:
Nie jestem od tego, żeby oceniać sędziego. Szczególnie nie będę obarczać nikogo winą. Musimy zaakceptować, że w piłce są kontrowersyjne decyzje sędziowskie. Błędy się zdarzają, ale nie chodzi mi tu o dzisiejsze spotkanie. Każdy z nas oczywiście chciałby idealnej pracy sędziego, by o wyniku w 100% decydowały dwie drużyny na boisku.
Jest to pana trzecia wiosna w Ekstraklasie, w której nie idzie pańskim drużynom najlepiej. Czy nie boi się pan presji z tym związanej?
To moja trzecia wiosna w Ekstraklasie, ale nie trzecia słaba. Jeśli spojrzymy na Ruch Chorzów, to poprawiłem grę drużyny i mimo spadku, zespół na wiosnę zakończyłby sezon w okolicach 11. miejsca, gdyby liczyć tylko tę część rozgrywek. W momencie, gdy obejmowałem Ruch, mieliśmy tylko 13 punktów w 19 meczach – była to jeszcze gorsza sytuacja niż ta, w której znajduje się teraz Śląsk. Wierzę, że z tą drużyną uda nam się utrzymać.
Czy nie obawia się Pan decyzji klubu o ewentualnym zwolnieniu?
Nie, rozmawiam często z prezesem i wiem, że oboje sobie nawzajem ufamy. Rozumiem, jak to jest w piłce, i jak dynamicznie wszystko się zmienia. Ostatni okres był słabszy, ale uważam, że zasługiwaliśmy na więcej – w meczach z Pogonią i Koroną. Chciałbym zobaczyć, jak Stal się rozwija, jak wygląda nasza gra, i wierzę, że z tą drużyną się utrzymamy.
Skąd decyzja o braku zmian w pierwszej połowie, mimo czerwonej kartki?
Uważam, że zawodnicy na boisku najlepiej pasowali do naszego planu gry, a nasz styl nie wymagał zmian, gdy wypada skrzydłowy. Z 4-3-3 szybko przeszliśmy na 4-3-2. Jak już mówiłem, wyglądaliśmy nie najgorzej, ale dwie szybkie bramki zamknęły spotkanie.
Opinia o debiucie Beauguela w pierwszej jedenastce.
Miał utrudnione zadanie, bo biegał samemu, ale uważam, iż spisał się przyzwoicie i wierzę, że da nam dużo.