Plusy i minusy meczu z Miedzią
22.05.2023 (16:00) | Marcin Sapuń
fot.: Paweł Kot
W niedzielne popołudnie Śląsk Wrocław pokonał 4:2 Miedź Legnica. Kto zasługuje na wyróżnienie, czego należy się wystrzegać i co zapadnie kibicom w pamięci po meczu 33. kolejki ekstraklasy?
John Yeboah
Bez tego piłkarza już dawno Śląsk nie miałby nawet matematycznych szans na utrzymanie. W niedzielę John Yeboah wpisał się na listę strzelców w trzecim kolejnym meczu. Najpierw w pierwszej połowie popisał się indywidulną akcją zakończoną golem na 2:0, a po zmianie stron został nabity przez Erika Exposito i dzięki temu wyszedł sam na sam z Abramowiczem, a skrzydłowy nie marnuje takich okazji i podwyższył prowadzenie. Dla Yeboaha była to dziewiąta i dziesiąta bramka w obecnym sezonie ligowym, dzięki czemu został ósmym piłkarzem w historii Śląska od awansu w 2008 roku, który zakończy sezon z dwucyfrową liczbą goli. Niemiec umocnił się również w statystyce liczby udanych dryblingów (74).
Petr Schwarz
Będąc na stadionie, czy przed telewizorem z przyjemnością oglądało się również Petra Schwarza. Czeski pomocnik wyprowadził Śląsk na prowadzenie w 38. minucie, gdy wykorzystał kapitalnie odnalazł się w polu karnym i wykorzystał podanie Michała Rzuchowskiego. W drugiej połowie 31-latek popracował w pressingu, odzyskując piłkę, którą podał do niepilnowanego Nahuela, który strzelił na 3:1. Poza tym Schwarz dołożył jeszcze trzy kluczowe podania i wygrał 6/9 pojedynków.
Kolejna stracona bramka pod koniec spotkania
Chwila dekoncentracji w 90. minucie sprawiła, że Miedzianka strzeliła drugiego gola w niedzielnym meczu. Po samych minach piłkarzy Śląska można było wyczuć dezorientację i zaskoczenie z tego, co się stało. Z autu długą piłkę w pole karne posłał Matynia, główką przedłużył ją Narsingh, a ta trafiła w kierunku Matuszka, którego uprzedził Szromnik. Jednak golkiper WKS-u wypiąstkował futbolówkę pod nogi Koldo Obiety, a ten zdobył gola na 2:4. Było to już dziewiąte trafienie stracone przez Wojskowych po 85. minucie w tym sezonie, co jest jednym z najgorszych wyników w ekstraklasie. Na szczęście w przypadku meczu z Miedzią, gol ten nie zabrał wrocławianom kompletu punktów.
Mariusz Pawelec z powrotem w ekstraklasie
W doliczonym czasie gry doszło do symbolicznej zmiany na Stadionie Wrocław. Na ostatnie dwie minuty na murawie zameldował się Mariusz Pawelec, klubowa legenda związana ze Śląskiem od 2008 roku. Dla środkowego obrońcy był to 320 występ w najwyższej klasie rozgrywkowej. To nie koniec symboliki. Pawelec został zgłoszony do ekstraklasy z numerem 3, w którym przez wiele lat występował Piotr Celeban. W 90+2' Pawelec zmienił Petra Schwarza, grającego z 17 na plecach, a numer ten należał wcześniej właśnie do 37-latka. Obok radości kibiców po strzelonych golach, w pamięci na pewno pozostanie obrazek wstających kibiców, którzy oklaskami przywitali Mariusza Pawelca, dla którego był to pierwszy występ w ekstraklasie od 28 lutego 2021 roku.