Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią
18.05.2025 (16:00) | Jan Feliszek
fot.: Miłosz Ślusarenko
Piłkarze Śląska pożegnali Ekstraklasę we Wrocławiu remisem z Jagiellonią Białystok. Jakie są plusy i minusy po meczu z ustępującym mistrzem Polski?
Wyrównana pierwsza połowa.
Śląsk przed przerwą grał jak równy z równym z jeszcze aktualnym mistrzem Polski. Pierwsze minuty co prawda należały do ekipy Adriana Siemieńca, ale z biegiem czasu wrocławianie sprawiali rywalowi coraz większe problemy. Dobrze wyglądały kontrataki Trójkolorowych, ale brakowało im skutecznej finalizacji. Pierwsza odsłona piątkowej rywalizacji naprawdę była miła dla oka pod kątem sportowym. Na konferencji prasowej, mówił też o tym Ante Simundza.
Mecz był bardzo interesujący dla kibiców oraz można było zaobserwować dużo jakości. Pierwsza połowa była wyrównana
- Trener Ślaska po meczu z Jagiellonią.
Mocne wejście w drugą odsłonę meczu i pomysł na grę.
Śląsk w pierwszym kwadransie po przerwie całkowicie zaskoczył rywali z Białegostoku, co przełożyło się na bramkę zdobytą przez Jehora Macenko. Wrocławianie dominowali i to wcale nie musiało się skończyć tylko jednym trafieniem dla ekipy Słoweńskiego szkoleniowca. Mimo zmarnowanych kilku sytuacji Trójkolorowi nieustannie stwarzali kolejne i to warto wyróżnić. Z biegiem czasu obraz gry też się zmienił, ale nadal był widoczny pomysł w poczynaniach Wojskowych, którzy ponownie przerzucili się na szukanie gry z kontry. Kilkukrotnie udało im się takowe wyprowadzić, ale podobnie jak przed przerwą brakowało wykończenia.

Jeden kluczowy błąd.
Przez większość meczu szyki defensywne wrocławian naprawdę wyglądały solidnie. Jednak nie udało się uchronić od jednego błędu, z którego skrzętnie skorzystał Jesus Imaz. Środkowi pomocnicy WKS-u nie zachowali się najlepiej w defensywie, a to dało wyrównanie białostoczanom. Taka sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy w tym sezonie, kiedy jedno gapiostwo w meczu, zabiera Śląskowi komplet oczek. Tak było między innymi w starciach z Radomiakiem w Radomiu, czy Pogonią Szczecin na Tarczyński Arenie. W końcowym rozrachunku takie pojedyncze pomyłki przekładają się na końcowy wynik zespołu, który w tym sezonie, jak wszyscy dobrze wiedzą jest niedopuszczalny.
Ekstraklasa pożegnana, po 17 latach...
To był ciężki wieczór dla kibiców Śląska Wrocław. Po kilkunastu sezonach w najwyższej klasie rozgrywkowej przyszło im się z nią pożegnać. Na trybunach od początku meczu można było dostrzec niezadowolenie z tego, co działo się w ostatniej kampanii w klubie ze stolicy Dolnego Śląska. Wszystko kibice skwitowali oprawą, która była idealnym przykładem emocji, jakie przelewały się przez serca Trójkolorowych fanów. Po meczu zawodnicy dostali jasny komunikat od sympatyków, by oddali im koszulki, co też uczynili. Sam trener Simundza na konferencji przyznał, że w pełni rozumie sytuację, która miała miejsce po końcowym gwizdku.
Mają do tego prawo. Uważam, że decyzja kapitana o oddaniu koszulek była dobra
- Ante Simundza po meczu z Jagiellonią.
Tę oprawę kibiców Śląska będziemy niestety pamiętać bardzo dokładnie
— Śląsknet (@Slasknet) May 17, 2025
Na pożegnanie z Ekstraklasą, ultrasi użyli sporo czarnego koloru, nawiązującego do smutnego zakończenia sezonu
Zobaczcie nasze nagranie https://t.co/h3FeoOnLrf