Pogoń - Śląsk 0:2. Urodzinowe zwycięstwo Djurdjevicia (RELACJA)

05.02.2023 (19:44) | Krzysztof Rakowicz
uploads/images/2023/2/KoPa_ProLiga_04022023_-189_63e0062d6351a.jpg

fot.: Paweł Kot

Ivan Djurdjević ma co świętować w niedzielny wieczór. Oprócz 46. urodzin jego podopieczni pewnie pokonali wyżej notowaną Pogoń Szczecin 2:0. Erik Exposito przełamał się, a wrocławianie dzięki solidnej grze w defensywie zachowali piąte czyste konto w tym sezonie. 



 

Śląsk przystąpił do meczu z Pogonią po fatalnych derbach. Porażka 0:3 z Zagłębiem Lubin uderzyła wszystkich związanych z WKS-em i podopieczni Ivana Djurdjevicia udali się w Zachodnio-Pomorskie, by zrehabilitować się i wrócić z trzema punktami. Zadanie przed meczem nie wydawało się proste. Po pierwsze, Pogoń ma za sobą świetny okres przygotowawczy (świadczą o tym wyniki w sparingach) oraz w poprzedniej kolejce pokazała ducha walki i zremisowała 3:3 z Widzewem Łódź. Po drugie, wrocławianie nie mogli liczyć na kilku podstawowych zawodników, między innymi Petra Schwarza. 

Padało więc pytanie kto zastąpi Czecha, czy będzie to Michał Rzuchowski czy ktoś inny? Trener Djurdjević postawił jednak na Adriana Bukowskiego. Oprócz niego w wyjściowej jedenastce znaleźli się między innymi Martin Konczkowski, Victor Garcia i duet Quintana-Exposito. 

GROŹNY START

Już w pierwszych sekundach zrobiło się groźnie. Po niecelnym zagraniu Verdaski Portowcy przejęli piłkę i znaleźli się w polu karnym Śląska. Akcja ostatecznie spaliła na panewce. Przez następne minuty Pogoń utrzymywała się na połowie wrocławian, którzy próbowali zaatakować rywali z kontrataków. Jednak w trzeciej minucie Exposito po dograniu Quintany nie opanował futbolówki pod bramką Dante Stipicy. 120 sekund później gra przeniosła się na połowę gospodarzy. Yeboah dał "prezent" Quintanie w postaci dogrania na wolne pole, lecz Hiszpan będąc w klarownej sytuacji posłał piłkę obok bramki. Pierwszy celny strzał został oddany w dziesiątej minucie, ale uderzenie głową Almqvista nie miało prawa wpaść do bramki, było po prostu za lekkie i Leszczyński wyłapał je bez trudu. Następne akcje kreowała Pogoń, ale linia obronna Wojskowych twardo broniła swojej bramki. Śląsk mógł natomiast stworzyć sobie dogodną szansę na strzelenie gola, ale Victor Garcia niecelnie dograł w pole karne.

LESZCZYŃSKI AIRLINES

Dalej nic konkretnego się nie działo, aż nadeszła 23. minuta. Bichakhchyan posłał prawdziwą rakietę w stronę Leszczyńskiego, który wykazał się świetną interwencją i sparował piłkę poza boisko. Niewykorzystana okazja podrażniła Portowców, którzy przyśpieszyli swoją grę. Waleczni wrocławianie nie dawali za wygraną. Kwadrans przed końcem gry Pogoń mogła postraszyć zza szesnastego metra, jednak po płaskim strzale Almqvista piłka minęła słupek i wyleciała za plac gry. Chwilę później podobny strzał oddał Dąbrowski. Futbolówka wylądowała w rękach golkipera Trójkolorowych. W ostatnich sekundach pierwszej połowy Śląsk wykorzystał błąd Pogoni, ruszył z kontrą, ale Patrick Olsen zagrał niecelnie. Po tym arbiter pozwolił zawodnikom udać się do szatni.

Pierwsza część spotkania to głównie gra szczecinian na połowie WKS-u, nieliczne i nieskuteczne kontry wrocławian oraz przede wszystkim solidna postawa w defensywie podopiecznych trenera Djurdjevicia.

GOLAZO!

Druga połowa nie mogła się lepiej rozpocząć! W 48. minucie Śląsk po fenomenalnym rozegraniu akcji zdobył bramkę, a dokładniej dokonał tego Erik Exposito po dośrodkowaniu Garcii z lewej flanki. Hiszpanowi po trafieniu główką na pewno może trochę ulżyć, gdyż jest to dla niego przełamanie. Pogoń chwilę później próbowała odpowiedzieć, ale strzał Grosickiego na całe szczęście był niecelny. 

Bramka Hiszpana dała impuls wrocławianom, którzy nabyli więcej pewności siebie i częsciej znajdowali się na połowie gospodarzy. Efektem tego jest akcja z 57. minuty, w której Olsen wypuścił Yeboaha sam na sam z bramkarzem. Niemiec co prawda trafił do siatki, lecz sędzia dopatrzył się ofsajdu. Niedługo później skrzydłowy spróbował swoich sił zza pola karnego, ale uderzył niecelnie. W następnej akcji przenieśliśmy się pod bramkę Rafała Leszczyńskiego. Z okolic dwudziestego metra strzelał Kowalczyk, piłka otarła się o słupek. 

W 64. minucie Kamil Grosicki wyszedł sam na sam z Leszczyńskim. Golkiper wykazał się świetną interwencją i uchronił Śląsk od straty bramki. Quintana miał stuprocentową sytuację na podwyższenie stanu gry, mógł trafić do bramki niestrzeżonej przez bramkarza, Hiszpan fatalnie uderzył w piłkę, która poszybowała wysoko nad poprzeczką. Tym strzałem napastnik zakończył swój występ i został zmieniony przez Nahuela. 

"ANKARA YEBOAH KARA YEBOAH"

Siedem minut przed końcem meczu Yeboah ruszył prawym skrzydłem niczym Lionel Messi, podcinką przerzucił piłkę nad Stipicą, ale piłkę lecącą do bramki wybił Zech. Dosłownie chwilę po samodzielnej akcji Yeboaha Niemiec został popchnięty w polu karnym Pogoni i jedyną słuszną decyzją w tym przypadku był rzut karny dla Śląska. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem w prawy róg powiększył przewagę wrocławian. WKS tym karnym zapewnił sobie zwycięstwo 2:0 nad Pogonią i sprawił swojemu trenerowi świetny prezent urodzinowy. 

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)

Exposito 48', Yeboah (k.) 86'

Pogoń: Stipica - Stolarski, Zech, Malec, Koutris, Wędrychowski (Fornalczyk 72'), Dąbrowski, Kurzawa (Kowalczyk 57'), Bichakhchyan (Zahović 57'), Grosicki, Almqvist (Gorgon 72')

Śląsk: Leszczyński - Konczkowski, Bejger, Poprawa, Verdasca, Garcia, Olsen, Bukowski (Rzuchowski 82'), Yeboah (Jastrzembski 90+1'), Quintana (Nahuel 68'), Exposito

Żółte kartki: Fornalczyk 75' - Verdasca 62'

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów: 14 040

ZOBACZ też: Kto był Piłkarzem Meczu? (GŁOSOWANIE)

Bądź na bieżąco! Obserwuj Śląsknet na kanale WhatsApp. Odwiedź nas także na Facebooku, YouTubie, X (Twitterze), Instagramie oraz TikToku.